Qualcomm Snapdragon 820 nie jest już najwydajniejszym procesorem mobilnym na świecie. W dniu dzisiejszym firma odpowiedzialna za najpopularniejsze podzespoły dla smartfonów oraz tabletów zaprezentowała kolejny układ, który dotychczasowego lidera wydajności wyprzedza o 10%.
Wbrew pozorom pod maską nie wiele się zbyt wiele - oznacza to zatem dwie rzeczy. Po pierwsze, mamy kolejny dowód na swego rodzaju spowolnienie w kwestii rozwoju rozwiązań mobilnych i po drugie, producent przygotowuje się do ofensywy wraz z procesorem kolejnej generacji, na razie pokazując światu odświeżoną wersję wcześniejszego. W istocie, Snapdragon 821 różni się tylko detalami. Układ przeznaczony dla high-endowych urządzeń mobilnych wykonany w 14 - nanometrowej litografii otrzymał wyższą częstotliwość zegara procesora.
W kwestii reszty podzespołów w układzie zmieniło się niewiele. W dalszym ciągu dostępny jest ten sam, szybki modem LTE X12 pozwalający na transfery nawet do 600 Mbps, technologia Ultra HD Voice, a także Upload+. Producent zapewnia jednak, że Snapdragon 821 oprócz zwiększonej o 10% wydajności, pozwoli również na większą oszczędność baterii w stosunku do modelu 820.
High-endowy układ zapewne zostanie umieszczony w kolejnych topowych propozycjach producentów. Już teraz mówi się, że powinien zostać on zainstalowany w nadchodzących smartfonach od HTC sygnowanych google'owską marką Nexus, a także w nowym Zenfone'ie. Qualcomm zaś przyznaje, że powoli przymierza się on do rewolucji, jaką mają być mobilne zestawy VR-owe oparte o procesory odznaczające się wysoką wydajnością.
Istotnie, jeżeli Qualcomm'owi uda się stworzyć naprawdę potężny procesor kolejnej generacji, taki scenariusz może się spokojnie ziścić. Dodatkowo, weźmy również pod uwagę to, że choć o Daydream jest ostatnio stanowczo za cicho, to mimo wszystko warto pamiętać o tym, że już wkrótce może rozpocząć się walka producentów o rozwiązanie Google. W tej dziedzinie Qualcomm może mieć jeszcze sporo do powiedzenia.
Dzisiejszy tekst Tomka broni się sam - Snapdragon 821 to udowadnia
Dający do myślenia tekst Tomka na temat wydajności w urządzeniach mobilnych wskazuje nam jasno - od pewnego czasu zaciera się granica między średnią i wysoką półką. Okazuje się, że mocne średniaki mogą być porównywalnie dobre w stosunku do ich "większych braci", różniąc się jedynie brakiem pewnych kluczowych funkcji. Sam jestem w trakcie testów Honora 7 Lite i powiem szczerze, że niczego mi nie brakuje. Może się okazać, że w dziedzinie technologii mobilnych nastąpi swego rodzaju zwrot, w którym najpotężniejsze procesory będą instalowane głównie do obsługi VR, a smartfony i tablety będą rozwijać się już dużo wolniej. Niewykluczone, że Qualcomm wystartuje również z osobną kategorią procesorów przeznaczonych do obsługi takich treści - jednak na potwierdzenie takiej tezy należy odrobinę poczekać, przynajmniej do połowy przyszłego roku.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu