Recenzja

Elgato 4K S to właściwie wszystko, czego potrzebujesz do nagrywania swoich gier

Tomasz Popielarczyk
Elgato 4K S to właściwie wszystko, czego potrzebujesz do nagrywania swoich gier
Reklama

Karty do przechwytywania gier Elgato zapracowały już na swoją renomę. Teraz producent idzie za ciosem i wypuszcza na rynek nową wersję modelu ze średniej półki – a więc takiego, z którego pewnie będzie korzystać większość osób.

Elgato 4K S jest następcą modelu HD60 X. W związku z tym, że rozdzielczość i liczba klatek na sekundę w grach rosną (choć nie tak szybko, jakby to sobie konsolowi gracze życzyli) producent dokonuje stosownej modernizacji swojego line-upu. Nowa karta ma przede wszystkim trafić w gusta posiadaczy najnowszych Xboksów, PlayStation 5, a także Nintendo Switch 2. Dzięki wsparciu dla HDR10, VRR oraz rozdzielczości 4K w 60 kl/s otrzymujemy tutaj relatywnie duże możliwości w kwestii przechwytywania, streamowania i udostępniania filmów z naszych gier.

Reklama

Dobrze znana konstrukcja

Od strony wizualnej karta nie zmieniła się praktycznie w ogóle. Nadal mamy do czynienia tutaj z charakterystyczną, spłaszczoną konstrukcją z tworzywa sztucznego zwężaną na brzegach. Całość mieści się w kieszeni – mierzy zaledwie 112 x 72 x 18 mm przy wadze 90 g. Kartę wyposażono w podstawowe złącza: USB-C, HDMI In oraz HDMI Out (w wersji 2.0), a także minijack 3,5 mm (po drugiej stronie).

W zestawie otrzymujemy pojedynczy przewód HDMI oraz kabelek USB-C – USB-C (warto się upewnić, że mamy takie złącze w naszym komputerze, bo w przeciwnym wypadku będzie potrzebna przejściówka na USB-A). Oba mają po 150 cm długości.

Nowe możliwości

Podłączenie urządzenia jest banalnie proste. Przewód HDMI od konsoli wpinamy do HDMI In, a przewód od ekranu do HDMI Out. Do komputera podłączamy złącze USB (koniecznie w standardzie 3.0 lub wyższym).

Karta nie wymaga instalacji żadnych dodatkowych sterowników i działa zarówno z Windowsem, MacOS, a nawet iPadami. Przyda się nam jednak dedykowane oprogramowanie – choć nie jest ono też niezbędne, bo Elgato 4K S działa świetnie z OBS Studio, Streamlabs, Discordem, Zoom i innymi.

Jeżeli chodzi o dedykowany software producenta – tu czeka nas niespodzianka, bo Elgato proponuje nową aplikację Studio zamiast wysłużonego już 4K Capture Utility. Ta ostatnia nie obsługuje tego modelu i nie będzie już w przyszłości otrzymywała nowych funkcji. W związku z tym z czasem ma zostać zastąpiona przez nowe oprogramowanie.

Elgato Studio stworzono od podstaw i zaprojektowano w taki sposób, aby nawet niezbyt zaawansowani użytkownicy mogli się odnaleźć w interfejsie i dostępnych funkcjach. Rzeczywiście trzeba przyznać, że program działa o wiele szybciej i jest dużo mniej złożony. Jeżeli nie czujemy potrzeby grzebania w ustawieniach, całość sprowadza się po prostu do kliknięcia guziczka nagrywania.

Karta wspiera następujące rozdzielczości:

Reklama
  • Przepuszczanie (Passthrough): do 2160p60, 1440p120, 1080p240
  • Przechwytywanie: 2160p60, 1440p60, 1080p120, 1080p60, 720p60, 567p, 480p
  • Przepuszczanie z HDR10: do 2160p60
  • Przechwytywanie z HDR10 Capture: do 1080p60 (tylko Windows)

Jak zdążyłem wspomnieć, mamy tutaj obsługę VRR, co eliminuje rozrywanie obrazu na obsługiwanych wyświetlaczach. Nie zabrakło też wsparcia dla HFR, co pozwala nam odtwarzać i przechwytywać gry w rozdzielczości 1440p120 lub 1080p240.

Najpiękniejsze w tym wszystkim są jednak niemalże zerowe opóźnienia. W przypadku poprzednich kart Elgato bywało z tym różnie – te nieco tańsze modele potrafiły pod tym względem serwować input lag rzędu 200-400 ms, co było zdecydowanie odczuwalne podczas grania. Tutaj jest zupełnie inaczej, co czyni streamowanie zabawy (ale też samo nagrywanie) o wiele bardziej komfortowym, bo możemy patrzeć w bezpośrednio w obraz serwowany przez aplikację na ekranie naszego komputera.

Reklama

Karta dla ludu?

Elgato 4K S wyceniono na ok. 780 zł. Nie jest to niska cena – szczególnie w kontekście znacznie mocniejszej 4K X, która obsługuje wyższe rozdzielczości, ma HDMI 2.1 i kosztuje nieco ponad 1000 zł. Mam wrażenie, że producent powinien nieco rozsądniej wycenić nowy model – szczególnie, że ma on trafić do mniej wymagających odbiorców. Zapewne jest tutaj zawarty pewien „podatek od nowości”. Sugerowałbym zatem polować na jakieś promocje.

Ogólnie rzecz biorąc Elgato 4K S to zdecydowanie udany produkt. Karta pozwala nam przechwytywać obraz z właściwie każdej nowej konsoli (ale też i z PC, choć z ograniczeniem do 4k60), wspiera też najnowsze technologie, jak VRR czy HDR10, a w dodatku oferuje praktycznie zerowe opóźnienia. Trudno oczekiwać tutaj czegokolwiek więcej – szczególnie że w praktyce działa to znakomicie, bardzo stabilnie i bezproblemowo.

Elgato 4K S
plusy
  • Solidne w oplocie przewody w zestawie
  • Wspiera wszystkie dostępne na rynku konsole i sporo rozdzielczości - w tym 4k@60
  • Współpracuje z Discordem, OBS i wieloma innymi
  • Bardzo przystępne oprogramowanie Elgato Studio
  • Bardzo prosta w obsłudze i nie wymaga sterowników
minusy
  • Względnie wysoka cena
  • Przechwytywanie z HDR tylko w 1080p
  • Nie współpracuje ze starszym oprogramowaniem, a nowe jest jeszcze ubogie w funkcje

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama