Felietony

YouTube vs. filmy czy seriale? Dla mnie wybór jest prosty

Krzysztof Rojek
YouTube vs. filmy czy seriale? Dla mnie wybór jest prosty
8

Mając do dyspozycji wysokobudżetowe filmy i seriale wciąż wybieram niezależnych twórców z ułamkiem tego budżetu na YouTube. Dlaczego?

Chyba każdy z nas miał kiedyś taki "dylemat pierwszego świata", gdy po prostu... nie do końca wiedział, co chce obejrzeć. W końcu codziennie o naszą uwagę zabiega tyle platform, że spokojnie moglibyśmy poświęcić na nie cały dzień, a i tak nie wyczerpałoby to ich zasobów nawet w najmniejszym stopniu. Co więcej, dorosłe życie nie do końca pozwala na spędzenie całego dnia na oglądaniu tego, czego się chce, więc finalnie musimy najczęściej wybierać, na jakiej platformie wolimy spędzić czas. Mamy tu Tiktoka (o którego sukcesie pisałem w tekście pt. Jesteśmy generacją krótkiej uwagi), YouTube'a, Facebooka,  a naprzeciwko nim - wszystkie serwisy streamingowe (Neflix, Amazon Prime, HBO GO, Viaplay, Apple TV+ i inne) nie mówiąc już o tych filmach czy serialach które kupimy sobie sami.

Dla mnie w tej mnogości treści z jakichś względów zazwyczaj wygrywa YouTube

Nie jest tak, że nie doceniam dobrego filmu czy serialu. Ba, w 2020 roku kiedy wraz z narzeczoną przechodziliśmy Covid-19 zatopiliśmy się bez reszty w pierwszych 7 sezonach Archiwum X, a niedawno ciurkiem obejrzałem nowego Króla Szamanów. Przez długi czas wydawało mi się jednak, że moja preferencja dotycząca YouTube'a związana była z brakiem czasu. Wiecie - łatwiej jest obejrzeć 14 minutowy odcinek niż 50 minutowy serial czy dwugodzinny film. Jestem jednak zdania, że gdyby podliczyć ile czasu spędzam na tej platformie, to wcale nie wyszłoby go mniej niż czas oglądania seriali u osób, które preferują ten rodzaj rozrywki. Nie jest też tak, że filmy na YouTube są jakoś wybitnie krótsze. Odcinek Daniela Rakowieckiego potrafi mieć od 30 do 40 minut, podobnie jak odcinki takich twórców jak MKBHD czy Mrwhosetheboss. Dlaczego więc częściej oglądam YouTube niż jakiekolwiek inne VOD?

Myślę, że wszystko rozbija się dla mnie o to, ile osób jest na YT i jak bardzo są w stanie dopasować oni swoją treść do naszych potrzeb

Nie mam bladego pojęcia, ile osób tworzy obecnie na YouTube, ale obstawiam, że obecnie liczba osób tworzących w tym serwisie spokojnie może wyrażać się w dziesiątkach milionów, jeżeli nie więcej. Na takim etapie spokojnie możemy mówić tu o społeczności, która sama znaczy więcej niż zbiór składających się na nią jednostek. Nie tylko bowiem YouTuberzy są w stanie pokryć każdy obszar zainteresowań, ale też, dzięki temu że kanały prowadzą samodzielnie bądź w małych zespołach, są oni bardzo szybko w stanie odpowiadać na trendy i zapotrzebowania widzów.

Drugą sprawą jest sama różnorodność treści, którą znajdziecie na YouTube - chcecie autorską muzykę? Proszę bardzo! Gameplay'e? Również. Poradniki? Materiały popularnonaukowe? Ba, nawet seriale się tu znajdą. Różnorodność tego, co tworzą mniejsi twórcy jest dużo większa, bo musi być. Żeby dać wam do zrozumienia, o jakiej różnorodności mówimy, najpopularniejszy polski kanał na YT to... Bazylland, kanał o Farming Simulator! Pomijam już fakt, że YouTube dziś spokojnie mógłby zastąpić wiele przedmiotów w szkole.

Nie jest też tak, że jakość na YouTube jest jakoś diametralnie różna od tej w TV

Nie wiem jak wy, ale ja bardzo lubię oglądać to, w jaki sposób największe kanały na YouTube działają od kulis. Widać wtedy, że tak naprawdę dziś YouTuberzy korzystają ze sprzętu, który jest wykorzystywany do profesjonalnych nagrań, a wielu z nich albo zatrudnia specjalistów do edycji materiałów, albo sami mają olbrzymią wiedzę z tego zakresu.

I owszem - YouTube to też morze rzeczy, które ciężko uznać za "mądre" czy za "inteligentną rozrywkę". Nie będę tu rzucał przykładami, żeby nikt nie poczuł się urażony, jednak myślę, że każdy ma teraz w świadomości kilka przykładów takich filmów czy całych kanałów. Jednak to jest właśnie największe błogosławieństwo i przekleństwo YouTube'a. Z jednej strony, nie byłoby tam żadnej patologii, jeżeli ludzie by tego nie oglądali. Pod tym względem jest więc to trochę odbicie naszych potrzeb. Na szczęście jednak, jeżeli nie chcemy tego oglądać, to nikt nam tego na siłę nie wciśnie.

To jest jeden z tych aspektów, które moim zdaniem mocno faworyzują YouTube'a względem innych platform streamingowych. Jeżeli mówimy o chociażby Netflixie czy Amazonie Prime, jasnym jest, że te serwisy mają swoją politykę i swój światopogląd. Netflix chociażby stara się pokazać jak bardzo jest pro LGBT, co przekłada się na to, jakie seriale pojawiają się na platformie i jak sam tworzy swoje produkcje. Na YouTube póki co tego jeszcze nie ma. Owszem, serwis może ograniczyć pracę twórców, którzy łamią jego regulamin (choć z tym YouTube ma spore problemy), ale sam, jako platforma, nie ma wglądu w to, jak wygląda ich praca, podejmowane przez nich tematy oraz sposób realizacji. Owszem, zawsze pojawia się problem monetyzacji, ale pomimo tego, że każdy na niego narzeka, to nie zmienił on tak wiele w krajobrazie YouTube'a.

Chyba właśnie za to lubię YouTube'a. Za tę (w większości) nieskrępowaną wolność tworzenia

Owszem, YouTube ma swoje mankamenty. Do największych należy przede wszystkim polityka serwisu względem reklam oraz fakt, że serwis, podobnie jak Facebook, boryka się z problemami związanymi z dotarciem do młodszego pokolenia. Mimo wszystko jednak uważam, że obecnie YouTube jest w swoim najlepszym okresie. Kto chce - znajdzie tu treści dopasowane do swoich potrzeb, z których wiele będzie zrealizowane w sposób profesjonalny i wsparte naprawdę dużym budżetem. Równocześnie z nimi koegzystują mniejsi twórcy, którzy dzięki kreatywności są w stanie zebrać niemniejszą widownie. Jednocześnie na platformie wciąż jest miejsce dla nowych pomysłów i nowych twórców, a to, czy dany kanał "utrzyma się" na powierzchni zależy nie od decyzji jakiegokolwiek zarządu tylko od kreatywności twórcy i jego umiejętności utrzymania uwagi widza.

Nie wiem, w którą stronę YouTube będzie ewoluował w przyszłości. Póki co, od kilku lat jest w miejscu w którym niezależnie twórcy mogą rozwijać swoją pracę dzięki YouTube, utrzymać się z niej i inwestować w coraz lepszą jakość materiałów. Mam nadzieję, że konieczność rywalizacji o watchtime, chociażby z TikTokiem, tego nie zmieni.

Jaka jest wasza relacja z YouTubem? Na jakiej platformie VOD spędzacie najwięcej czasu?

 

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu