Kamery w nowym Galaxy S będą prawdopodobnie najbardziej zaawansowane na rynku. Niestety, telefon przypłacił to swoim wyglądem.
Takiego potworka nie da się "odzobaczyć". Czy Koreańczycy na pewno wiedzą co robią?
Wiele razy opisywałem już, że design współczesnych telefonów cechuje agresywne kopiuj-wklej. W końcu ile może istnieć wariacji na temat kanapki z dwóch szklanych tafli przedzielonych metalową ramką. Aby ubarwić trochę tę smutną rzeczywistość, producenci idą w (ich mniemaniu istotne) akcenty stylistyczne. Tu pomarańczowy pasek, tam przycisk wybudzania urządzenia w innym kolorze, jeszcze gdzieś indziej jakiś wzór na pleckach. Nie da się jednak ukryć, że jako cała branża, producenci raczej olali design do tego stopnia, że można by pozamieniać logo na telefonach Huawei i Samsunga czy realme i Xiaomi i nikt by się nie zorientował. Jednak to, co pokazał dziś Samsung nie jest tylko zepchnięciem wyglądu na dalszy plan. Jest ostentacyjnym pokazaniem, że nie ma on już żadnego znaczenia.
Samsung wyprodukuje (prawdopodobnie) najbrzydszego flagowca na świecie
Informacja o tym, jak będzie wyglądał kolejny Galaxy S pochodzi od uznanego na całym świecie zespołu LetsGoDigital i bazuje na patencie, który złożyli Koreańczycy. Widzimy po nim wyraźnie, że Samsungowi nie spodobało się to, że jego flagowce mają mniej obiektywów niż Nokia 9 PureView (5) i postanowił ją za jednym zamachem dogonić i przegonić. I tak oto powstał projekt, który możemy obserwować poniżej.
Jeżeli ktoś narzekał, że w tegorocznych smartfonach wyspy na aparaty są duże, to Samsung właśnie odpowiedział mu: "To poczekaj do przyszłego roku". Niestety, nie mamy tu informacji, na ile te moduły będą odstawać od obudowy, ale patrząc na to, co ma być w środku - będą odstawać dosyć mocno.
Kamery w Samsungu będą... odchylane
Jakiś czas temu Samsung eksperymentował ze zmienną przysłoną aparatu. Pomysł się nie przyjął, dlatego w S10 i S20 nie zobaczyliśmy takiego rozwiązania (edit: jak słusznie zauważył jedne z czytelników, S10 miały jeszcze zmienną przysłonę). Nie oznacza to jednak, że Samsung przestał próbować wyróżnić czymś swój moduł aparatów. W kolejnej generacji wszystkie kamery w Galaxy S będą mogły odchylać się w wybranym przez siebie kierunku, np. aby uchwycić szersze pole widzenia.
Trzeba przyznać, ruchome obiektywy to coś, czego nie ma nikt z konkurencji. Dlatego też jestem przekonany, że we wszystkich testach fotomożliwości telefon z takim rozwiązaniem będzie górował nad resztą. Jednak dodanie mechanicznych, ruchomych elementów wewnątrz wyspy z aparatami nie tylko sprawia, że wzrasta ryzyko awarii, ale też - znacznie ją pogrubi. Już teraz moduł obiektywów w Samsungach odstaje niesamowicie, a jeżeli dodamy do tego konieczność zmieszczenia tam mechanizmu obracania i miejsce, by takie kamery mogły się podnieść jak na obrazku, to będzie jeszcze gorzej.
Jasnym jest więc, że Samsung chce przehandlować wygląd urządzenia w zamian za jego dodatkowe funkcje. Powstaje więc pytanie - czy Koreańczycy wiedzą co robią?
Źródło: LetsGoDigital
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu