Apple

Apple kpi z Polaków. iPhone w naszym kraju traci sens

Piotr Kurek
Apple kpi z Polaków. iPhone w naszym kraju traci sens
Reklama

Apple kolejny raz pokazało, że nie dostrzega Polski na mapie świata. Wczorajsze WWDC dobitnie daje nam do zrozumienia, że mamy płacić pełną cenę za wybrakowane produkty.

Wczorajsza prezentacja otwierająca WWDC potwierdziła plotki, które krążyły w sieci od kilku miesięcy. Apple przygotowało rewolucję w nazewnictwie swoich systemów oraz zaprezentowało nowy interfejs graficzny dla wszystkich sprzętów. Liquid Glass – bo tak nazwano interfejs, stawia na rozwiązania znane z Apple Vision Pro – przezroczyste, szklane elementy mają być powiewem świeżości bez zbytniego ingerowania w obecny układ ekranu iPhone’a, iPada, komputerów Mac, zegarków Apple Watch, czy Apple TV. Apple przez kilkanaście minut opowiadało też o Apple Intelligence – sztucznej inteligencji działającej lokalnie lub w ramach bezpiecznej, indywidualnej chmury obliczeniowej, do której firma nie ma dostępu. I wszystko brzmi super, gdyby nie fakt, że niemal połowa nowości iOS 26iPadOS 26macOS 26, czy watchOS 26 będzie dla nas bezużyteczna.

Reklama

Sprzęty Apple w Polsce są drogie – nie ma co się oszukiwać. Za iPhone’a 16 Pro w oficjalnej dystrybucji (sklep Apple) trzeba obecnie zapłacić 5299 zł (za podstawowy wariant 128 GB). W tej cenie mamy smartfon, którego potencjału nie możemy w pełni wykorzystać. Ani na iOS 18, ani na zapowiedzianym właśnie iOS 26. Dlaczego? Ato dlatego, że Apple Intelligence nie działa w języku polskim. I nic się w tej kwestii w najbliższym czasie nie zmieni. Apple wczoraj zapowiedziało udostępnienie AI w większej liczbie języków, jednak polskiego na liście zabrakło, co pokazuje, że Amerykanie albo nie dostrzegają potencjału w naszym rynku, albo mają ogromne problemy z nauczeniem Siri i Apple Intelligence naszego języka. W to akurat nie wierzę, patrząc na to, jak z podejściem do AI po polsku radzi sobie konkurencja).

Apple ma w nosie Polaków. Płać dużo, dostań mniej

Problem w tym, że brak Apple Intelligence w Polsce przekłada się też na inne urządzenia z logo nadgryzionego jabłka. Firma z Cupertino bardzo chce, byśmy korzystali z jej rozwiązań AI, ale kompletnie zapomina, że w naszym kraju jest ona niedostępna – przynajmniej w takiej formie, z jakiej moglibyśmy z niej w wygodny sposób korzystać. Apple Intelligence zawitało do Unii Europejskiej kilka miesięcy temu, ale by z niej skorzystać, trzeba sporo zmienić w ustawianiach. Jako że usługa ta nie jest dostępna po polsku, musimy zmienić język iPhone’a, iPada, czy komputera Mac na inny – np. angielski, francuski, niemiecki, włoski, portugalski (Brazylia), hiszpański, japoński, koreański lub chiński (uproszczony).

Po udostępnieniu iOS 26 jesienią tego roku Apple Intelligence będzie obsługiwało dodatkowo duński, holenderski, norweski, portugalski (Portugalia), szwedzki, turecki, chiński (tradycyjny) i wietnamski. Musimy więc poświęcić wygodę korzystania z urządzenia po polsku, jeśli chcemy skorzystać z AI. I choć dla osób znających powyższe języki nie jest to problemem, spora grupa użytkowników sprzętu Apple nie chce zmieniać języka.

A my? Jak widać, prawie 40-milionowy kraj nie jest w żaden sposób atrakcyjny dla Apple i choć w przeszłości pojawiały się sygnały, że Siri zawita nad Wisłę, nic takiego się nie stało i można podejrzewać, że minie wiele lat, zanim Apple Intelligence pojawi się w naszym kraju. Szkoda tylko, że konkurencja nie ma żadnego problemu w dostarczaniu swoich rozwiązań AI po polsku, które są dostępne na smartfonach z Androidem. Najgorsze jest jednak to, że płacimy pełną cenę za wybrakowany towar, z którego nie da się w pełni korzystać. Czy tak to powinno wyglądać?

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama