Świat

Zabezpieczenia biometryczne już nic nie dają. AI potrafi je obejść

Krzysztof Rojek
Zabezpieczenia biometryczne już nic nie dają. AI potrafi je obejść
4

Za pomocą prostego programu można złamać zaawansowane zabezpieczenia banku. Tak potężny jest dziś deepfake.

O tym, że technologia deepfake i jej pochodne są poważnym zagrożeniem dla bezpieczeństwa pisaliśmy już nie raz. Nietrudno znaleźć przypadki w których, dzięki dostępności tej technologii, jest ona wykorzystywana przez zwykłych ludzi by wyrządzić szkodę innym. Znana jest chociażby historia pewnej mamy, która za pomocą deepfake'u próbowała wyrzucić koleżanki córki z drużyny cheerleaderek. Dziś podrobić można wszystko - zdjęcia, obraz czy nawet dźwięk, a w szczególności - ludzki głos. Jak skutecznie? Cóż, tak, by nikt się nie zorientował, że coś jest nie tak.

W jaki sposób deepfaki mogą stanowić zagrożenie dla nas? Cóż, abstrahując od zmanipulowanych wypowiedzi polityków, które mogą wywołać panikę na szeroką skalę, takie narzędzia pozwalają także na forsowanie zabezpieczeń uznawanych do tej pory za bardzo skuteczne.

Oto jak podrobić głos i dostać się do czyjegoś konta w banku

Jeden z badaczy popularnego kanału na YouTube, Motherboard, zdecydował się sprawdzić, jak skutecznie można oszukać system biometryczny za pomocą sztucznej inteligencji. Stworzył więc cyfrową reprodukcję swojego głosu. Wykorzystał do tego powszechnie dostępne programy i trenował AI na dostępnych w sieci materiałach. Jaki był tego efekt? Otóż był on w stanie zadzwonić na infolinię banku wykorzystującą głos jako jedną z metod weryfikacji. Okazało się, że w tak prosty sposób można oszukać bardzo zaawansowany system, a jeżeli ktoś zyskuje dane do naszego konta bankowego, to chyba nie trzeba mówić, jakie zagrożenia to ze sobą niesie.

Prawda jest niestety taka, że o ile wciąż Deepfake nei rpzebił się jako narzędzie do mainstreamu, to nie znaczy to, że nie może tego zrobić w każdej chwili. Wystarczy popatrzeć na ChatGPT, gdzie jeszcze pół roku temu większość ludzi doświadczała AI jedynie w momencie, gdy ta porprawiała im zdjęcia na telefonach. Teraz natomiast 20 proc. prac pisemnych w szkołach w Stanach może być tworzona przy użyciu czatu, a nauczyciele nie mają ani wiedzy ani narzędzi by temu problemowi przeciwdziałać. Podobnie jest z deepfake'iem. Teraz jest on łatwo wykrywany i większość ludzi nie miała z nim jeszcze styczności, ale wystarczy jedna sytuacja w której np. media podchwycą deepfake'owego newsa, który może mocno namieszać nawet w perspektywie całego świata.

Nie mówiąc już o tym, że takie rzeczy jak kradzież tożsamości może stać się faktem. W sytuacji w której wszystko dziś odbywa się online, od wyrobienia dokumentów po rozprawy w sądach, jestem przekonany, że za chwilę usłyszymy o sytuacji, w której jakaś osoba została np. wciągnięta w kredyt bądź problemy z prawem właśnie przez deepfake. Narzędzi do przeciwdziałania temu na horyzoncie bowiem nie widać.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu