Wyobraźcie sobie sytuację, w której jesteście na środku morza w swoim jachcie i chcecie obejrzeć sobie Netflixa. Jesteście jednak daleko od lądu i nie macie internetu. Z pomocą przychodzi Musk i jego Starlink Maritime.
Starlink bierze świat szturmem. Oczywiście, nie jest tak, że talerze od firmy Muska widzimy wszędzie, ale jak na usługę niszową, którą przecież jest, system zdobywa bardzo dużą popularność. Warto tu jednocześnie dodać, że przecież jest on przeznaczony do zastosowania w obszarach, w których podpięcie szerokopasmowego internetu światłowodowego bądź użycie takiego korzystającego z sieci komórkowej jest niemożliwe. Obszary takie natomiast nie są bardzo zamożne, a Starlink to usługa bardzo droga, zarówno pod kątem abonamentu, jak i sprzętu, który trzeba od firmy wypożyczyć. A jednak - w maju tego roku Starlink przekroczył granicę 400 tys. subskrybentów i nie zamierza zwalniać. Niedawno nawet Federalna Komisja Łączności przyznała firmie zezwolenie na prowadzenie mobilnych wersji swojej usługi na terenie Stanów Zjednoczonych. Musk od razu to wykorzystał.
Teraz Starlink będzie dostępny także z poziomu łodzi
Jak możemy przeczytać na stronie, dostępnej także w języku polskim, chodzi o nową usługę nazwaną Starlink Maritime, która będzie oferowała "szybki internet o małych opóźnieniach z prędkością pobierania do 350 Mb/s i wysyłania do 40 Mb/s podczas pobytu na morzu". Oczywiście, jak to w przypadku takich usług, cena jest adekwatna do tego, co oferuje usługa. Cena za wynajem sprzętu to bowiem 10 tysięcy dolarów, a miesięczna opłata - kolejne 5 tysięcy. Jest więc to opcja luksusowa, tylko dla najbogatszych, jednak, jak przekonuje Musk, usługa i tak działa lepiej oraz dużo taniej niż dostępne alternatywy z których do tej pory sam korzystał.
Jednocześnie trzeba zaznaczyć że wraz z taką usługą przychodzą spore ograniczenia. Nie jest bowiem tak, że Maritime odbierze wszędzie. Obecnie będzie on działał tylko na wodach przybrzeżnych i to też w wybranych miejscach. W przyszłości Musk chce oczywiście rozszerzyć jego zasięg, ale wiadomo jak jest z tego typu projektami - opóźnienia i przesunięcia terminów są ich naturalną i spodziewaną częścią.
Widać więc wyraźnie, że taka usługa będzie niszą w niszy, przeznaczoną dla najbogatszych użytkowników, którzy na swoich jachtach chcą mieć dostęp do szybkiego internetu satelitarnego. Oczywiście - nie wiadomo też, jak Maritime będzie działał w rzeczywistości, ale jeżeli miałbym strzelać, to dzięki temu, że na wodach przybrzeżnych nic niewiele rzeczy może zablokować połączenie z satelitami, a zwykły Starlink był już wykorzystywany w poruszających się pojazdach, to jestem zdania, że ta niewielka grupka bogaczy, których będzie stać na tę usługę będzie z niej zadowolona.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu