Gry

Gracze Diablo Immortal nienawidzą mikropłatności tak bardzo, że Blizzard zarobił już na nich miliony dolarów

Patryk Koncewicz
Gracze Diablo Immortal nienawidzą mikropłatności tak bardzo, że Blizzard zarobił już na nich miliony dolarów
23

Z opublikowanej analizy wynika, że cyfrowa waluta w Diablo Immortal – pomimo narzekań – rozchodzi się jak ciepłe bułeczki.

Diablo Immortal tonie w ogniu krytyki z powodu mikropłatności, które rzekomo uniemożliwiają komfortowe granie. W artykule na ten temat opowiedziałem już, dlaczego się z tym nie zgadzam, jednak najwyraźniej znajduje się w mniejszości, bowiem oceny w Metacritic mówią same za siebie. Gracze tak bardzo nienawidzą mikropłatności, że… wydali na nie już ponad 20 milionów dolarów.

Niechęć do mikropłatności liczona w milionach dolarów

Mikropłatności w Diablo Immortal to temat, który rozgrzewa Internet od momentu premiery. Nowa produkcja Blizzarda – jak niemalże każda gra free to play – posiada system wewnętrznych transakcji, dzięki któremu niecierpliwi gracze mogą ułatwić sobie rozgrywkę, kupując wirtualne przedmioty za prawdziwe pieniądze. Część z nich uważa, że tytuł bez finansowej pomocy jest właściwie niegrywalny, przez co już na starcie porzucili mobilną wersję Diablo. Dane pochodzące z serwisu Appmagic sugerują jednak, że Blizzard na brak gotówki narzekać nie może.

Źródło: Blizzard

Gra na urządzeniach została pobrana już ponad 8,5 miliona razy, a suma wygenerowanych przychodów sięga aż 24 milionów dolarów. Mało? Weźmy pod uwagę fakt, że te dane nie uwzględniają transakcji z PC, zatem ostateczna wartość może być dużo większa. Co ciekawe aż 43% przychodów pochodzi z samego USA, a na drugim miejscu uplasowała się Korea Południowa. Diablo Immortal – pomimo ostrej krytyki – jest zatem najczęściej pobieraną aplikacją Blizzarda i drugą najlepiej zarabiającą, tuż za karcianką Hearthstone. I w zasadzie nie ma co się dziwić. Immortal to naprawdę porządna produkcja, która świetnie odwzorowuje najlepsze smaczki „dużej” odsłony Diablo.

Stock image from Depositphotos

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu