Mobile

Teraz tanie telefony również nie będą miały ładowarki w zestawie?

Krzysztof Rojek
Teraz tanie telefony również nie będą miały ładowarki w zestawie?
Reklama

Nowy model Redmi Note będzie sprzedawany bez ładowarki w zestawie. "Rewolucja" dosięga już budżetowców.

Kiedy Apple podjęło "odważną" decyzję, żeby usunąć ładowarki z zestawów, od samego początku wiadomo było, że firma chce podwójnie zarobić na swoich klientach. Nie tylko muszą oni odpowiednią ładowarkę dokupić osobno (o ile chcą korzystać z szybkiego ładowania), ale firma też oszczędza na takich elementach jak transport czy magazynowanie samych urządzeń. Patrząc na te oszczędności, nie ma się co dziwić, że inne firmy, jak Samsung, Nokia czy nawet wchodzące na rynek Nothing zdecydowały się na ten sam ruch. Do tej pory jednak brak ładowarki ograniczał się do flagowych modeli - w średniakach i budżetowcach (gdzie miałoby to najwięcej sensu z ekologicznego punktu widzenia) wciąż są one dostępne, głównie dlatego, że zyski nie są w stanie zrekompensować strat poniesionych z faktu zdenerwowania swoich klientów. Jednak Excel jest bezlitosny i już niedługo może się okazać, że taki ruch może się opłacać

Reklama

Seria Redmi Note bez ładowarki. Co z resztą?

Jak wynika ze strony produktu nowego telefonu Xiaomi, czyli modelu Redmi Note 11 SE, czyli tańszej opcji dla klientów (Mediatek Heli G95, 6 GB RAM, aparaty 64+8+2+2), nowy smartfon firmy nie będzie miał dołączonej ładowarki w zestawie. Świadczy o tym zawartość pudełka (Redmi Note 11SE / USB Type-C Cable / SIM Eject Tool / Protective Case / Quick Start Guide / Warranty Card) w którym na próżno będziemy mogli szukać ładowarki.

Na początku roku słyszeliśmy też informację o tym, że Samsung ma zamiar usunąć ładowarki także z modeli F i M.  Innymi słowy - wygląda na to, że "rewolucja" której nie chce większość klientów zaczyna być widoczna już nie na najwyższej czy nawet średniej, ale na najniższej półce cenowej. Jak już wspomniałem - z ekologicznego punktu widzenia ma to sens, ponieważ to takich telefonów sprzedaje się najwięcej i to one w dużej mierze odpowiadają za zaśmiecanie planety zbędnymi elektrośmieciami. Oczywiście - nie da się też nie zauważyć, że jest to też element shrinkflacji. W ten sposób producenci za tę samą (bądź nawet wyższą) cenę sprzedają nam mniej, przerzucając na końcowego klienta problem chociażby rosnących kosztów produkcji.

Tym bardziej jestem zdania, że jeżeli ma dojść do tego, że żadne telefony nie będą miały ładowarki w zestawie, powinien zostać uzgodniony wspólny standard szybkiego ładowania, by klienci mogli zmieniać marki bez potrzeby kupowania nowej ładowarki. Oczywiście - takie rozwiązanie byłoby ekologiczne, ale stałoby w sprzeczności z interesem producentów. Co również dużo mówi o tym, po co to wszystko jest robione.

Źródło

 

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama