Sztuczna inteligencja

Jeśli wdrożą ten pomysł, bezmyślne czerpanie z Chat GPT dobiegnie końca

Patryk Koncewicz
Jeśli wdrożą ten pomysł, bezmyślne czerpanie z Chat GPT dobiegnie końca
31

Open AI ma pomysł na rozwiązanie problemu z niewłaściwym wykorzystaniem Chat GPT. Pozornie przypadkowa seria słów zastąpi znak wodny

Chat GPT – czyli inteligentny generator tekstu – funkcjonuje od zaledwie 2 miesięcy, a już zdążył przerazić pół świata. Boją się copywriterzy i pisarze, boją się nauczyciele, boi się nawet i samo Google. Wszyscy zadają sobie bowiem pytanie, co z prawami autorskimi i szeroko pojętym warsztatem pisarskim, skoro sztuczna inteligencja potrafi tworzyć treści na pstryknięcie palcem. Co z utratą miejsc pracy oraz oszukiwaniem w szkołach i na studiach? Tak wiele obaw i jedno rozwiązanie, które może rozwiać wszelkie wątpliwości – znak wodny.

Polecamy na Geekweek: Stresujący początek roku? Naukowcy przekonują, że to... dobrze

Uchronić bota przed niewłaściwym wykorzystaniem

Open AI musiało w końcu odnieść się do kontrowersji związanych z Chat GPT i przyznawaniem praw autorskich do dzieła stworzonego przez sztuczną inteligencję. Zbyt łatwo bowiem dało się tworzyć i monetyzować treści oparte o generowanie tekstu, co wyjątkowo nie spodobało się niektórym przedstawicielom branży kreatywnej.

Źródło: Depositphotos

Dlatego też developer postanowił wszcząć dyskusję nad opracowaniem formy zabezpieczenia, by uchronić bota przed niewłaściwym wykorzystaniem. Jak donosi Search Engine Journal, postawiono na kryptograficzny znak wodny służący do identyfikowania tekstu stworzonego przez AI.

Przypadkowy ciąg słów. Ale tylko z pozoru

Niech pojęcie znaku wodnego nie będzie dla Was mylące – nie chodzi o symbol lub logo używane do zabezpieczania zdjęć,lub wideo, a o znak zintegrowany z tekstem. W jaki sposób? Cóż, trochę jak coś w rodzaju unikalnego kodu, wplątanego między frazy w charakterystyczny sposób.

Programiści z Open AI chcą wtopić w tekst przewidywalny wzorzec, niezauważalny na pierwszy rzut oka. Proces nazywany pseudolosowością to generowanie serii słów lub liczb, które z pozoru wydają się przypadkowe. W rzeczywistości jednak tworzą „znak wodny” bez zaburzania tekstu.

Źródło: Depositphotos

Dzięki temu zabiegowi uczniowie i studenci nie będą mogli tak ochoczo pisać prac naukowych za pomocą bota, podobnie jak leniwi autorzy książek i opowiadań.

„Zasadniczo, ilekroć GPT generuje jakiś długi tekst, chcemy, aby w doborze słów był niezauważalny tajny sygnał, którego można użyć, aby później udowodnić, że pochodzi od GPT” – Scott Aaronson, Open AI

Tu pojawia się jednak pewna wątpliwość. Co w sytuacji, gdy tekst wygenerowany przez Chat GPT przepuścimy przez innego bota, z poleceniem parafrazy? Czy w takim wypadku unikalna seria słów lub cyfr straci nagle swoją właściwość? Na to pytanie zespół Open AI jeszcze nie odpowiedział, ale to być może dlatego, że koncept kryptograficznego znaku wodnego wciąż jest omawiany.

Druga kwestia to wątpliwe podejmowanie tych działań w dobrej wierze. Chat GPT doskonali się z każdym wygenerowanym tekstem, dlatego firma chętnie udostępniła narzędzie publicznie. Taki stan rzeczy może niebawem ulec zmianie – Open AI musi wszakże kiedyś zacząć na nim zarabiać. Kto wie, czy zabieg ze znakiem wodnym nie jest wstępem do płatnej wersji, która za opłatą – jednorazową lub miesięczną – będzie znosić identyfikację tekstu. No, a przynajmniej do momentu, gdy nie zostanie to wymuszone prawnie.

Stock image from Depositphotos

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu