Sztuczna inteligencja

Chat GPT w wersji premium był kwestią czasu. Za jakie funkcjonalności zapłacimy?

Patryk Koncewicz
Chat GPT w wersji premium był kwestią czasu. Za jakie funkcjonalności zapłacimy?
Reklama

Open AI chce do końca 2023 roku zarobić na GPT 200 milionów dolarów. Z takimi dodatkami może być ciężko...

Pisaliśmy wczoraj o planach Microsoftu na wprowadzenie GPT do pakietu usług Office, który miałby usprawnić działanie sztandarowych programów amerykańskiego giganta. Microsoft zainwestował w to niemałe pieniądze i nie musieliśmy długo czekać na powód tej decyzji. Open AI chce bowiem w końcu zacząć monetyzować hit ubiegłego roku, wprowadzając płatny pakiet premium.

Reklama

Chat GPT musi w końcu zacząć na siebie zarabiać

Przez ostatnie kilka miesięcy Internet ekscytował się osiągnięciami generatora tekstu, zadając pytania, konwersując na tematy światopoglądowe i próbując zwabić bota w ślepą uliczkę, by udowodnić, że sztuczna inteligencja wcale nie jest taka inteligenta. Wszystko oczywiście za darmo, w ramach szkolenia AI, które z każdym kolejnym pytaniem stawało się potężniejsze. Było fajnie, ale Open AI nie może wiecznie fundować zabawy za free, bo utrzymanie infrastruktury i oczekiwania ze strony inwestorów to rzecz nadrzędna.

Źródło: Depositphotos

Czym jest GPT nie muszę chyba nikomu tłumaczyć. Bot potrafi w kilka sekund wygenerować opowiadanie, tekst marketingowy czy nawet książkę, dzięki czemu pozwalał na zarabianie użytkownikom, ale nie samym twórcom. I właśnie z tego powodu Open AI przygotowuje wersję GPT Professional, czyli płatną usługę, wchodząca w etap pilotażowy.

GPT Professional? Korzyści nie powalają

Open AI rozpoczęło rok od poważnych rozmyślań. Najpierw kwestia kryptograficznego znaku wodnego, który rozwiązałby problem z oszukiwaniem w szkołach i na uczeniach, a teraz bezpośrednie pytania do użytkowników o to ile są w stanie zapłacić za korzystanie z oprogramowania. Firma przy pomocy specjalnego kanału na Discordzie opublikowała bowiem ankietę, w celu oszacowania preferowanych form płatności i maksymalnej ceny miesięcznego abonamentu/subskrypcji, zniechęcającego potencjalnych klientów do zakupu.

To oczywiście nie wszystko. Na Discordzie zamieszczono też formularz do zapisu na listę oczekujących, którzy zostaną wybrani do testowania Chat GPT Professional, czyli eksperymentalnego programu, rozszerzającego dotychczasowe możliwości bota. Jakie zalety przynosi subskrypcja? Cóż, póki co bez rewelacji. Pakiet obejmuje dostępność w każdym momencie (dotychczas często pojawiały się kolejki spowodowane dużą ilością użytkowników), brak limitów wygenerowanych tekstów i większą responsywność bota bez występowania throttlingu.

Źródło: Depositphotos

Jest to oczywiście dopiero wersja wstępna i póki co firma nie będzie pobierać żadnych opłat, bo nie ustalono jeszcze ostatecznej stawki. Obstawiam jednak, że z czasem Open AI kompletnie zrezygnuje z darmowej wersji albo będzie zarabiać na usuwaniu kryptograficznych znaków wodnych, tak jak robią to choćby giełdy obrazów i wideo. A z zarabianiem trzeba się spieszyć, bo Open AI chce do końca 2023 roku wyciągnąć z GPT 200 milionów dolarów. Potencjalnie jest na kim zarabiać, bo generator tekstu w samym grudniu mógł pochwalić się ponad milionem użytkowników i ogromnym zainteresowaniem mediów.

Nawet sam Ryan Reynolds przyczynił się do promocji bota, tworząc za jego pomocą reklamę sieci komórkowej Mint Mobile, a na horyzoncie majaczy już przecież wprowadzenie GPT do wyszukiwarki Bing, czego ma prawo obawiać się Google. Wszystko wskazuje więc na to, że nachodzący rok będzie dla Open AI – i wszystkich fanów sztucznej inteligencji –  szalenie ciekawy.

Stock image from Depositphotos

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama