Praca na tablecie? Takie rzeczy tylko w Apple. Postanowiłem wziąć przykład z Tima Cooka, ale zanim dokonam tego masochistycznego kroku, potrzebuję odp...
Tablet bez klawiatury traci dla mnie 50 procent swoich możliwości i przydatności. Epizod drugi
Praca na tablecie? Takie rzeczy tylko w Apple. Postanowiłem wziąć przykład z Tima Cooka, ale zanim dokonam tego masochistycznego kroku, potrzebuję odpowiedniej klawiatury. Okazuje się, że właśnie taką znalazłem. Nosi nazwę Logitech Type-S.
Zachęcam do przeczytania pierwszej części artykułu, która pojawiła się na AW w piątek 22.08.
No dobrze, to Tima Cooka mi sporo brakuje, bo mój tablet nie nosi loga Apple, a Samsunga i jedyne co go może łączyć z iPadem to biały kolor obudowy. Mimo to nie mam zamiaru wykorzystywać go jedynie jako narzędzia do konsumpcji treści, a więc przeglądania stron www, oglądania wideo, czytania e-booków i e-prasy.
Jak wspomniałem w pierwszej części, po zapoznaniu się z dedykowaną modelowi Galaxy Tab S 10.5 klawiaturą Bluetooth od Samsunga, złożyłem zamówienie na alternatywne akcesorium - klawiaturę wraz z etui o nazwie Logitech Type-S. Jest to rozwiązanie łączące w sobie dwie funkcje. Pierwsza to oczywiście ochrona urządzenia przed uszkodzeniami mechanicznymi. Drugą jest zapewnienie wyższego komfortu podczas wprowadzania tekstu.
Etui ma czarny kolor i jest wykonane z różnych materiałów - począwszy od plastiku, przez gumę, a na przypominającym dżins tworzywie skończywszy. Całość zaprojektowano tak, aby była możliwie najbardziej elastyczna. Tablet wsuwamy do górnej części, gdzie jest on chroniony przez grube gumowe uchwyty. Od dołu trzyma go natomiast plastikowa stopka. Urządzenie trzyma się mocno i stabilnie - bez żadnych poluzowań. Konsekwencją tego są duże trudności z umieszczaniem go oraz wyjmowaniem z etui. Na szczęście będziemy to robić wyłącznie "od święta".
Klawiatura znacząco różni się od tej, którą zaproponował Samsung. Przycisków jest mniej (zniknął cały górny rząd guzików multimedialnych), ale są za to większe. Mało tego, zrezygnowano też z podstawki pod nadgarstki, co sprawia, że etui zajmuje mniej miejsca. Same klawisze mają bardzo niski skok, ale cechują się optymalną sprężystością. Ich układ jest bardzo ergonomiczny, co sprawia, że przygotowywanie nawet dłuższego tekstu nie męczy. Co prawda, przesiadka z dużej klawiatury wymaga przyzwyczajenia, ale nie jest to zbyt duży problem. Część guzików pełni dwie funkcje, co symbolizują niebieskie ikonki. Możemy z nich korzystać w połączeniu z klawiszem Fn, który jest pewnie dobrze znany wszystkim użytkownikom laptopów i nie tylko. Wokół klawiszy zastosowano błyszczący, fortepianowy plastik, który jest największą wadą tej konstrukcji. Szybko widać na nim odciski palców i smugi, co nie sprzyja utrzymywaniu etui w czystości.
Zgrubiona część nad klawiaturą to miejsce, gdzie producent ukrył baterię. Ma ona wystarczać na 3 miesiące pracy bez ładowania (przy korzystaniu po 2 godziny dziennie). Warto zwrócić uwagę na wąski magnetyczny pasek, który służy do utrzymywania tabletu w stabilnej pozycji. A skoro przy tym jesteśmy, etui pozwala na pracę w dwóch trybach. W pierwszym tablet jest pochylony pod nieznacznym kątem i prezentuje się niczym mobilny notebook. W drugim urządzenie pochylamy o wiele bardziej i zasłaniamy nim klawiaturę. Wówczas może ono pełnić swoją nominalną rolę. Choć tu pojawia się problem, bo Type-S nie należy do najlżejszych akcesoriów. Jego waga to 436 gramów, a więc praktycznie drugie tyle co tablet. W rezultacie mamy w dłoniach ważący prawie kilogram zestaw. Nie sprzyja to czytaniu ebooków i trzymaniu urządzenia jednorącz.
Warto wspomnieć jeszcze o innej ciekawej funkcji. Logitech wykorzystał tutaj zaimplementowane przez Samsunga rozwiązania i w rezultacie zamykając etui z aktywnym tabletem, ekran automatycznie się wygasza. Natomiast to otwarciu - tablet się wybudza. Praktyczne i przydatne rozwiązanie.
Logitech Type-S o wiele bardziej przekonuje mnie niż oficjalne akcesorium Samsunga. Niestety mimo, że etui nie nosi logotypu koreańskiego producenta, jego cena lekko przeraża. Za 439 złotych można spokojnie kupić drugi, low-endowy tablet, a nawet dwie całkiem przyzwoite zewnętrzne klawiatury Bluetooth. To skuteczna bariera odstraszająca potencjalnych klientów. Choć po rozpakowaniu gadżetu i pierwszych testach użytkownik zaczyna rozumieć za co zapłacił. Etui zostało wykonane bowiem bardzo solidnie i precyzyjnie, Naprawdę trudno wskazać tutaj jakiekolwiek niedociągnięcia. Tym samym produkt śmiało kwalifikuje się do kategorii premium (lub cholerna drożyzna - jak zwał, tak zwał).
Czy znalazłem to, czego szukałem? Nie ukrywam, że bardzo szybko przyzwyczaiłem się do pisania na tablecie z klawiaturą. Akcesorium tego typu skutecznie uzależnia i sprawia, że praca na tablecie staje się praktycznie równie komfortowa co na desktopie. Niestety trzeba za to zapłacić pewną cenę, bo tablet z klawiaturą nie jest już ani tak mobilny ani lekki. I choć znaczący wzrost możliwości to rekompensuje, przykro patrzeć na urządzenie dwukrotnie grubsze oraz cięższe, niż było w momencie zakupu.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu