Aplikacja do inwestycji w PKN Orlen to scam, który może poważnie zaszkodzić każdemu kto go pobierze. Tymczasem Google nie spieszy się z jego usunięciem ze sklepu.
O tym, że repozytoria online są miejscem, w którym nietrudno natknąć się na scam, to chyba wszyscy wiemy. Natomiast takie miejsca jak App Store czy Sklep Google powinny być miejscami, w których użytkownik czuje się bezpiecznie. Google i Apple mają potężne zyski z prowadzenia swoich repozytoriów, więc naturalne jest, że są to miejsca lepiej zarządzane niż inne - czyszczone ze śmieci, prób oszustwa, starych, nieaktualizowanych programów czy aplikacji stanowiących zagrożenie dla bezpieczeństwa. Tymczasem, zarówno Apple jak i Google pokazują, że w ostatnim czasie ich kontrola nad swoimi sklepami jest, jeżeli ująć to delikatnie, dyskusyjna. Google zawsze było w tym temacie do tyłu, ale to, co firma przepuściła do Google Play ostatnio, jest po prostu żenujące.
Fałszywa aplikacja PKN Orlen nawet nie próbuje ukrywać, że jest podróbką
Jeżeli wydawało wam się, że bazowanie na ludzkiej naiwności nie może przynosić tak dużych zysków, niech spojrzy na to, jak wygląda nowa aplikacja złodziei podszywających się pod Orlen i niech pomyśli ponownie. Program jest klasycznym schematem oszustwa, w którym obiecuje się komuś szybki zysk nie wykonując żadnej pracy. I cóż, dane, które podajemy trafiają wprost do rąk przestępców. W momencie pisania tego tekstu aplikacja wciąż jest dostępna na Androida.
Patrząc na to, że aplikacja ukrywa się jako program do "inwestycji" nie zdziwiłbym się, jakby ktoś oprócz swoich danych kontaktowych wpisał tam też np. numer karty. Nie musze chyba mówić, czym takie coś może skutkować. Oczywiście, można wszystko zrzucać na użytkowników, którzy po pierwsze, od lat dają się mamić wizją "pasywnego dochodu" i wkręcać w piramidy finansowe, a po drugie - nie przestrzegają podstawowych zasad bezpieczeństwa w sieci. W końcu, jeżeli aplikacja PKN Orlen jako dewelopera ma wpisane "GAZPROM GLOBTRADE", a pozytywne komentarze to tak bardzo boty, jak to tylko możliwe, to chyba można by się domyślić, że coś jest nie tak, prawda?
Ano prawda. Ale prawdą jest też to, że jeżeli przeglądamy repozytoria Google czy Apple, to takie rzeczy nie powinny się po prostu zdarzać. Jeżeli idziemy do supermarketu, to nie sprawdzamy z osobna każdego kartonu mleka, by upewnić się, że jest świeże. Tak samo w Google Play Store i App Store nie powinniśmy musieć przy każdej aplikacji zastanawiać się czy czasem jej instalacja nam nie zaszkodzi. Przykłady takie jak ten powyżej pokazują dobitnie, jak mało Google dba o swoich użytkowników i że jego strategią jest wpuścić do swojego sklepu jak najwięcej aplikacji, może ktoś coś w nich kupi i dzięki temu Google będzie miało profit. A że ktoś przy okazji straci np. oszczędności całego życia?
Cóż, to już nie problem Google.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu