Technologie

Prawie jak "raport mniejszości". Taka technologia napawa strachem

Jakub Szczęsny
Prawie jak "raport mniejszości". Taka technologia napawa strachem
Reklama

Pamiętacie może "raport mniejszości"? Tak, ten film, w którym opisano futurystyczny świat bez zbrodni - wiele zawdzięcza on rozwiązaniu, które pozwala przewidzieć przyszłość, a winnych "hipotetycznych" zbrodni ukarać zawczasu. W filmie wydawało nam się to niedorzeczne - ale realia z filmu zaczynają być obecne również w naszej rzeczywistości. Spójrzcie na to, co dzieje się w Wielkiej Brytanii.

Jak podaje BBC, technologia predykcji zbrodni została zaadaptowana już przez 14 formacji policyjnych w Wielkiej Brytanii. Grupy zajmujące się prawami człowieka są zaniepokojone takim obrotem spraw - wysłały już zapytania, które miały na celu ujawnienie jednostek, które już w tym momencie korzystają z niezwykle kontrowersyjnej technologii.

Reklama

Jednak obrońcy techniki przewidywania przestępstw uważają, że jest to "zbawienne" dla policji w Wielkiej Brytanii. Owa formacja w tym kraju boryka się z problemami kadrowymi oraz budżetowymi - również ze względu na konieczność ciągłego badania możliwości wystąpienia przestępstw. W tym momencie to maszyna informuje ich o tym w jakim miejscu aktualnie może dojść do popełnienia przestępstwa a nawet o osobach, które mogą dopuścić się czynów zabronionych. Przeciwnicy technologii jednak nie odpuszczają - według nich wykorzystywany mechanizm jest nietransparentny, mało kto wie jak dokładnie on działa i jak wpływa na życie jednostek. Co więcej, zachodzi obawa, że dzięki niemu może dojść do czynności prewencyjnych wobec osób, które jeszcze nawet nie pomyślały o popełnieniu czynu zabronionego.


Dwa typy oprogramowania predykcyjnego

W Wielkiej Brytanii wykorzystuje się zasadniczo dwa typy oprogramowania pozwalającego na przewidywanie zagrożeń. Pierwsze z nich nanosi na mapę miejsca, w których istnieje wyższe ryzyko popełnienia przestępstwa. Drugie natomiast typuje wśród znanych osób te, które mogą popełnić przestępstwo. Najczęściej są to persony, które już wcześniej "zalazły za skórę" wymiarowi sprawiedliwości: np. byli skazani, podejrzani, osoby, w sprawie których świadkowie / informatorzy są zdania, że są one uwikłane w działania przestępcze. Ale nie tylko - typuje się także ofiary przestępstw - maszyneria jest w stanie oszacować jak wysokie jest właśnie takie ryzyko.

W sprawie uczestniczą takie firmy jak IBM, Microsoft, Predpol oraz Palantir - nie wiadomo jednak w jakim zakresie są one zaangażowane w tworzenie tego systemu.

Według zwolenników tego rozwiązania pozwala ono na odciążenie jednostek oddelegowanych do szacowania ryzyka popełnienia przestępstw w danych obszarach. Co więcej, dzięki niemu można znacznie lepiej wykonywać działania prewencyjne (np. skierowywać patrole w dokładnie te miejsca, które są szczególnie zagrożone przestępstwem). Co więcej, ludzie którzy mogą planować popełnienie czynu zabronionego mogą być dodatkowo monitorowane przez policję. Z drugiej strony budzi to jednak sprzeciw obrońców praw człowieka, którzy uważają że nie należy działać na domniemaniach maszyny lecz na faktach. Oni również przywołują przykład z "Raportu Mniejszości".

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama