Apple czyści swój sklep ze starych aplikacji. Szkoda, że przy okazji wyrzuci wiele perfekcyjnie działających gier.
O tym, jak ważne jest dla dwóch topowych graczy utrzymanie przychodu ze swoich repozytoriów, nie muszę chyba nikogo przypominać. Dla Apple dochody z App Store to spora część corocznego budżetu. U Google tak różowo nie jest, ale również przychody z Google Play Store na pewno nie są pomijalne. Dlatego też obu graczy posiada własną politykę mającą za zadanie sprawić, by ludzie jeszcze chętniej kupowali tam programy i aplikacje. Jak to zrobić? Jedną z metod jest zapewnienie im bezpiecznego miejsca do zakupów. To właśnie robi Google, wymuszając na developerach korzystanie z najnowszego API dla Androida. Czy to coś faktycznie daje. Cóż, Google wielokrotnie pokazało, że w jego repozytorium największym problemem jest odsiew nowych aplikacji, co dobitnie pokazuje przykład fałszywej appki PKN Orlen. Apple również ma swoje problemy, jednak jego podejście do aktualizacji wydaje się jeszcze mniej sensowne niż Google.
Apple usuwa nieaktualizwane aplikacje. Nawet jeżeli nie potrzebują aktualizacji
Wielu developerów otrzymało wczoraj od Apple bardzo niepokojącego maila, zwracającego im uwagę na to, że ich aplikacja od jakiegoś czasu nie jest aktualizowana i w związku z czym zostanie usunięta ze sklepu. Co ważne, Apple nie wspomniało, jakiego charakteru musi być ta aktualizacja, a w mailu nie ma słowa o kwestiach bezpieczeństwa czy korzystania z konkretnego API. Developerzy, szczególnie ci którzy pracują nad wieloma mniejszymi grami, są wściekli na Apple.
Dla wielu z nich nie jest po prostu opłacalne, aby spędzić wiele dni na aktualizowaniu gry sprzed 6-8 lat, szczególnie, kiedy działa ona bezproblemowo. Po takim czasie takie rzeczy jak assety mogą zaginąć, a już na pewno mało kto pamięta, za co odpowiadały konkretne elementy kodu gry. Osobną kwestią jest też fakt, że jeżeli wspomniana gra działa, to nie za bardzo jest w niej co aktualizować. Taki ruch ze strony Apple byłby jeszcze zrozumiały, jeżeli aktualizacja miałaby dotyczyć jakichś kwestii bezpieczeństwa, jednak w tym wypadku nie ma o tym nawet słowa. Jeżeli przyczyną takiego ruchu ze strony firmy z Cupertino jest dbałość o bezpieczeństwo użytkownika końcowego, to robi to bardzo niedbale i bez poszanowania pracy, jaką w produkcję wkładają mali deweloperzy.
Z nastawienia społeczności twórców można łatwo wywnioskować, że jakaś część z nich nie pokusi się o aktualizację swoich aplikacji. Być może jakimś rozwiązaniem jest zdjęcie gry z App Store i wrzucenie jej tam ponownie jako nowej. O tym, w jaki sposób twórcy rozwiążą tę kwestię, przekonamy się za niecałe 30 dni, kiedy upłynie termin narzucony przez Apple. Jeżeli macie jakąś ze starszych gier na oku - lepiej pobierzcie ją już teraz.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu