Niedługo wszyscy będzie bingować, zamiast google’ować? Takie ambicje i plany ma Microsoft.
Brzmi to absurdalnie, ale Bing ma szansę zagrozić Google. Wszystko dzięki… ChatGPT
ChatGPT, czyli kiedy sztuczna inteligencja zaczyna być niepokojąca
GPT-3 to system sztucznej inteligencji (AI) stworzony przez OpenAI, laboratorium badawcze z siedzibą w San Francisco. Dzięki zdolności do generowania tekstu podobnego do ludzkiego, GPT-3 stał się jednym z najczęściej omawianych postępów w technologii sztucznej inteligencji. Rozwój GPT-3 rozpoczął się w 2018 roku, kiedy OpenAI wydało pierwszą wersję swojego modelu przetwarzania języka naturalnego. Od tego czasu model przeszedł kilka iteracji i rozrósł się do ponad 175 miliardów parametrów. Chociaż całość funkcjonuje od zaledwie 2 miesięcy, to już zdążyła przerazić połowę świata — przede wszystkim copywriterów, pisarzy czy nauczycieli.
Jak w swoim tekście tłumaczył Patryk Koncewicz, ChatGPT w kilka sekund potrafi stworzyć opowiadanie, napisać list, opracować post do publikacji w social mediach lub przetłumaczyć tekst. Google obawia się jednak o to narzędzie AI ze względu na to, że ChatGPT korzysta z pełnych zasobów Internetu, dzięki czemu w ułamku sekundy jest w stanie odpowiedzieć na pytanie użytkownika — i to zdecydowanie bardziej wyczerpująco i obszernie, niż wyszukiwarka, która wyrzuca z siebie jedynie porcję linków. Nie jest więc zaskoczeniem, że Google czuje się zaniepokojone… a tę sytuację chce wykorzystać Microsoft.
Brzmi absurdalnie, ale może się wydarzyć. Microsoft chce wykorzystać ChatGPT, aby Bing zagroził Google
Kiedy Google wraz z innymi firmami (i ludźmi) martwi się o sztuczną inteligencję, gigant z Redmond chce wykorzystać okazję, żeby dostać się na szczyt. Microsoft podobno pracuje nad specjalną wersją swojej wyszukiwarki, która będzie korzystała właśnie z technologii stojącej za ChatGPT do odpowiadania na pytania zadawane przez użytkowników. Ponadto, jak donosi The Information, Microsoft chce, aby nowa wersja Binga była dostępna przed końcem marca tego roku, by jak najszybciej być poważną konkurencją dla Google.
Wpisując pytanie w Google, wyszukiwarka wypluwa nam tylko tysiące linków — z czego pierwsze wyniki to zazwyczaj sponsorowane reklamy, które nie zawsze są pomocne. ChatGPT nie bawi się w półśrodki, tylko od razu daje pełną odpowiedź — i właśnie to ma być asem w rękawie Microsoftu. Czy opłaci się to firmie pod względem finansowym, skoro głównym źródłem zysku Google’a są właśnie reklamy? Ciężko w tej chwili stwierdzić — nie ma jednak wątpliwości, że zachęcenie większej ilości użytkowników do Binga jest doskonałym startem.
Mimo wszystko, może to nie być idealne rozwiązanie
Warto jednak zaznaczyć, że może to nie być wcale takie idealne rozwiązanie. CEO OpenAI, Sam Altman, przyznaje, że całkowite poleganie na ChatGPT w ważnych kwestiach jest w tej chwili po prostu błędem. Można założyć, że Microsoft nie będzie chciał napotkać żadnych problemów, więc zapewne nowa wersja Binga będzie dostępna wcześniej w ramach beta testu — lecz czy to wystarczy?
Samo Google przyznało, że nie zdecyduje się w najbliższym czasie na swojego chatbota w obawie o utratę reputacji. Według wielkiego G, błędy i licznie niedoskonałości sztucznej inteligencji sprawiają, że AI nie jest jeszcze w stanie zastąpić tradycyjnego wyszukiwania.
Tak czy siak, takie działanie Microsoftu nie jest zaskakujące. Po pierwsze, może być to naprawdę wyjątkowa okazja, żeby Bing był w stanie zagrozić Google’owi. Po drugie, gigant z Redmond od jakiegoś czasu jest mocno związany z OpenAI — Microsoft w 2019 roku zainwestował miliard dolarów w firmę zajmującą się sztuczną inteligencją, DALL-E 2 pojawiło się w Bing, a także to właśnie MS posiada licencję na wyłączność na korzystanie z generatora tekstu AI GPT-3.
Źródło: The Information
Stock Image from Depositphotos
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu