WhatsApp nie ma za sobą dobrych dni, a pracownicy Facebooka z pewnością pracują w pocie czoła na odwróceniem sytuacji, która przyniosła największym konkurentom rzesze nowych użytkowników. Gdzie WhatsApp popełnia błędy?
WhatsApp ma więcej problemów, niż tylko (potencjalna) wymiana danych z Facebookiem
Telegram i Signal zyskali ich miliony, a za wszystko odpowiedzialna jest zapowiedź dzielenia się danymi użytkowników WhatsAppa z Facebookiem. Firma Marka Zuckerberga przejęła komunikator byłych pracowników Yahoo! za 19 miliardów dolarów, dzięki czemu w ich portfolio pojawiła się zupełnie nowa i niezwykle popularna usługa.
Oprócz poprawek w działaniu i licznych aktualizacji, nigdy wcześniej nie mówiło się tak dużo o integracji obydwu platform, ale ostatnie miesiące upływają pod znakiem unifikacji ofert Facebooka, który dąży do połączenia sieci komunikacyjnych Messengera, Instagrama i właśnie WhatsAppa. Być może są fani tego rozwiązania, ale dopóki będzie to możliwe, będę bronił się przed tego rodzaju integracją wszelkimi możliwymi sposobami - każdy z komunikatorów służy do czego innego, działa na innych zasadach i nie zamierzam tego zmieniać. Ale sama wizja takiego łączenia nie wzbudziła takiego zamieszania, jak zapowiedź na początek lutego, kiedy to miałby zacząć obowiązywać nowy regulamin. WhatsApp wycofał się z tego planu, przełoży aktualizację regulaminu na maj i stanowczo zaprzecza, jakoby jakiegokolwiek informacje dotyczące konta i zawartości rozmów były przekazywane z komunikatora na serwery Facebooka.
Signal i Telegram święcą triumfy. WhatsApp zauważył co narobił i próbuje naprawić błąd
Były i są to nadal niepokojące działania, bo jasne jest, że firma będzie starała się wykorzystywać różne metody zarobku, a przesyłanie pieniędzy czy platforma sprzedażowa na pewno byłyby jednymi z nich. Wystarczy popatrzeć na to, jak działają i co oferują WeChat czy Line, które pod wieloma względami działają niczym zamienniki dla dowodów osobistych i kart płatniczych w niektórych krajach. To kierunek, który interesuje WhatsAppa (choć nam nie musi się do końca podobać), więc moje obawy tylko narastają, bo komunikator średnio radzi sobie z kwestiami technicznymi już teraz.
Nowości w WhatsApp? No to poczekamy
Wystarczy popatrzeć na to, jak wiele czasu zajmuje firmie wdrożenie niektórych (nie)zapowiedzianych nowości. O części z nich dowiadujemy się z nieoficjalnych źródeł, więc można domniemywać, jak długo trwa ich przygotowanie. Z premierą aplikacji desktopowych zwlekano dość długo, a teraz wyczekujemy możliwości zalogowania się na jedno konto (numer) na kilku urządzeniach. Wprowadzenie znikających wiadomości wzbudziło zachwyty, ale po wczytaniu się w szczegółowy opis zasad ich działania okazało się, że firma nie zdołała nawet powielić obecnych od lat rozwiązań konkurencji. Wiadomości miałyby znikać dopiero po 7 dniach (zamiast po wskazanym czasie), a przesłane multimedia byłyby zapisywane w pamięci urządzenia zaraz po otrzymaniu, więc ich zniknięcie w konwersacji nie ma żadnego sensu.
Skype chciał pokazać jaki jest fajny na tle WhatsAppa. Użytkownicy sprowadzili go na ziemię
Facebook przejął WhatsAppa ze strachu. Mark Zucerberg dostrzegał, że WhatsApp na niemałej liczbie rynków nie tylko wyprzedza innych konkurentów (pokroju Vine'a, Google+, Pinteresta, Tumblra), ale jest przede wszystkim znacząco popularniejszy od Messenger, a użytkownicy nie lubią zmian, więc szanse na odwrócenie tej sytuacji są iluzoryczne. Dużo mówiło się o pozostawieniu WhatsAppowi niezależności i samodzielności, ale doskonale pamiętamy, co stało się z Instagramem, skąd wskutek konfliktu odszedł założyciel serwisu Kevin Systrom. WhatsApp pod opieką Facebooka wcale nie dostał wiatru w żagle, gdy spojrzymy na jego techniczną warstwę.
WhatsApp powinien rozwijać się jak Signal i Telegram
Owszem, wprowadzono kilka ważnych nowości jak rozmowy głosowe i grupowe wideorozmowy, ale pod wieloma względami komunikator pozostaje w tyle za konkurencją. O ile do tej pory sądziłem, że może to wynikać z opieszałości włodarzy, tak teraz dochodzę do wniosku, że nie chodzi o nic innego, jak obawy przed zmianami, bo może to spowodować odpływ użytkownikw.
Cały pakiet nowości zmierza do WhatsApp. Co wkrótce zaoferuje komunikator?
Transparentność działań jest dziś o wiele istotniejsza, niż te kilka lat temu, co świetnie pokazuje reakcja użytkowników na widmo bliskiej integracji WhatsAppa z Facebookiem i jeśli ktokolwiek życzy dobrze temu komunikatorowi, to powinien go trzymać z dala od serwisu społecznościowego i postawić na rozwój, który przybliży go do Telegrama czy Signala.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu