Microsoft od dłuższego czasu przyzwyczaja nas, że z Windowsa zrobił tablicę ogłoszeniową, na której reklamowane są aplikacje i usług oferowane przez firmę. I choć oficjalnie to tylko testy, niewykluczone, że już wkrótce wszyscy będziemy zmuszeni oglądać tego typu treści
Ponad rok temu użytkownicy Windows 11 obudzili się w dość dziwnej rzeczywistości. System zaczął wyświetlać różne reklamy rozwiązań oferowanych przez Microsoft - co też niestety nie było żadną nowością. Reklamy pojawiły Po menu start i blokadzie ekranu, przyszła pora na Eksplorator Plików. Tu zaczęły być wyświetlane reklamy kontekstowe mające ułatwić nam pracę na plikach z wykorzystaniem aplikacji dostarczanych przez twórców Windowsa. Przykład? Odwiedzając folder Dokumenty, na pasku statusu pojawiła się informacja zachęcająca do skorzystania z aplikacji Microsoft Editor (Redaktor Microsoft). To narzędzie do sprawdzania gramatyki i pisowni. Znajduje literówki oraz wyszukuje błędy np. w pisowni wielkich liter oraz interpunkcji.
Reklamy w Windowsie wywołały burzę w mediach społecznościowych, gdzie na Microsoft spadła lawina krytycznych komentarzy, które nie dość, że uderzały wprost w politykę Microsoftu, to przypominały, że nie jest to pierwszy raz, gdy Amerykanie próbowali wprowadzić do swojego systemu operacyjnego reklamy - i to nie tylko swoich produktów. Podobna sytuacja miała miejsce kilka lat temu, gdy w Eksploratorze Plików pojawiały się sugestie i zachęty do korzystania z aplikacji OneDrive. Na te komentarze szybko zareagowała firma starając się przekonywać, że to tylko testy, użytkownicy nie mieli tego zobaczyć - a najlepiej to o całej sprawie zapomnieć.
Kolejne reklamy w Windows 11. Gdzie tym razem?
Jednak nie powinniśmy zapominać - tym bardziej, że jeszcze kilka tygodni temu pisaliśmy o dość agresywnej polityce Microsoftu, który zaczął wyświetlać.... reklamy pełnoekranowe. Dotyczą one przede wszystkim przeglądarki internetowej Edge, która ma oferować dużo więcej możliwości niż konkurencyjne rozwiązania. Jak się okazało - reklamy, które miały być w teorii skierowane do tych, którzy pierwszy raz uruchamiają komputer z Windows 11 i lub przeglądarkę Edge, wyświetlane były znacznie większej liczbie osób, które - delikatnie mówiąc - nie są zbyt zadowolone z obrotu spraw. Użytkownicy zdają się nie być przyzwyczajeni do tego, że system operacyjny w ich komputerze staje się w pewnym sensie... pełnoprawną przestrzenią reklamową, co powoli staje się rzeczywistością mimo faktu, że Microsoft stale podkreśla, że to wyłącznie testy i nie ma się czego obawiać.
Nie da się ukryć, że te testy trwają nadal, a Microsoft testuje cierpliwość użytkowników wprowadzając kolejne reklamy wyświetlane w Windowsie. Tym razem dotyczą one usług firmy, które w sposób naturalny pomagają w rozwinięciu możliwości systemu. Jak informuje TechSpot, cztery reklamy, a raczej wyskakujące na pasku zadań powiadomienia, zachęcają użytkowników systemu Windows 11 do do zarejestrowania oficjalnego konta Microsoft. "Reklamy" te przedstawiają również dodatkowe korzyści płynące z możliwości wykonania kopii zapasowej urządzenia, korzystania z pakietu biurowego Microsoft 365, personalizacji ustawień bezpieczeństwa oraz czy skorzystania z 5 GB darmowej pamięci w chmurze oferującej zdalny dostęp do plików. I choć nie wygląda to zbyt inwazyjnie, niektórym osobom się to nie podoba - chcą korzystać z systemu po swojemu i na własnych warunkach.
Nie brakuje jednak komentarzy sugerujących, że tego typu zagrywki ze strony Microsoftu są milej widziane niż przekształcenie systemu w usługę, która z pewnością przepełniona będzie wszelkiej maści treściami reklamowymi, których użytkownik nie będzie mógł pominąć bez płacenia. Pytanie tylko czy na tak radykalny krok twórcy Windowsa kiedykolwiek się zdecydują...
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu