Tim Cook co roku zarabia miliony dolarów. W 2023 przyciął jednak swoją pensję ze względu na wyniki finansowe Apple.
W naszym społeczeństwie już przyzwyczailiśmy się do tego, że cokolwiek by się nie działo w firmie, pozycja prezesa i zarządu zawsze pozostaje niezagrożona. Korporacja może lecieć finansowo na łeb, na szyję, a zarząd w tym samym czasie - przyznawać sobie premie. Ile razy widzieliśmy taki obrazek (szczególnie w państwowych spółkach) ciężko policzyć. Jednocześnie, przypadków w których prezes bierze (jakąś) odpowiedzialność za kondycję firmy jest raczej mało i przynajmniej stereotypowo przypisywane są np. do japońskich firm, które charakteryzują się odmienną od zachodu etyką pracy. Dlatego dosyć nietypowe jest obserwowanie, jak prezes zarabiającej miliardy firmy, która jest najlepiej wycenianą korporacją na świecie sam obniża swoją pensję.
A tak właśnie zrobił Tim Cook. I to na swoje własne życzenie
Jak donosi The Verge, Tim Cook sam zarekomendował zmiany w swoim wynagrodzeniu w odniesieniu do informacji, jakie dostał od udziałowców i wyników finansowych firmy. Chociaż Apple wciąż jest największą światową korporacją, jeżeli wziąć pod uwagę wartość giełdową, nie można zapomnieć, że w samym tylko 2022 jej wartość spadła o ponad bilion (!) dolarów, czyli więcej niż jest wart cały Amazon. W związku z tym Tim Cook zarekomendował, by zmniejszyć swoją, bądź co bądź, bardzo wysoką pensję. Biorąc pod uwagę wszystkie składowe (pensja podstawowa, dywidendy z akcji, bonusy) w 2022 zarobił on 99 milionów dolarów.
W tym roku jednak ze względu na wyniki firmy Cook zarekomendował, by zmniejszyć wymiar dodatku. Wciąż będzie on miał pensję podstawową (3 miliony dolarów, może wystarczy na waciki) i 6 miliony bonusu, jednak reszta została mocno przycięta, przez co w 2023 pensja Cooka wyniesie "zaledwie" 49 milionów. Czy to coś zmieni w i tak ogromnej fortunie Cooka? Prawdopodobnie nie, a szef Apple i tak zapowiedział, że wszystko co zebrał będzie chciał przekazać na cele dobroczynne. Oczywiście, zapewne nie zmieni to podejścia nikogo do Tima. Dziś coraz więcej osób nazywa go "odcinaczem kuponów", "księgowym" i człowiekiem, który całkowicie pogrzebał filozofię Jobsa, dzięki której Apple zdołało wypuścić na rynek tak wiele przełomowych produktów jak iPad czy iPhone. Jednocześnie jednak nie można zapominać, jaki przeskok zanotowało Apple w ostatnich latach jeżeli chodzi o sprzedaż, przychody i wartość rynkową. To właśnie Tim Cook sprawił, że iPhone jest obecnie najpopularniejszym telefonem w Stanach z udziałem rynkowym wynoszącym ponad 50 proc., Airpodsy - najpopularniejszymi słuchawkami na świecie, a a Apple Watch - najpopularniejszym zegarkiem.
Zdania co do tego, co robi, są więc podzielone, ale nie ma wątpliwości, że potrafi sprzedać swoje produkty. Teraz Apple mierzy się z dużym kryzysem związanym chociażby z produkcją iPhone'ów. To, jak Cook sobie z nim poradzi, będzie prawdopodobnie miało duży wpływ na dalsze losy tej gigantycznej korporacji.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu