Unia Europejska ma w najbliższych dniach nałożyć na Apple gigantyczną karę. Chodzi o sytuację blokowania konkurencji i brak możliwości informowania użytkowników o tańszej alternatywie dla płatności w aplikacjach.
To, że Apple od dawna stoi na stanowisku, że najbezpieczniejszym sposobem płacenia na iOS (i nie tylko) są wewnętrzne systemy z wykorzystaniem App Store, nie jest żadną nowością. Nowością nie jest także ogromna fala krytyki ze strony konkurencji i niezależnych dostawców aplikacji, gier, czy usług streamingowych. Największym krytykiem jest Spotify, które wielokrotnie krytykowało Apple za swoją politykę. Serwis muzyczny nie może informować swoich użytkowników aplikacji o niższych cenach subskrypcji i nie chce płacić ogromnych prowizji. Konsekwencją tego jest brak alternatywnej metody płatności w Spotify (i wielu innych tego typu apkach).
Jak informuje serwis Financial Times, Komisja Europejska ma nałożyć na Apple gigantyczną karę w wysokości ok. 500 mln euro, która ma być wynikiem przeprowadzonej kontroli na wiosek Spotify. Przedmiotem postępowania było ustalenie, czy Apple rzeczywiście zablokowało aplikacjom możliwość informowania użytkowników iPhone'ów o tańszych alternatywach dostępu do subskrypcji muzycznych poza App Store. Z doniesień FT wynika, że na początku marca Komisja uzna działania Apple za nielegalne i sprzeczne z regulacjami Unii Europejskiej dotyczącymi rynku wewnętrznego. Amerykańska firma ma być również posądzona o nadużywanie swojej silnej pozycji i narzucanie firmom trzecim antykonkurencyjnych praktyk handlowych
iOS 17.4 i wielkie zmiany na iPhonie. Co czeka użytkowników?
Co ciekawe, kara ma zostać nałożona mimo faktu, że Apple już za kilkanaście dni powinno udostępnić aktualizację iOS 17.4, która użytkownikom w Unii Europejskiej odda w ręce dodatkowe funkcji i możliwości, w tym wygodniejsze korzystanie z zewnętrznych płatności w aplikacjach. Twórcy będą mogli umieszczać po jednym linku do zewnętrznego serwisu, za pomocą którego będą realizowane płatności. Jednak nie wszystko będzie takie kolorowe. Apple przygotowało się na taki scenariusz i nawet od realizacji płatności z wyłączniem App Store, wciąż będzie pobierało prowizje. I to całkiem spore - 17 procent ze sprzedaży. Dodatkowo, twórcy będą musieli zabiegać u Apple o odpowiednie narzędzie: StoreKit External Purchase Entitlement lub StoreKit External Purchase Link Entitlement. Co ważne. Decydując się na zewnętrzne metody płatności, aplikacja nie będzie mogła oferować tzw. In-App Purchase.
Więcej o zmianach i tego, czego można się spodziewać po iOS 17.4 znajdziecie w naszym podsumowaniu. Choć aktualizacja ta spełniać ma założenia aktu o rynkach cyfrowych, wielu użytkowników nie będzie z nich zadowolonych. Co prawda pozwoli m.in. na wybór alternatywnej przeglądarki z jej własnym silnikiem, ale pozbawi możliwości korzystania z aplikacji internetowych – funkcji, która ułatwia korzystanie z wielu stron internetowych i usług jako osobnych "apek" zapisywanych na ekranie początkowym.
Jednak z ostateczną oceną warto się jeszcze wstrzymać. Apple ma czas do 6 marca na udostępnienie nowej wersji systemu iOS, który spełniać będzie wymagania wynikające z Aktu o rynkach cyfrowych. Wraz z publikacją iOS 17.4 powinny zacząć działać alternatywne sklepy dla App Store, które oferować będą niedostępne tam gry i aplikacje. Swój sklep już zapowiedziała firma Epic Games, która szykuje się na wielki powrót Fortnite na iPhone'a.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu