Obok elektrycznego jest też spalinowy Jeep Avenger z benzynowym silnikiem 1.2 GSE T3 o mocy 100 KM. Kosztuje on – w chili pisania tego testu – 99 900 zł (wyjściowo, w najniższej wersji wyposażenia). Oto pomiary zużycia paliwa tego samochodu. Na jaki zasięg może liczyć użytkownik takiego Jeepa? Czy ten spalinowy i napędzany na koła przednie zgrabny crossover to dobry wybór do miasta? Zapraszam na raport.
Spalinowy Jeep Avenger 1.2 GSE T3 za 99 900 zł – zużycie paliwa i zasięg. Test
Jeep Avenger jest już nam samochodem znanym. Zapraszam do szczegółowego testu wersji elektrycznej, a także do raportu z pierwszych jazd próbnych wersją spalinową, gdzie opisałem przestronność i praktyczność wnętrza. Auta te nie różnią się pod względem wnętrza, poza oczywistościami w stylu obecność lewarka manualnej skrzyni biegów w wersji spalinowej. Tematem dzisiejszego materiału jest w największym stopniu zużycie paliwa Avengera wyposażonego w turbodoładowany silnik benzynowy 1.2 l o mocy 73 kW (100 KM) i ręcznej, 6-stopniowej skrzyni biegów (tylko taka jest dostępna). Auto w grudniu 2023 wycenione jest na 99 900 zł w podstawie (cena wyjściowa).
Jeep Avenger 1.2 GSE T3 – zużycie paliwa
Spalinowy Jeep Avenger wyposażony jest w powszechnie stosowany w ramach grupy Stellantis (a wcześniej w PSA) 3-cylindrowy silnik benzynowy o pojemności 1.2 l, tutaj o mocy 73 kW (100 KM). Napędzał i napędza on wiele aut, w tym też podobnych wielkościowo do Avengera. Wśród nich warto wymienić choćby Peugeota 2008, na platformie którego zbudowano tego Jeepa zresztą. Jest to całkiem oszczędny silnik, więc „spalanie” Avengera nie powinno być zaskoczeniem:
W mieście Jeep Avenger zużył w moim teście 5,7 l/100 km, choć wszystko poniżej 6 l/100 km jest dosyć trudne przy w miarę dużym ruchu miejskim. Wynika to w dużej mierze z tego, że do sprawnego przyspieszenia trzeba trochę mocniej kręcić silnik niż ma to miejsce w PureTech 130 KM.
Na trasie jest dużo łatwiej i utrzymywanie stabilnej prędkości odwdzięcza się świetnymi wręcz rezultatami „spalania”: 4,0 l/100 km na drogach międzymiastowych (90 km/h) oraz 5,6 l/100 km na drodze ekspresowej (120 km/h). Zauważalnie wyższe, choć wciąż niskie zużycie paliwa Jeepa Avengera jest na autostradzie przy 140 km/h: 7,3 l/100 km. To wyniki lepsze niż hybrydowy Yaris Cross – chodzi oczywiście o trasę, a to już coś znaczy.
Warto tutaj zaznaczyć, że ręczna skrzynia biegów w przypadku tej platformy oznacza niższe zużycie paliwa, czy może inaczej: „automat” EAT8 zauważalnie zwiększa zapotrzebowanie na benzynę, co zresztą widać po wynikach Peugeota 2008 z PureTech 130 z automatyczną skrzynią właśnie.
Zasięg? Jeep Avenger ma zbiornik paliwa 44 l:
- Miasto: 700-770 km
- 90 km/h: 1000-1100 km
- 120 km/h: 710-785 km
- 140 km/h: 540-600 km
Powyższe wartości oznaczają, że zajeżdżać na stację paliw Jeepem Avengerem nie trzeba często. Ciężko będzie zużyć cały zbiornik paliwa w trasie bez choćby jednego przystanku na wysoce wskazaną przerwę, podczas którego przecież można szybko uzupełnić benzynę. Jak się to ma względem wersji elektrycznej? Avenger napędzany elektronami ma – zależnie od scenariusza 2-, a nawet 3-krotnie mniejszy zasięg, choć w mieście różnica jest najmniejsza, bo „elektryk” osiąga 410-450 km.
Dynamika i wrażenia z jazdy benzynowym Avengerem
Ogólny charakter spalinowego Jeepa Avengera jest podobny do jego wersji elektrycznej, ale obecność manualnej skrzyni biegów znacząco wpływa na sposób codziennego użytkowania. W wersji elektrycznej, co oczywiste, nie trzeba zmieniać biegów, a to przekłada się na znacząco wyższy komfort miejskiego podróżowania. Oczywiście, nie dla każdego będzie to istotna wada, ale coraz więcej osób, które użytkują auto głównie po mieście docenia automatyczną skrzynię biegów.
Sam mechanizm manualnej przekładni spalinowego Jeepa Avengera jest wystarczająco precyzyjny, aczkolwiek ta skrzynia nie lubi ostrego traktowania (bardzo szybkiej zmiany biegów), trzeba też uważać przy aplikacji wstecznego, by nie robić tego jeszcze gdy auto się toczy. Sama droga lewarka jest stosunkowo duża – jak na dzisiejsze standardy.
3-cylindrowy silnik GSE T3 jest stosunkowo dobrze wyciszony i podczas codziennej, typowej jazdy jest on mało słyszalny. Nie narzuca się również jego 3-cylindrowa charakterystyka (wibracje są niewielkie), za wyjątkiem momentu włączania się silnika Avengera – wówczas wstrząsy są odczuwalne. Nie ma tutaj żadnego układu Mild Hybrid, który poprawiłby ten aspekt.
100 KM mocy jaką oferuje benzynowy Jeep Avenger wystarcza do żwawego poruszania się po mieście, ale o żadnych szaleństwach mowy być nie może przy takiej mocy – to oczywiste. Silnik o pojemności 1.2 l dobrze sprawuje się w dolnym zakresie obrotów i pozwala utrzymywać go na stosunkowo niskich obrotach. Dynamiki może oczywiście brakować w trasie: gdybyśmy chcieli wyprzedzać inne samochody, to powyżej 100 km/h mocy jest po prostu mało, by zrobić to więcej niż tylko „sprawnie”.
Do dynamicznej jazdy spalinowym Jeepem Avengerem niespecjalnie zachęca jego dosyć wysokie nadwozie i relatywnie miękkie zawieszenie – jest ono zauważalnie bardziej komfortowe niż w przypadku elektrycznej wersji tego auta. Jest to moim zdaniem duża zaleta, bo dzięki temu codzienne przebijanie się przez miejską dżunglę jest po prostu przyjemniejsze przynajmniej jeśli chodzi o resorowanie nierówności. Trzeba rzecz jasna pamiętać o niemalże oczywistości w tym segmencie: belce skrętnej na tylnej osi, ogranicza ona nieco komfort i przyczepność na nierównym zakręcie w podczas bardzo ostrej jazdy.
Cena
Benzynowy Jeep Avenger kosztuje od 99 900 zł za podstawową wersję wyposażenia. Jeśli oczekujemy np. podgrzewanych przednich foteli, skórzanej kierownicy, tempomatu, oświetlenia ambientowego, czujników parkowania wraz z choćby kamerą cofania (jest też dodatkowa, przednia) czy samościemniającego się lusterka wstecznego, to trzeba jednak się liczyć z wydatkiem rzędu 120-140 tys. zł. To wciąż dużo mniej niż elektryczny Avenger, który startuje od kwoty ~186 tys. zł.
Spalinowa konkurencja dla benzynowego Avengera niekoniecznie jest droższa. Hyundai Kona (zauważalnie większe auto) z silnikiem 1.0 T-GDI startuje od wyższego poziomu, ale stosunkowo dobre wyposażenie wychodzi taniej (~120 tys. zł) – do tego można zamówić wersję z automatyczną skrzynią biegów. Hybrydowa Toyota Yaris Cross, choć startuje od wyższego pułapu – ~106 tys. zł – to za praktycznie kompletnie wyposażoną wersję trzeba obecnie zapłacić ~133 tys. zł. A to auto ma już „automat” w standardzie.
Podsumowanie
Spalinowy Jeep Avenger z benzynowym silnikiem 1.2 GSE T3 to przyjemne i zwinne auto, które ze względu na swoje wymiary i zwiększony prześwit bardzo dobrze nadaje się do przedzierania się przez miejskie krawężniki i wąskie uliczki. Jest to też auto bardzo oszczędne, szczególnie poza miastem. No właśnie, poza miastem: bo w mieście mocno przydałaby się tutaj automatyczna skrzynia biegów. „Manual” dla wielu będzie wręcz zaletą, ale coraz więcej osób docenia wygodę podróżowania samochodem z „automatem”. Benzynowy Avenger, choć dużo tańszy od wersji elektrycznej, to wciąż trudno go nazwać najkorzystniejszą cenowo propozycją na rynku małych crossoverów. Trzeba oczywiście pamiętać o polityce rabatowej poszczególnych marek, a także o tym, że aut nie kupuje się wyłącznie z excelem w ręku.
Jeep Avenger 1.2 GSE został udostępniony do testów przez firmę Stellantis. Marka nie miała wpływu na treść ani też wcześniejszego wglądu w powyższy artykuł.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu