Smartfony stają się już absurdalnie drogie. Ceny flagowców przekraczają 6 tysięcy złotych i potrafią osiągnąć prawie 10 tys. za „wypasioną” wersję.
Zdjęcia czy wydajność. Co jest dla nas najważniejsze przy wyborze nowego smartfona?
Czy to oznacza, że jesteśmy skazani na wydawanie bajońskich kwot, jeśli chcemy stać się posiadaczem urządzenia które zaspakaja nasze oczekiwania? Na szczęście nie. A przynajmniej jeszcze nie.
Stare ale jare
Metod jest kilka. Pierwsze to spojrzenie w stronę starszych urządzeń które cały czas są na rynku. Takie smartfony mają o wiele lepszą cenę, ustalaną jeszcze przy innych uwarunkowaniach gospodarczych i geopolitycznych. Tu np. znajdziecie nasz top 10 urządzeń do 2 tys. zł. Są tam telefony i wydajne, i takie które robią bardzo ładne zdjęcia. Gdyby zostały wydane w tym roku, kosztowałyby pewnie ponad 3 tys. zł. Jedyne o czym trzeba pamiętać decydując się na nie, to proporcjonalnie krótszy okres wsparcia niż w przypadku nowego urządzenia.
Kto co potrzebuje
Metoda druga to dokładne określenie naszych potrzeb. Bo tu również można sporo zaoszczędzić.
Generalnie we flagowych smartfonach najdroższa będzie optyka. I nie mówimy tu o aparacie głównym. Najlepszy przykład to Xiaomi 12T Pro. Nasze porównanie 200 MP aparatu tego smartfona z identycznym aparatem motoroli edge 30 Ultra znajdziecie tu. Firma wpakowała tam główny obiektyw o największej w tym momencie rozdzielczości na rynku, ale obudowała go podstawowym 8 MP szerokim kątem i 2 MP aparatem makro. To, przy topowej wydajności, pozwoliło utrzymać cenę poniżej 4 tys. zł (dokładnie 3799 zł).
Za motorolę trzeba zapłacić więcej, bo optyka jest tam bardziej zaawansowana. Mamy obiektyw Tele, który producent sugeruje wykorzystywać głównie przy zdjęciach portretowych. Ale którym jesteśmy w stanie uzyskać również niezłej jakości 2x zbliżenie optyczne. I taki zestaw kosztuje więcej, bo 4499 zł. A i tak jest to jedna z niższych cen za topowy smartfon z rozbudowanymi aparatami.
Jak wyglądają ceny „fotograficznych” flagowców? Sony Xperia Pro-I (wydana jeszcze pod koniec ubiegłego roku) kosztuje 7199 zł. Tegoroczna Xperia I IV – 6499 zł. Galaxy S22 Ultra z początku tego roku – 5799 zł. Świeży iPhone 14 Pro Max – 7899 zł.
Czysta wydajność jest tańsza
Jeśli więc zdjęcia nie są dla nas najważniejsze a zależy nam na bezproblemowym działaniu, możemy sporo zaoszczędzić. Po prostu trzeba skupić się na podzespołach, głównie na procesorze. Na szczęście Qualcomm poprawił pracę swoich topowych Snaprdagonów i wszystkie urządzenia pracujące na modelu 8+ Gen 1 nie są już tak problematyczne jak te oparte na modelu bez plusa. Tamten grzał się niemiłosiernie, 8+ już nie ma tej przypadłości. Choć oczywiście, mocniej obciążony potrafi zrobić się ciepły. Ale tak jest w przypadku każdego procesora.
Warto rozglądnąć się również za smartfonami pracującymi na starszych modelach topowej seri Snapdragon czyli np. modelu 870. Producenci wciąż wypuszczają telefony oparte na tych jednostkach. Nie kosztują one majątku, a działają świetnie. Tak jest np. w przypadku realme GT neo 3T, który można dostać w cenie poniżej 2 tys. zł.
MediaTek się podciągnął
Nie należy też skreślać z listy MediaTeka. Ta firma cały czas walczy z łatką tej drugiej, gorszej, Qualcomm cieszy się lepszą opinią. Ale w przypadku jej najnowszych procesorów to już nieaktualne, przynajmniej jeżeli chodzi o kwestie wydajności. Najlepszym tego przykładem będzie realme GT neo 3. Test tego urządzenia znajdziecie tu. Procesor w tym smartfonie to MediaTek Dimensity 8100, czyli jeden z nowszych chipów MediaTeka. I sprawdza się wręcz doskonale. Smartfon śmiga jak rakieta, nie ma najmniejszych zastrzeżeń do jego działania. A urządzenie można kupić już za ok. 2600 zł. Zdjęć nie będziemy mieć na najwyższym poziomie, ale będą jak najbardziej adekwatne do ceny telefonu.
Poprawę jakości MediaTeka widzą też inni producenci, którzy coraz śmielej sięgają po jego procesory. Choć może być to też związane generalnie z ich ograniczoną dostępnością na rynku… W każdym razie kolejnym smartfonem który pracuje w oparciu o ten procesor jest Xiaomi 12T. Nie ma 200 MP obiektywu jak wersja Pro, ale poza tym jest identyczny jak droższy model. A kosztuje 2800 zł. Więc znów – jeśli ktoś chce wydajność a nie zdjęcia – może sporo zaoszczędzić. O tym, że producenci coraz śmielej podchodzą do procesorów tego producenta, najlepiej świadczy fakt, że model z MediaTekiem wypuścił ostatnio Asus. ROG Phone 6D Ultimate jest napędzany 4 nm MediaTekiem Dimensity 9000+. To, że zagościł on w smartfonie gamingowym, nastawionym na czystą wydajność, najlepiej mówi o tym, jak producenci zaczynają traktować tajwańską firmę.
A co dla Was jest najważniejsze?
Jeśli nie mamy finansowych ograniczeń – nie mamy też problemów z wyborem smartfonu. Bierzemy model który nam się podoba bez spoglądania na cenę. Boję się jednak, że większość z nas jest zmuszona przy zakupie na pójście na jakiś „zgniły” kompromis. Dlatego zachęcam do wzięcia udziału w ankiecie. Jestem niesłychanie ciekawy, jak będą wyglądać jej wyniki.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu