Czego trzeba, by zrujnować życie kilku nastolatek? Wychodzi na to, że oprócz złej woli wystarczą zdjęcia w social media i oprogramowanie do tworzenia filmów deepfake.
Kobieta tworzyła deepfake'i nastolatek, by... usunięto je z zespołu chearleaderek
O tym, że technologia deepfake staje się coraz bardziej i bardziej przekonująca pisaliśmy już nie raz. Ba, przypadki takie jak rzekome przemówienie królowej Elżbiety II czy występ Toma Cruise'a na TikToku pokazują, że dziś jesteśmy w stanie stworzyć takie wideo, co do którego duża część, jeżeli nie większość populacji może nie mieć nawet podejrzeń, że jest ono podrobione, a osoba na filmie nigdy nawet się tam nie pojawiła. Oczywiście, większość "domowych" deepfake'ów jeszcze da się rozpoznać, jednak zagrożenie, że nawet one mogą kogoś oszukać rośnie z każdym rokiem. Nie trzeba było długo czekać, aż zwykli ludzie zaczną używać tej technologii do osiągnięcia prywatnych korzyści. Jak? Oczywiście przedstawiając przeszkadzające im osoby w bardzo niekorzystnym świetle.
Kobieta tworzyła zdjęcia i wideo deepfake dziewczyn ze szkoły córki, by usunięto je z drużyny chearleaderek
Całą sprawa wydarzyła się w hrabstwie Bucks w Stanie Pensylwania. Pięćdziesięcioletnia kobieta, wykorzystując technologię deepfake i zdjęcia dostępne w social mediach, stworzyła i rozsyłała przerobione zdjęcia i filmy koleżanek swojej córki, które stawiały je w bardzo niekorzystnym świetle. Na materiałach były albo nago, albo też paliły bądź piły alkohol. Odbiorcami zdjęć i filmów był m.in. trener lokalnej drużyny cheerleaderek Victory Vipers, co miało sprawić, że dziewczyny zostaną usunięte z grupy i nie będą konkurować o miejsce z córką sprawczyni. Przerobione zdjęcia otrzymywały też same nastolatki, wraz z anonimowymi wiadomościami z pogróżkami. W sumie poszkodowane zostały 3 dziewczyny, których rzekome zdjęcia i filmy były rozsyłane. Na szczęście policji, zawiadomionej o całej sprawie, udało się ustalić sprawczynie, namierzając jej smartfona po adresie IP, z którego wysyłane były treści. Kobieta usłyszała łącznie 6 zarzutów - 3 z powodu cyfrowego znęcania się i kolejne trzy z powodu cyfrowego znęcania się nad osobą nieletnią.
O ile dokładne motywy sprawczyni pozostaną prawdopodobnie nieznane opinii publicznej, o tyle jest to nieco przerażające, że dziś osoba bez kierunkowego wykształcenia informatycznego była w stanie stworzyć deepfake z ogólnie dostępnych zdjęć i do tego - wykorzystać go do zastraszania innych, tym bardziej - nieletnich. I bez deepfake'ów sieć jest pełna niebezpieczeństw i cyberprzemocy. Jeżeli trend na popularyzacje deepfake'ów się upowszechni, niedługo możemy spodziewać się, że coraz częściej takie sytuacje będą miały miejsce. Oczywiście, nie wiemy, na ile "realistyczne" były filmy i zdjęcia stworzone przez wspomnianą kobietę, ale patrząc, do jakich efektów jesteśmy w stanie dojść dziś (patrz - wideo z Tomem Cuzem), myślę, że już niedługo duża część osób będzie w stanie tworzyć bardzo przekonujące podróbki.
Innymi słowy - nie zapowiada się, by internet miał stać się w najbliższym czasie bezpieczniejszym miejscem.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu