O takich komputerach słyszymy od lat. Ma je konkurencja, ale Apple twierdzi że to nie ma za wiele sensu. Czy coś się zmieni w przyszłości?
Rewolucja "taczskrinowa" w segmencie komputerów odbyła się pełną gębą wiele już lat temu. Apple nigdy nie próbowało udawać że jest nią zainteresowane — żaden z ich komputerów nie doczekał się wsparcia takich rozwiązań. Rozwiązań też nie wspiera ichniejsze oprogramowanie, którego interfejs ewidentnie pisany jest pod znacznie mniejsze wskaźniki niż ludzkie palce. Gigant z Cupertino zostawia panele dotykowe swoim smartfonom i tabletom. Przynajmniej póki co, bo pojawiła się nowa fala plotek na temat tego, że w stosunkowo niedalekiej przyszłości Apple miałoby zaproponować komputery z ekranami dotykowymi.
Dla mnie - brzmi to wręcz niewiarygodnie. Trudno mi sobie wyborazić sytuację, w której w ciągu najbliższych 2-3 lat gigant z Cupertino zrównałby iPady z komputerami — bo fakty są takie, że wówczas tych integracji musiałoby być znacznie więcej. Mark Gurman mówi jednak wprost, że nie ma żadnych finalnych planów związanych z dotykowymi Macbookami — a przynajmniej nic mu na ten temat nie wiadomo. Ale kto wie, co przyniesie przyszłość. Tymczasem warto warto sobie przypomnieć to, co przed laty na temat dotykowych interfejsów w komputerach Apple mówił Craig Federighi nie tak wcale dawno temu — bo 6 lat wstecz:
6 lat - szmat historii, dużo się od tamtego czasu zmieniło i... ciągle zmienia. Ale nawet wtedy mówiło się już sporo na temat dotykowych ekranów w komputerach i ciągłym zbliżaniu dwóch typów urządzeń: laptopów Apple i ich tabletów. Fakty jednak są takie, że nie były one nigdy bliżej siebie, niż są teraz. Dlatego jestem niezwykle ciekawy co przyniesie przyszłość i czy macOS zmieni się na tyle, by można było nim łatwo sterować dotykiem.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu