Spotify potrafi się bardzo mocno zagubić w swoich playlistach, proponując w nich numery które nijak mają się do naszego gustu muzycznego. Niestety, pomimo tego, że chcę "nauczyć" ten serwis czego lubię słuchać, to samo Spotify nie daje mi takiej opcji.
Co jakiś czas na Antywebie poruszam temat związany z technologiczną stroną muzyki, głównie w obrębie aplikacji streamingowych. Generalnie bardzo pochwalam kierunek, w którym idą programy jak Spotify, czyli wygodna multiplatformowość i integracja z innymi aplikacjami, takimi jak Discord, czy Google Maps. Dodawane są też inne przydatne funkcje - zniesienie ograniczenia w bilbiotece utworów czy nowe możliwości dla osób które nie posiadają konta premium. Niestety, jedną z poważnych wad jest to, że możliwości Spotify bardzo różnią się w zależności od tego, na jakim urządzeniu korzysta się z aplikacji. W mojej opinii znacząco wpływa to na jakość doświadczenia podczas używania programu. Dlaczego tak uważam - przedstawię na przykładzie.
Spotify gubi się w swoich playlistach
Zazwyczaj korzystam ze Spotify jak z klasycznego odtwarzacza - mam swoją listę subskrybowanych zespołów, z niej wybieram kapelę a następnie album, którego chcę posłuchać. Ostatnio jednak postanowiłem nieco zmienić przyzwyczajenia i dać szansę tak rekomendowanym przez moich znajomych playlistom układanym przez system. I się zaczęło...
Przede wszystkim, liczyłem na to, że serwis po takim czasie jego użytkowania kolokwialnie mówiąc "ogarnie" mój gust muzyczny na tyle, by w playliście zawrzeć faktycznie te kawałki, których często słucham, ale też - takie których nie znam, ale mogą być do nich zbliżone. Tymczasem kiedy odpaliłem "Odkryj w tym tygodniu" było tam takie mydło, smarowidło i powidło, że jedyne co można było zrobić, to się załamać. Nie chcę nic ujmować zespołom, które tam się znajdowały, ale po prostu były one kompletnie niedobrane do mojego gustu. Nieco lepiej jest w Daily Mixach, gdzie Spotify potrafi dobrze "skategoryzować" zespół (Motörhead pasuje do Girlschool, The Cadillac Three do Blackberry Smoke) ale już utwory zawarte na samej liście dobrane są "od czapy" - ani to największe hity, ani te, których najczęściej słucham. Jako że płyty wrzucone na Spotify to często wersje "deluxe", to w takich zestawieniach pojawiają się często jakieś wersje "demo" czy nagrania z koncertów, których na co dzień nie słucham. I tu dochodzimy do pytania:
Gdzie jest mój przycisk "nie lubię tego?"
Jakiś czas temu pisałem wam, że Spotify pozwala ukryć utwory, które nam się nie podobają. Na Andoidzie i iOS. Chcesz to zrobić na PC? O jak nam przykro, nie da się. To może chociaż zablokuje całego artystę, którego większość utworów mi się nie podoba, żeby te nie pojawiały się w składankach? Oczywiście, możesz, ale tylko w aplikacji mobilnej. Moje pytanie więc brzmi: w jaki sposób, jeżeli Spotify używam głównie na komputerze, mam nauczyć algorytm co mi się podoba, a co nie? Plotki o tym, że przycisk "nie lubię tego" miał trafić do serwisu krążą po sieci już od dobrych trzech lat i póki co - nie za bardzo go widać. Możliwość dania szybkiego feedbacku to moim zdaniem jedyna szansa na to, by te playlisty nabrały sensu. Nie chcę mi się za każdym razem sięgać po telefon, odpalać aplikacji i przeklikiwać się przez kilka poziomów menu aby "ukryć" utwór za każdym razem, kiedy Spotify uzna, że puszczenie Morbid Angel czy Cannibal Corpse obok Ratt czy Dokkena będzie dobrym pomysłem. Oprócz tego byłby to świetny sposób, by powiedzieć algorytmowi, aby wykasował z moich playlist bootlegi nagrane jakością mikrofonu z telefonu komórkowego czy jakieś preprodukcyjne dema.
Ideałem byłoby, gdyby oprócz możliwości "znielubienia" zespołu i utworu można byłoby jeszcze dać informację, że nie przepada się za konkretnym krążkiem. Sam mam klika takich kapel (np. Motörhead, Van Canto) u których uwielbiam całą dyskografię, ale które na czas jednego albumu dostały zawału mózgu i zapomniały jak się gra. Jeżeli jednak taka funkcja kiedykolwiek się pojawi, to patrząc po obecnej polityce serwisu - również raczej nie trafi na PC.
Nie wiem co stoi za olewaniem użytkowników PC przez zarząd Spotify. Jest duża szansa, że PC'towcy nie stanowią po prostu tak dużego grona odbiorców, by poświęcenie czasu na implementacje funkcji w tej wersji było opłacalne. Z drugiej jednak strony - sam algorytm wykorzystujący informacje o ukrywanych zespołach/utworach jest już w serwisie, więc byłaby to tylko kwestia dodania odpowiednich opcji w menu. Ponadto, jakby nie patrzeć, niezależnie czy korzystasz ze Spotify na komórce czy komputerze, płacisz pełną kwotę - czy więc funkcjonalność nie powinna być wszędzie taka sama? W mojej ocenie bowiem bez dobrego sposobu uczenia, algorytm dobierający utworzy w playlistach był, jest i będzie bezużyteczny.
A jakie jest wasze zdanie w tym temacie?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu