O tym, że Microsoft planuje wprowadzić rozszerzenia dla przeglądarki Microsoft Edge wiedzieliśmy już przy okazji oficjalnej prezentacji nowego produktu. Pojawiały się również doniesienia o tym, iż Microsoft Edge obsłuży również takie komponenty pochodzące z wewnętrznego repozytorium Google Chrome, jednak co do tego do dziś nie ma absolutnego potwierdzenia. Niemniej jednak, Microsoft Edge do dzisiaj nie obsługuje rozszerzeń, a od premiery Windows 10 (oraz tej przeglądarki) minęło nieco więcej, niż pół roku. W niektórych aspektach działania przeglądarki widać, iż mamy do czynienia z produktem niedokończonym, a brak zapowiadanej obsługi rozszerzeń to jeden z koronnych argumentów przemawiających za tym faktem.
Microsoft udostępnił informacje na temat rozszerzeń dla Microsoft Edge
Udostępnił, ale wkrótce po tym zdjął je ze swojej witryny internetowej. Nieznane są motywy takiego działania giganta, ale nie sądzę, by była to jakakolwiek pomyłka Microsoftu – być może dane są uzupełniane, bądź zmieniane. Najpewniej, wszystko powinno się wyklarować maksymalnie w ciągu kilku dni. Wiadomo, że wewnątrz Microsoftu są testowane owe rozszerzenia, a na komputerach oficjalnie powinny się pojawić wraz z udostępnieniem pierwszej publicznej kompilacji Windows Redstone.
Rozszerzenia powinny się niebawem pojawić dla osób uczestniczących w programie Windows Insider, gdzie już mamy do czynienia z kompilacjami z gałęzi Redstone. Pierwszymi dostępnymi dla entuzjastów wtyczkami będą Microsoft Translator, Mouse Gestures oraz Reddit Enhancement Suite.
Dodatki do Microsoft Edge będzie można pobrać bezpośrednio ze Sklepu Windows (podobnie, jak to ma miejsce z aplikacjami). Podobnie będzie to działać w przypadku mobilnej wersji przeglądarki Microsoftu – dodatki pobierzemy bezpośrednio z mobilnego sklepu z aplikacjami.
W repozytorium Microsoftu ponadto pojawiło się rozszerzenie „Page Analyzer”, które co ciekawe można zainstalować na komputerze, jednak niemożliwe będzie aktywowanie go w przeglądarce, która jeszcze nie posiada obsługi wtyczek. Ów dodatek przyda się deweloperom, którzy w prosty sposób będą mogli ustalić wydajność konkretnych stron internetowych. Oczywiście, ma to wspomóc proces przystosowywania witryn do Microsoft Edge – a to się akurat przeglądarce przyda. O ile do samej wydajności nie mam zastrzeżeń, to jednak muszę stwierdzić, że kilka stron, razem z WordPressem bardzo gryzie się z propozycją Microsoftu.
Grafika: 1
Więcej z kategorii Microsoft:
- Microsoft Edge to moja nowa ulubiona przeglądarka, ale zostaję przy Chrome
- Teamsy pokonały Slacka, a teraz Microsoft Lists pogonią Trello?
- Polska premiera w Xbox Game Pass i styczniowe nowości w usłudze
- Funkcja Instant-on w Xbox Series X/S może was kosztować 50 PLN rocznie
- Uwaga - ten skrót na pulpicie psuje system Windows