Biznes w Polsce

Techland był kiedyś liderem. Czy obserwujemy smutny upadek giganta?

Piotr Kurek
Techland był kiedyś liderem. Czy obserwujemy smutny upadek giganta?
1

Jeszcze kilka lat temu Techland był uważany za jedno z najważniejszych polskich studiów tworzących gry wideo. Ostatni rok pokazuje jednak, że nie wszystko złoto, co się świeci. A szkoda, bo firma w swoim portfolio ma ciekawe produkty. Nie zamierza się jednak poddawać.

Techland to obok CD Projekt RED najważniejsze polskie studio, które na przestrzeni ostatnich lat przyniosło nam kilka ciekawych tytułów – w tym hitowe produkcje pokroju Dead Island czy Dying Light, które w 2022 r. doczekało się kontynuacji. I choć wydawało się, że w firmie dzieje się dobrze, a zainteresowanie ze strony jednego z najważniejszych graczy na chińskim rynku technologicznym. Choć jeszcze kilka miesięcy temu pojawiły się sygnały, że instytucje rządowe chcą wstrzymać przejęcie Techlandu, do podpisania umowy doszło.

Chiński gigant Tencent kupił pakiet większościowy polskiego studia, co też doprowadziło do zmian na najwyższych stanowiskach. Paweł Marchewka pozostał dyrektorem generalnym, Aleksandra Marchewka odeszła z zarządu, a Janusz Sawicki i Karina Puchała odeszli z rady nadzorczej. Jej nowym przewodniczącym został Ma Xiaoyi – jeden z wiceprezesów Tencentu. I choć wydawało się, że ta transakcja zagwarantuje Techlandowi powrót na szczyt, rzeczywistość jest nieco inna. Studio notuje naprawdę kiepskie wyniki, jednak nie zamierza się nimi zbytnio przejmować.

Jak informuje dzisiejsze wydanie Pulsu Biznesu, polski producent gier, w 2022 r. osiągnął rekordowe wyniki finansowe, notując 746,8 mln zł zysku netto i 1,12 mld zł przychodów. Ten sukces był głównie zasługą premiery gry „Dying Light 2”, która sprzedała się w ponad 5 milionach egzemplarzy w pierwszym miesiącu, co uczyniło Techland liderem na krajowym rynku gier zarówno pod względem zysku, jak i przychodów. Techland wypłacił 600 mln zł za umorzenie akcji oraz 312 mln zł zaliczki na dywidendę, ostatecznie wynoszącą 235,4 mln zł.

Od sukcesu do porażki. Rynek gier wideo nie jest łatwy

Kluczowym wydarzeniem było przejęcie większościowego pakietu akcji przez chińską firmę Tencent za około 6 mld zł, co stanowiło największą chińską inwestycję w Polsce. W ramach programu motywacyjnego Techland wyemitował ponad 681 tysięcy akcji dla pracowników i współpracowników po nominalnej cenie 0,10 zł za sztukę, które następnie odkupiła spółka Pawła Marchewki, założyciela i prezesa Techlandu.

Mimo sukcesów z 2022 roku, Techland zakończył 2023 rok z rekordową stratą na poziomie ponad 90 mln zł, co jest najwyższą stratą w historii firmy i najgorszym wynikiem wśród polskich producentów gier w tym okresie. Przyczynami, jak tłumaczyli przedstawiciele studia, były brak znaczących premier, wysokie koszty związane z amortyzacją "Dying Light 2", oraz koszty programu opcyjnego i pozyskania inwestora strategicznego. Przychody Techlandu w 2023 roku spadły do 229,1 mln zł, co stanowi blisko pięciokrotny spadek w porównaniu z rokiem poprzednim. Firma tłumaczyła to m.in. cyklem życia gier, które generują wysokie przychody w momencie wydania nowych gier oraz istotnych rozszerzeń, po których następuje spadek. Koszty własne sprzedaży wzrosły z 93,8 do 121,2 mln zł, co wpłynęło na zysk brutto ze sprzedaży, wynoszący 108 mln zł.

W 2023 roku Techland poniósł też znaczne koszty związane z programem motywacyjnym, usługami prawnymi i doradczymi. Koszty świadczeń pracowniczych wzrosły z 90,5 do 124,5 mln zł, a koszty usług prawnych i doradczych wyniosły blisko 39 mln zł. Pomimo trudności finansowych, zarząd Techlandu jest optymistyczny co do przyszłości. Firma planuje wydać nowe dodatki oraz nową grę, co powinno przyczynić się do wzrostu sprzedaży i zysków. Pierwszy duży dodatek do „Dying Light 2” wydano w listopadzie 2022 roku, a kolejny jest planowany na 2024 rok. Studio pracuje też nad nowym RPG o tematyce fantasy z otwartym światem. Projekt już pochłąnął 24,6 mln zł w ubiegłym roku.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu