Listopad 2000 roku. Gdzieś na orbicie okołoziemskiej, ponad 400 kilometrów nad powierzchnią planety, rozpoczyna się eksperyment, który trwa nieprzerwanie do dziś. Jego celem nie jest tylko sprawdzenie, czy człowiek może żyć w kosmosie – to już od dawna wiemy. Stawka jest dużo wyższa: chodzi o to, czy jesteśmy w stanie zbudować tam środowisko, które umożliwi nam dalszą ekspansję. Po 25 latach Międzynarodowa Stacja Kosmiczna stała się nie tylko domem dla ponad 280 osób z 23 krajów, ale także symbolem współpracy, technologii i nauki na granicy ludzkich możliwości.

Na Ziemi rzeczy działają inaczej niż na orbicie. Tutaj jesteśmy przyzwyczajeni do ciężaru własnego ciała, który na stacji kosmicznej niemal znika. To właśnie mikrograwitacja – zjawisko, które na ISS jest codziennością, a dla naukowców szansą na eksperymenty niemożliwe do przeprowadzenia na powierzchni Ziemi. W ciągu ćwierćwiecza na pokładzie stacji wykonano ponad 4000 eksperymentów z udziałem ponad 5000 badaczy ze 110 krajów. Zakres badań obejmował wszystko: od ludzkiego ciała, przez materiały, po naprawdę zwariowane technologii: choćby niedawno testowany interfejs człowiek-maszyna, którym zajmował się nasz rodzimy astronauta: Sławosz Uznański-Wiśniewski.
Badania prowadzone w takich warunkach pomagają nam również określić, jak długotrwałe przebywanie w kosmosie wpływa na zdrowie astronautów – od mięśni i kości, po układ krążenia i psychikę. Efekty tej wiedzy są jasne: w drodze na Księżyc czy Marsa nie będzie miejsca na błędy. Dziś wiemy dzięki temu, że organizm astronauty naprawdę mocno obrywa: i to na przeróżnych polach.
Symboliczna wartość
Z okazji ćwierćwiecza obecności ludzi w kosmosie NASA przygotowała specjalny, okolicznościowy logotyp. W jego centrum znajduje się astronauta – postać anonimowa, bez imienia i twarzy, reprezentująca każdego z tych, którzy przez lata przebywali na orbicie. Wokół astronauty – 15 gwiazd. Każda symbolizuje jeden z krajów, które współtworzą największy projekt w historii ludzkości — moim skromnym zdaniem.
Na krawędzi znaku umieszczono delikatny kontur Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, która przez 25 lat orbituje wokół Ziemi. Sama planeta jest tu nie tylko punktem odniesienia. Reprezentuje sens działań prowadzonych na ISS: naukę dla dobra wszystkich mieszkańców Ziemi. Liczba 25, wkomponowana w obramowanie, to nie tylko liczba lat – to hołd dla konsekwencji i determinacji, która stoi za ciągłą obecnością człowieka w kosmosie. Na zdjęciach od NASA, owo logo znalazło swoje miejsce w Cupoli, która jest legendarnym już miejscem, z którego astronauci na ISS mają doskonały widok na Ziemię.
Ekonomia orbitowania
ISS to potężny impuls do rozwoju dla komercyjnego rynku kosmicznego. Wokół stacji rozwinął się ekosystem firm i startupów, które dostarczają sprzęt, usługi transportowe i technologie potrzebne do utrzymania astronautów przy życiu. W ciągu ostatnich lat pojawienie się prywatnych inicjatyw zmieniło ekosystem wokół ISS.
Kiedyś wszystko było domeną agencji państwowych. Dzisiaj obserwujemy, jak przestrzeń kosmiczna zmienia się w coraz bardziej dostępną przestrzeń biznesową. W ciągu następnych dekad może to oznaczać nową erę eksploracji, gdzie granica między prywatnym a publicznym zniknie, a kosmos stanie się kolejnym obszarem ludzkiej działalności.
Trampolina do dalszych celów
Międzynarodowa Stacja Kosmiczna nigdy nie była celem sama w sobie. Od początku pełniła rolę laboratorium, ale również poligonu doświadczalnego. NASA i jej partnerzy jasno deklarują, że przyszłość ISS jest związana z programem Artemis – powrotem ludzi na Księżyc, a następnie pierwszym lotem człowieka na Marsa.
Niestety, ISS starzeje się i o ile w najbliższych latach będziemy walczyć o to, by polecieć jeszcze dalej, przekroczyć kolejne granice — do swoich granic zbliża się także i stacja. W 2030 roku ma nastąpić deorbitacja stacji: wtedy cały projekt dosłownie spłonie w atmosferze Ziemi, a ludzkość będzie kontynuować swoją bytność w kosmosie w ramach nowszych inicjatyw. Niestety, od tego momentu świat nauki podzieli się na: stację chińską oraz tą tworzoną przez kraje Zachodu.
Czytaj również: 70 % astronautów psuje sobie wzrok na dłuższych misjach. To ogromny problem
Na Ziemi mamy mnóstwo problemów, ale mimo wszystko... patrząc na stację, trudno nie dostrzec w niej czegoś więcej niż tylko technologicznego osiągnięcia – jest w niej nadzieja, że możemy działać razem, nawet gdy nas sporo dzieli. Obyśmy doszli do tego samego wniosku w przyszłości.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu