Gry

Activision Blizzard zmienił właściciela, ale wciąż nie potrafi uspokoić nastrojów wśród pracowników

Kamil Świtalski
Activision Blizzard zmienił właściciela, ale wciąż nie potrafi uspokoić nastrojów wśród pracowników
Reklama

Nowy rok, nowe problemy. Nastroje wśród pracowników Activision Blizzard wciąż nie są najlepsze — i ci szykują się do kolejnego w ostatnich miesiącach strajku...

Jeżeli śledzicie media technologiczne, to prawdopodobnie nie uszła waszej uwadze afera z Activision Blizzard z 2021 w którym to korporacja została oskarżona o złe traktowanie kobiet. Wśród zarzutów znalazły się m.in. molestowanie i nękanie:

Reklama

W pozwie Activision Blizzard oskarżane jest o nękanie, nierówne traktowanie, utrudniane awansy, molestowanie — a im dalej w las, tym oskarżenia robią się jeszcze poważniejsze. W pozwie poruszono także temat jednej z pracownic, która odebrała sobie życie. Przed jej śmiercią pracownicy firmy mieli pokazywać jej nagie fotografie podczas świątecznego przyjęcia. W Activision Blizzard ma panować kultura, niczym w uniwersyteckich bractwach (ang. frat boy culture). Na porządku dziennym miało być spożywanie alkoholu w przesadzonych ilościach, molestowanie współpracownic, a także niewybredne żarty na tematy takie jak gwałt.

Źródło: Depositphotos

Doniesienia te były najzwyczajniej w świecie obrzydliwe — ale z dalszego toku sprawy wynika, że nie były one bezpodstawne. Pracownicy korporacji mieli dość — zjednoczyli się w strajkach, przerwali pracę nad grami. Dlaczego? Bo w ich opinii włodarze nagannie zareagowali na całą tę sprawę. Dlatego pracownicy wystosowali list, pod którym podpisały się setki osób (zarówno obecnych, jak i byłych pracowników), domagających się lepszego traktowania dla siebie i swoich kolegów. Ponadto wymagali od szefostwa poważnego podejścia do oskarżeń, o których mowa w pozwie.

Minął rok. Przez ten czas firma została kupiona przez Microsoft za zawrotną sumę 70 miliardów dolarów. Ale jeżeli myślicie że nastroje tam już się polepszyły, to... może i chwilowo się polepszyły. Ale obecnie znów zebrały się burzowe chmury, a pracownicy zapowiadają strajk. Powód? Zmiana amerykańskiej polityki dotyczącej m.in. aborcji. Jak wiadomo — wiele tamtejszych korporacji obrało sobie za punkt honoru obronę zdrowia i życia swoich pracowników. Ale Activision Blizzard w oczach pracowników zrobiło zbyt mało, co ma być powodem do kolejnego strajku.

Wzywamy do ochrony kilku środowisk marginalizowanych pracowników. Pracownicy aktywnie stawiają czoła ustawodawstwu stanowemu, które naraża na niebezpieczeństwo kobiety, pracowników LGBTQ+ i ich rodziny, a na horyzoncie pojawiają się kolejne wrażliwe grupy.

Źródło: Depostiphotos

Bo owszem, Activision Blizzard — na wzór innych korporacji — zapewniło wsparcie finansowe dla zabiegów poza stanem. Nie zmienia to jednak tego, że de facto nie zapewni to ochrony prawnej:

Obecnie oferowane zwroty w wysokości 4000 dolarów za opiekę medyczną poza stanem pozostawiają pracowników otwartych na ściganie prawne w ich rodzimym stanie (...) Zwroty za podróż nie uchronią pracowników przed bezpośrednim niebezpieczeństwem. Nasze żądania zapewniają naszym pracownikom bezpieczny, przystępny i legalny dostęp do procedur ratujących życie, takich jak aborcja i transfuzja.

— opiniuje wewnętrzna grupa ochrony praw pracowniczych, A Better ABK. Ponadto żądają oni także zakończenie przymusowego arbitrażu, przejrzystego dialogu z wewnętrzną grupą zajmującą się dyskryminacją.

Reklama

Jeżeli komuś wydawało się, że po zmianie właściciela, przeprosinach i wprowadzeniu pierwszych zmian — zarządzanie korporacją stanie się łatwiejsze, to... nic z tego. To praca non-stop, bo realia i potrzeby zmieniają się z każdym dniem — a politycy niczego nie ułatwiają.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama