Apple przedstawia zmiany, jakie już wkrótce zaczną obowiązywać użytkowników iPhone'ów. Wynikają one z nowych przepisów unijnych, do których firma musi się dostosować. Na co mogą liczyć deweloperzy i użytkownicy aplikacji?
Najważniejszą zmianą wynikającą z wprowadzenia w życie Aktu o rynkach cyfrowych (DMA), jest otwarcie się Apple na zewnętrze sklepy z aplikacjami, z których będą mogli korzystać użytkownicy z Unii Europejskiej. Zmienia się też sposób realizacji płatności wewnątrz aplikacjach. To oznacza, że klienci będą mieli więcej możliwości płacenia za cyfrowe treści, usługi, itp. Twórcy, w tym np. Spotify, będzie mogło w końcu pozwolić na wygodne płatności w aplikacji (lub na stronie internetowej), które pozwolą na częściowe ominięcie wysokich prowizji Apple. Co więcej, amerykański gigant zaoferuje również możliwość złożenia wniosku o dodatkową interoperacyjność ze sprzętem i funkcjami oprogramowania wbudowanego w iPhone'a i iOS, które wcześniej nie były dostępne dla zewnętrznych deweloperów. Choć na ten temat nie wiadomo, o co konkretnie chodzi, można podejrzewać, że sprawa dotyczy API oraz niektórych aspektów systemowych, które do tej pory zarezerowane były wyłącznie dla oprogramowania oferowanego przez twórców Apple. Firma dopuści też do App Store dostawców aplikacji oferujących strumieniowanie gier.
Apple jasno stwierdza, że podporządkuje się nowym przepisom, choć na swoich warunkach. A wszystko to dla bezpieczeństwa samych użytkowników sprzętów z logo nadgryzionego jabłka:
Nowe możliwości przetwarzania płatności i pobierania aplikacji na iOS otwierają drogę dla złośliwego oprogramowania, oszustw i wyłudzeń, nielegalnych i szkodliwych treści oraz innych zagrożeń dla prywatności i bezpieczeństwa. Dlatego Apple wprowadza zabezpieczenia - w tym notaryzację (podpisywanie aplikacji) dla aplikacji na iOS, autoryzację dla twórców sklepów z aplikacjami i jawność alternatywnych płatności - aby zmniejszyć ryzyko i zapewnić użytkownikom w UE jak najlepsze i najbezpieczniejsze wrażenia. Nawet po wprowadzeniu tych zabezpieczeń nadal istnieje wiele zagrożeń.
iOS z zewnętrznymi sklepami już niedługo. Co to znaczy?
Choć wielu liczyło, że Apple umożliwi wygodną instalację aplikacji spoza App Store, rzeczywistość jest nieco inna. Do tego typu instalacji potrzebne będą zatwierdzone przez firmę zewnętrzne sklepy z aplikacjami, których nie znajdziemy w domyślnym App Store. Taki ruch, zdaniem amerykańskiego giganta, ma zagwarantować bezpieczeństwo użytkowników i ograniczenie do minimum (choć nie całkowitą likwidację) dystrybucji pirackich aplikacji i gier, zainfekowanych malware apek, czy takich, które mogą w sposób rażący naruszać zabezpieczenia iOS. Aplikacje-sklepy będzie można instalować bezpośrednio ze stron dostawców, którzy spełnią wymagania Apple i uzyskają zgodę na dystrybucję apek.
Prowadzenie alternatywnego sklepu z aplikacjami wymaga znacznej odpowiedzialności i nadzoru nad doświadczeniami użytkowników, co obejmuje wytyczne dotyczące treści i procesy moderacji, środki zapobiegające oszustwom, przejrzyste zasady gromadzenia danych oraz możliwość zarządzania kwestiami dotyczącymi płatności i zwrotów. Aby utrzymać standardy jakości obsługi użytkowników, Apple będzie autoryzować deweloperów marketplace za pośrednictwem Alternative App Marketplace Entitlement (EU) aby mogli udostępniać dedykowaną aplikację sklepu na iOS po spełnieniu określonych kryteriów i zobowiązaniu się do przestrzegania bieżących wymogów, które pomogą chronić użytkowników i deweloperów.
Potwierdziły się też plotki sugerujące, że Apple znalazło sposób, by zarabiać na aplikacjach udostępnianych spoza App Store. Firma wprowadza opłatę Core Technology Fee (CTF), która będzie wynosiła 50 eurocentów za każdą instalację w App Store i/lub z innych sklepów, przy założeniu, że aplikacja przekroczy próg jednego miliona instalacji rocznie.
Apple otwiera się na zewnętrzne sklepy, ale i tak na tym zarobi
Zmieniają się też zasady związane z pobieraniem prowizji od każdej sprzedaży (także w ramach płatności in-app) - pod warunkiem, że deweloperzy zdecydują się na zmianę warunków współpracy z Apple. Tu obowiązywać będą dwie wartości: 10 i 17 procent. Pierwsza z nich dotyczyć ma deweloperów, którzy dołączyli do programu Small Business Program oraz subskrypcji, które są odnawiane po roku. 17 procent dotyczyć będzie pozostałych twórców i transakcji za produkty i usługi cyfrowe, niezależnie od wybranego systemu przetwarzania płatności. Dodatkowo, przy oferowaniu płatności z wykorzystaniem systemów Apple, naliczona zostanie dodatkowa prowizja w wysokości 3%.
Trzeba przyznać, że Apple sprytnie rozegrało kwestię otwarcia się na zewnętrzne sklepy i deweloperów, którzy chcą udostępniać swoje aplikacje poza App Store. Ciekawe tylko, jak to będzie wszystko wyglądało w praktyce. Pierwsi deweloperzy już mogą testować iOS 17.4 i sprawdzić, jak działa nowy mechanizm dystrybucji apek. Zwykli użytkownicy muszą jeszcze poczekać kilka tygodni na oficjalne udostępnienie nowej wersji systemu dla iPhone'ów.
Tworzysz aplikacje na iOS i chciałbyś skorzystać z nowych rozwiązań oferowanych przez Apple w Unii Europejskiej? Warto zajrzeć na strony dla deweloperów, na których firma zdradza więcej szczegółów na temat wszystkich aspektów technicznych, które wprowadzone zostaną wraz z premierą iOS 17.4. Ta ma nastąpić na początku marca. Apple ma więc nieco czasu, by zdążyło z dostosowaniem się do nowych warunków prawnych, które będą obowiązywać w Unii Europejskiej. Akt o rynkach cyfrowych wchodzi w życie 6 marca 2024 i do tego czasu wiele firm technologicznych, takich jak Apple, Microsoft, Google, Meta, czy inne będą musiały zaoferować lepsze warunki swoim klientom. Co ważne, na ten moment zaproponowane rozwiązania dotyczyć będą wyłącznie krajów unijnych. Użytkownicy spoza UE wciąż będą korzystać z dotychczasowych sposobów dystrybucji aplikacji i realizowania płatności.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu