Przeglądarki internetowe

Wiemy już wszystko o dodatkach dla Microsoft Edge - w drugim podejściu Microsoftowi ma pomóc... Chrome

Jakub Szczęsny
Wiemy już wszystko o dodatkach dla Microsoft Edge - w drugim podejściu Microsoftowi ma pomóc... Chrome
48

Microsoft Edge nie miał łatwego startu. Mimo początkowego entuzjazmu komentatorzy wydarzeń w środowisku nowych technologii wspólnie uznali, że nie jest to produkt, którego oczekiwał rynek. Niekoniecznie dobrze działająca i stabilna przeglądarka bez wsparcia dla zapowiadanych dodatków nie zdołała przekonać do siebie konsumentów i ostatecznie okazała się być odrobinę nieudanym pomysłem na odbudowanie pozycji Microsoftu na polu przeglądarek. Przed Edge jawi się jednak "druga szansa" i dużo w tej kwestii może zrobić Chrome.

Rozszerzenia z Microsoft Edge zadziałają na Google Chrome. To oznacza, że przeniesienie ich z Google Chrome do Edge będzie bardzo prostym procesem

Doniesienia o tym, iż Microsoft Edge uszczknie sobie nieco z popularności Google Chrome potwierdzają się - przeniesienie dodatków z najpopularniejszej obecnie przeglądarki internetowej będzie bardzo prostym procesem i będzie wymagać jedynie pomniejszych zmian w kodzie. To oznacza, że jeden z większych problemów nowego projektu Microsoftu zostanie rozwiązany w całkiem zręczny sposób - przeportowanie dodatku nie będzie skomplikowane i będzie wymagało tak małych modyfikacji, że nie powinno być z tym problemu. Jak wspominałem we wcześniejszym tekście nt. dodatków dla Microsoft Edge - Page Analyzer będący również składnikiem najnowszej kompilacji dostępnej dla uczestników programu Windows Insider pozwoli na jeszcze lepsze dostosowanie witryn do Microsoft Edge. To akurat by się przydało, zgłaszałem wielokrotnie, że niektóre strony internetowe, czy systemy zarządzania treścią niekoniecznie lubią się z nową przeglądarką Microsoftu.

Microsoft udostępnił informacje na temat przyszłych dodatków dla swojej przeglądarki - na liście oczekujących na wdrożenie do Edge są m. in. Adblock Plus, Amazon, LastPass oraz Evernote, które stanowią trzon najbardziej popularnych dodatków dla Google Chrome. Nie wiadomo, czy owe rozszerzenia zostaną / zostały przygotowane w oparciu o swoje odpowiedniki na konkurencyjnej przeglądarce.

Czy to wystarczy, aby Microsoft Edge stał się konkurencyjny na rynku przeglądarek?

Popularność przeglądarki internetowej zależy nie tylko od ilości dostępnych dla niej dodatków. Warto pamiętać o tym, że Edge do dzisiaj pokutuje jeszcze za niezbyt ciekawy okres w życiu Internet Explorera. Poza tym plan na mocne wejście z nową przeglądarką równie spalił na panewce. Mimo moich najszczerszych chęci, nie udało mi się przekonać do Edge'a, mimo, że bardzo dobrze dogadywałem się z Internet Explorerem mniej więcej od wersji 9. Właściwie do dzisiaj nie rozumiem decyzji Microsoftu względem Explorera, który naprawdę nie był złą przeglądarką. W najnowszych odsłonach był to naprawdę szybki i wygodny program do obsługi stron internetowych.

Nie wydaje mi się zatem, że Edge osiągnie cokolwiek więcej na rynku przeglądarek. Mimo, iż Microsoft ostatnio przyspieszył nad pracami - udostępnił Windows 10 Mobile dla starszych urządzeń, na bieżąco łata najnowsze Lumie, prace nad Redstone'em wrą w najlepsze... niektóre rzeczy trudno będzie naprawić. Do grona takich dołączy niestety Edge, najwięcej błędów popełniono na starcie.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu