Twitter

Twitter nie dla wszystkich. Nie masz konta? Nie przeczytasz

Piotr Kurek
Twitter nie dla wszystkich. Nie masz konta? Nie przeczytasz
Reklama

Twitter wprowadził blokadę dla niezalogowanych. Jeśli nie posiadacie konta, nie będziecie mieli możliwości wejść do serwisu i przeglądać treści - nawet na publicznych profilach. Elon Musk tłumaczy to troską o użytkowników platformy.

Twitter bez wątpienia wciąż jest jedną z najpopularniejszych platform społecznościowych i najszybszym źródłem informacji na temat otaczającej nas rzeczywistości. I choć przejęcie go przez Elona Muska zwiastowało szybki koniec - nic takiego się nie stało. Największe konta zapowiadały przejście na inne strony, jednak czas zweryfikował ich plany i zapewnienia. Twitter nie jest już tą samą stroną co ponad rok temu, i mimo wprowadzanych ograniczeń, płatnych funkcji i utrudnień z dostępem dla firm trzecich, wciąż nie ma sobie równych. Elon Musk (i nowa szefowa Twittera) nie zamierzają jednak poprzestać na wprowadzonych już zmianach i właśnie zaskoczyli wszystkich - a przynajmniej tych, którzy z platformy korzystali bez własnego konta.

Reklama

To, że Twitter boryka się z problemami natury technicznej nie jest niczym nowym - stan serwisu pozostawia wiele do życzenia, ale chyba nikt nie spodziewał się, że "problem", który pojawił się zeszłego wieczora jest celowym działaniem. Zapewne część z was nie ma konta na Twitterze, ale i tak chętnie przegląda znajdujące się tam treści. Z pewnością zdziwiliście się, gdy wchodząc na dostępne wcześniej profile (lub stronę główną) przywitani zostaliście oknem logowania - bez żadnej możliwości jego obejścia.

Twitter bez dostępu dla niezalogowanych. Co zrobić, jak żyć?

Coś, co wydawało się kolejnym bugiem w rzeczywistości jest świadomie wprowadzoną zmianą, którą tłumaczy sam Elon Musk. Jak czytamy w odpowiedzi na tweeta zamieszczonego przez szefa Epic Games. Tim Sweeney w swoim wpisie żali się na stan obecnego internetu - strony za tzw. "paywallem", sytuacja z Redditem, spam i wszędobylskie reklamy w Google i wprowadzona właśnie blokada na Twitterze.

Na wpis Sweeneya zareagował Elon Musk. W odpowiedzi podał powód ostatnich działań na Twitterze - jak się okazuje, setki (jeśli nie tysiące) różnych organizacji i firm z całego świata agresywnie pozyskiwało dane z Twittera. I to do tego stopnia, że miało to wpływać na korzystanie z serwisu przez zwykłych użytkowników. Co to konkretnie oznacza? Tego Musk nie tłumaczy. Wiadomo natomiast, że nie mamy do czynienia z tymczasowymi problemami technicznymi. To celowe działanie mające ograniczyć dostęp do treści udostępnianych na Twitterze. Jedyną opcją na dostęp jest założenie bezpłatnego konta.

Żeby było jeszcze zabawniej, sytuacja, w której niezalogowane osoby straciły dostęp do przeglądania niektórych treści Twittera nie jest żadną nowością - już wcześniej podobne restrykcje obowiązywały, ale nie na tak daleko idącą skalę. Zaskakuje jednak fakt, że Elon Musk (i nowa szefowa Twittera) zdecydowali się na tak drastyczne ograniczenia, w których nawet wejście na konkretne, także publiczne, profile, jest niemożliwe. Na ten moment osadzane w tekstach lub innych miejscach sieci tweety wciąż są widoczne, ale nie zdziwię się, jeśli w przyszłości i ta funkcjonalność zostanie skutecznie wyeliminowana - a przynajmniej ograniczona, gdzie w podglądzie pojawi się informacja o konieczności zalogowania, by przeczytać treść. I to nie wydaje się takie nieprawdopodobne - od kilku tygodni zgłaszane są bowiem problemy z poprawnym wyświetlaniem podglądów linków do Twittera w popularnych komunikatorach. Teraz, kliknięcie w nie powoduje otwarcie strony platformy - i jeśli nie jesteście zalogowani, nie przeczytacie treści wpisu.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama