Activision Blizzard przeżywa największy kryzys wizerunkowy od początku swojego istnienia - i jak widać, skruchy po swoich występkach wcale nie ma.
Activision Blizzard ponownie oskarżone. Firma zabrania mówić pracownikom o molestowaniach
Skandal Blizzarda odcisnął ogromne piętno
Studio zakupione niedawno przez Microsoft za niemal 70 miliardów dolarów zostało w zeszłym roku pozwane z powodu atmosfery w firmie, która była przepełniona złym traktowaniem kobiet, przejawiającym się w niższych pensjach czy poniżających komentarzach ze strony męskich pracowników, rasizmem, szownizmem oraz nawet molestowaniami. Sprawa jest niezwykle delikatna, a postawione przed firmą zarzuty aż mrożą krew w żyłach.
Zeznania kobiet pracujących w firmie były przerażające - i sprawa słusznie trafiła do kalifornijskiego sądu. Po skandalu w firmie poleciały głowy, przesunięto praktycznie wszystkie zapowiadane premiery, odwołano spore eventy, stracono umowy sponsorskie i Blizzard do dzisiaj mierzy się z kryzysem PR-owym. Ciężko jest im współczuć. W ostatnich miesiącach wydawało się, że studio odpowiedzialne za takie hity jak Diablo, Overwatch czy World of Warcraft pokazało skruchę i wyciągnęło wnioski z tej tragedii, a jedyną pozostałością tego skandalu jest Kotick na fotelu prezesa (do czasu sfinalizowania przejęcia przez Microsoft) - niestety, złudne nadzieje.
Jak widać, firma wcale nie wyciągnęła wniosków
Activision Blizzard spotkało się z kolejną skargą do Krajowej Rady ds. Stosunków Pracy. Tym razem skarga donosi, że firma stara się powstrzymać pracowników od mówienia o swoich warunkach pracy, pomimo ich prawnie chronionych praw do tego właśnie czynu. Communications Workers of America (CWA) wniosło przeciwko firmie oskarżenie twierdząc, iż Blizzard przekazał pracownikom, że „nie mogą omawiać kwestii związanych z pozwem o molestowanie seksualne i dyskryminację wniesionym przez stan Kalifornia”.
Według pozwu, menedżer groził pracownikowi na Slacku po opublikowaniu artykułu o pozwie. Jak podaje była pracownica Blizzarda, która została zacytowana w komunikacie prasowym CWA, Jessica Gonzalez, firma stosuje „wzorzec odwetu wobec pracowników, którzy zabierają głos”. Ten zdecydowanie się nasilił, gdy firma zmaga się z kolejnymi wyzwaniami prawnymi i skargami.
Skandal za skandalem, skandalem pogania. To, co wyprawia Blizzard, przechodzi ludzkie pojęcie
Całkowity “zakaz” dyskusji na temat wydarzeń w firmie zwyczajnie jest absurdem - nie tylko ze względu na łamanie praw pracowników, ale również pod względem czysto ludzkim. Wydarzenia w firmie wstrząsnęły nie tylko branżą gier wideo, ale zwyczajnie całym światem - i po czymś takim naturalne jest, że pracownicy czują potrzebę rozmowy na ten temat.
Nie jestem w stanie sobie wyobrazić, jaka atmosfera musiała panować w firmie po wniesieniu oskarżeń. Tym bardziej nie mieści mi się w głowie, co musieli czuć pracownicy, którzy spotkali się z groźbami ze strony szefostwa przez sam fakt dyskusji na temat pozwu. Wydarzenia te mogą mieć bardzo realny wpływ zarówno na ich pracę, jak i życie osobiste.
To już kolejna taka sytuacja po pierwszym pozwie
CWA już wcześniej zwróciło uwagę na coś podobnego. We wrześniu 2021 roku związek ogłosił, że wnosi oskarżenie do NLRB, twierdząc, że firma zastraszała swoich pracowników i była zaangażowana w niszczenie związków zawodowych. Zgodnie ze skargą pracownikom nie tylko powiedziano, że nie mogą omawiać swoich warunków, ale także byli inwigilowani i przesłuchiwani w sprawie ich działalności organizacyjnej.
Pozostaje jedynie mieć nadzieję, że przejęcie sfinalizowanie przejęcia Activision Blizzard przez Microsoft spowoduje pewną rewolucję w podejściu firmy do pracowników i passa nieszczęść wreszcie dobiegnie końca. Dotychczasowe doniesienia są wręcz przerażające - i niestety, ale nie widać, żeby sytuacja miała jakkolwiek ulec zmianie.
Źródło: The Verge
Stock Image from Depositphotos
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu