Microsoft

Tak działają nowe Microsoft Teams. Aplikacja ma ponad ćwierć miliarda użytkowników

Konrad Kozłowski
Tak działają nowe Microsoft Teams. Aplikacja ma ponad ćwierć miliarda użytkowników
10

Czy ktokolwiek powstrzyma Microsoft Teams? Liczba użytkowników rośnie w zawrotnym tempie, a ja testowałem nadchodzącą, nową wersję aplikacji. Czy jest na co czekać?

Ogromny skok popularności Microsost Teams? I tak, i nie...

Pod koniec kwietnia Microsoft ogłosił, że z komunikatora korzysta 145 milionów ludzi. To znakomity wynik po wielu miesiącach zdobywania popularności na rynku, ale ostatni kwartał okazał się dla Microsoft Teams wręcz znakomity, bo grono użytkowników urosło (mspoweruser) do ponad ćwierć miliarda. Skąd taki skok?

Microsoft wierzy, że będziecie obsługiwać Windows 11 dotykiem i głosem

Firma do tej pory podawała dzienną liczbę aktywnych użytkowników, natomiast tym razem podano liczbę użytkowników aktywną miesięcznie. Bezpośrednie zestawienie statystyk nie jest więc możliwe, dlatego można zacząć dywagować, czy nie jest to sposób na przykrycie mniej dynamicznego wzrostu, niż ten do tej pory. Zdaniem Microsoftu liczby nie były jednak tak dobre nigdy wcześniej.

Microsoft Teams w Windows 11. Nowa aplikacja jest wbudowana w system

Po premierze Windows 11 zasadne wydaje się pytanie, czy popularność aplikacji nie wzrośnie jesienią, gdy nowa wersja systemu trafi na komputery użytkowników. Właśnie wtedy na ich laptopach i pecetach zagości wbudowana w Windows 11 aplikacja Teams, która... pracuje obok tej klasycznej, więc prawdę mówiąc nie potrafię do końca wyjaśnić, jaką wizję ma tutaj Microsoft.

Tak będzie wyglądał Microsoft Surface Duo 2

Nowoczesna aplikacja jest domyślnie przypięta do paska zadań, wyróżnia się nową ikoną i zupełnie innym interfejsem. Po kliknięciu w ikonę wysuwane jest wąskie okienko z listą kontaktów (sekcja z sugerowanymi kontaktami może być nieco mniejsza niż u mnie, ale nie jest możliwe jej wyłączenie na tym etapie). Całość dobrze wpisuje się w styl Windows 11, co jest dobrą oznaką, ale...

Czy ktokolwiek wybierze Teams zamiast Messengera, WhatsAppa czy nawet Skype'a?

Po wybraniu kontaktu otwierane jest oddzielne okno, w którym będziemy prowadzić rozmowę z daną osobą lub grupą. Od momentu konfiguracji konta aż po samo okienko rozmowy widać jak na dłoni, że jest to aplikacja stworzona właśnie z myślą o prywatnych użytkownikach i osobistych zastosowaniach Teams.

WhatsApp (nareszcie) dodaje ważną nowość do grupowych rozmów

W tym obszarze komunikator Microsoftu raczej nie może się pochwalić tak dobrymi wynikami, co konkurencja pokroju Messengera, WhatsAppa, Telegrama czy... nawet Skype'a, gdybym miał spekulować. Teams to narzędzie do nauki i pracy - nie znam nikogo i nie natrafiłem online na osobę, która uczyniłaby z aplikacji także prywatny komunikator, a to nie jest tylko moja obserwacja.

I z jednej strony trochę szkoda, tego co wypracował w Windows 11 Microsoft, bo nowa aplikacja Teamsów wypada naprawdę korzystnie. Wizualnie na pewno może się podobać, a i sama wymiana wiadomości jest przyjemna i nieograniczona, bo podstawowe funkcje są do naszej dyspozycji.

Bez problemu dodamy emotkę, GIF-a, załączymy plik, a nawet sformatujemy tekst. Nadal brakuje kilku kluczowych opcji, jak możliwość wygodnego przeglądania wymienionych obrazków czy linków, nie dodano także jakiegokolwiek sposobu na personalizację wyglądu okienka rozmowy. Do działania niezbędny jest nie tylko adres e-mail, ale również numer telefonu.

Nowe Teamsy muszą zostać dopracowane

Możliwość prowadzenia rozmów głosowych i wideo w nowej aplikacji dopiero się pojawi, ale o tym, jak niekonsekwentny jest ponownie Microsoft świadczy chociażby to, że okienka z rozmowami otwierają kolejne instancje aplikacji z klasyczną ikoną, a z takowej korzysta także tradycyjna aplikacja, w której zalogujemy się na videocalla z pracy czy zdalne nauczanie.

Microsoft aktualizuje Windows 11. To dopiero początek przygody

Wprowadza to niemały zamęt, bo jeśli testując Windows 11 codziennie używamy też obecnej publicznej wersji aplikacji Teams, to można się trochę pogubić. Z drugiej strony nareszcie działają jednocześnie dwa konta: prywatne i edukacyjne/firmowe. Jestem bardzo ciekaw tego, jak wybrnie z tej sytuacji Microsoft w następnych aktualizacjach i czy ma w ogóle na to jakiś pomysł.

 

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu