Recenzja

Na basen ze słuchawkami! Spróbowałem i nie chcę już pływać bez nich

Kamil Świtalski
Na basen ze słuchawkami! Spróbowałem i nie chcę już pływać bez nich
Reklama

Słuchawki z przewodnictwem kostnym na basenie? Sprawdziłem to - i od kilku tygodni spędzam w wodzie więcej czasu, niż kiedykolwiek wcześniej!

Nowy rok, nowi my. Kluby fitness, baseny i inne sportowe przybytki tłumnie wypełniły się świeżym narybkiem przed kilkoma tygodniami. I choć do wielu miejsc niewielu świeżych zapaleńców pod koniec lutego wciąż jeszcze zagląda, to gdziekolwiek człowiek nie spojrzy - ćwiczenia ze słuchawkami są standardem. Na basenie też - choć nie są one tam tak powszechne. Sam staram się pływać regularnie — jednak przed laty odbiłem się od dokanałowych słuchawek na basen. Więcej było z nimi problemu niż co warte. Moje doświadczenia jeżeli chodzi o ten segment akcesoriów oparty na przewodnictwie kostnym są dość skromne i ograniczają się do testowanego przed laty modelu After Shokz Open Move. Od kilku tygodni regularnie jednak chodzę na basen ze znacznie świeższym modelem od producenta: słuchawkami OpenSwim Pro. Okazuje się, że słuchawki na basenie mogą być naprawdę fajną opcją, która sprawia, że aż niechętnie wychodzę z wody. Pomimo całego szeregu plusów -- napotkałem też z nimi kilka turbulencji.

Reklama

Shokz Open Swim Pro: wszystko co musisz wiedzieć o wodoodpornych słuchawkach z przewodnictwem kostnym, które spokojnie zabierzesz na basen

Shokz OpenSwim Pro to jedna z najświeższych propozycji  producenta słuchawek sportowych. Jest ona kierowana przede wszystkim do entuzjastów pływania oraz szeroko pojętego grona użytkowników aktywnych fizycznie. Dzięki połączeniu technologii przewodnictwa kostnego z wodoodporną konstrukcją i funkcjonalnością Bluetooth, model ten dość mocno wyróżnia się na tle konkurencji. Sprzęt zachowuje charakterystyczny dla marki Shokz design z opaską na szyję -- co istotne: cała konstrukcja waży zaledwie 27,3 g. Jest lekko i wygodnie, choć jak wszystkie tego typu sprzęty w kombinacji z okularami i zimową czapką staje się dość problematyczne. Całe szczęście materiałowy czepek basenowy w tym wypadku nie stanowi większego problemu -- podobnie zresztą jak okulary do pływania. Model Pro Dostępny jest dwóch wersjach kolorystycznych: szarej (testowana) oraz czerwonej / bordowej. Silikonowe wykończenie oraz elastyczny pałąk wykonany ze stopu niklu i tytanu zapewniają komfort nawet podczas długotrwałego noszenia, a do tego nie ślizgają się i wygodnie leżą w dłoniach. Do obsługi posłuży nam zestaw trzech (niestety: tylko trzech) fizycznych przycisków umieszczonych na obudowie. Nie uświadczymy tam również żadnego klasycznego portu ładowania. Ten zastąpiony został na autorski, magnetyczny, interfejs -- co automatycznie wymaga korzystania z dedykowanego kabla zarówno do ich naładowania, jak i skopiowania plików do wbudowanego weń odtwarzacza muzyki.

Klasa wodoodporności potwierdzona certyfikatem IP68 zapewnia, że sprzęt bez problemu poradzi sobie z zanurzeniem do 2 metrów przez maksymalnie 2 godziny. Tym samym są one idealnym kompanem do pływania czy szeroko pojętych sportów wodnych. Słuchawki posiadają wbudowaną pamięć 32 GB, która pozwoli nam przechowywać weń setki utworów. Te kopiujemy najprostszą możliwą metodą kopiowania do odpowiedniego foldera po podłączeniu ich do komputera. Ponadto do dyspozycji mamy również tryb Bluetooth, który poza wodą prawdopodobnie będzie przez wszystkich znacznie częściej wykorzystywany. Niestety, przez brak portu USB-C, bez dedykowanego kabla ani rusz. A jakby tego było mało -- obecnie w zestawie znajdziemy wyłącznie kabel z klasycznym USB typu A, co może dla wielu okazać się dość problematyczne. To w końcu standard, od którego powoli już się odchodzi. To tyle jeżeli chodzi o teorię -- a jak słuchawki wypadają w praktyce?

Shokz Open Swim Pro w praktyce: słuchawki które uwielbiam, ale przede wszystkim na basenie

Moimi ulubionymi słuchawkami od lat niezmiennie pozostają AirPodsy od Apple - ich wygoda w ekosystemie jest po prostu niedościgniona. I choć ostatnio często sięgam także po FreeBuds Pro 4 od Huawei, to na co dzień właśnie dokanałowe słuchawki pozostają dla mnie numerem jeden. Shokzy z przewodnictwem kostnym zabrałem kilka razy na spacer - i nie będę czarował: słabo się w temacie sprawdziły. Jako że nie słuchałem na nich muzyki, a przede wszystkim podcasty i audiobooki - połowy rzeczy nie słyszałem, a w warszawskim metrze były nieużywalne. Plus jednak taki, że ciągle słyszałem najwyraźniej w świecie wszystko co dzieje się dookoła -- tutaj musicie sami zadecydować, czy taka opcja Wam w ogóle odpowiada.

Ale zdecydowałem się na testy Shokz Open Swim Pro przede wszystkim ze względu na możliwość zabrania ich ze sobą na basen. I to miejsce, gdzie słuchawki faktycznie błyszczą. Co więcej: pod powierzchnią wody nawet bardziej, niż nad nią. I znowu: wiele zależy od potrzeb użytkownika. Ja na basen zabierałem przede wszystkim podcasty - i już po chwili okazało się, że zatyczki dostępne w zestawie nie są dziełem przypadku. Bez nich najzwyczajniej w świecie wszelkiej maści szumy otoczenia, rozmowy bywalców, pisk najmłodszych odwiedzających pływalnię okazały się zbyt głośne. Zatyczki dołączone w zestawie doskonale rozwiązywały wszystkie problemy, ale to typowy produkt stworzony z myślą o pływaniu — także nie wyobrażam sobie korzystania z nich poza basenem.

Na basen: wyłącznie odtwarzacz MP3

Model Pro oferuje opcję łączności Bluetooth, która pozwala łączyć się z innymi urządzeniami i wygodnie słuchać treści odtwarzanych na naszym smartfonie czy zegarku. W przypadku basenu jest z nią jednak jeden zasadniczy problem: nie działa pod wodą. Wystarczy niewielkie zanurzenie, by słuchawki przerywały odtwarzanie dźwięku, co czyni korzystanie z nich... absolutnie bezsensownym. Na szczęście z pomocą przychodzi nam wbudowany odtwarzacz, który poza plikami MP3 obsługuje również formaty: flac, wma, wav, aac, m4a oraz ape. Wszystkie najpopularniejsze opcje są na wyciągnięcie ręki — nikt zatem nie powinien poczuć się pominięty.

Jako jednak, że sama konstrukcja oferuje raptem trzy klawisze (podgłaśnianie, ściszanie oraz trzeci przycisk) -- mamy dość ograniczoną kontrolę. Możemy co prawda pominąć utwór (dwa kliknięcia) czy powrócić do poprzedniego  (trzy kliknięcia), ale to tyle. W przypadku dłuższych plików jak wspomniane podcasty - brak przewijania może okazać się dość problematycznym. Warto mieć to na uwadze, przed wyborem takiego produktu.

Aplikacja i czas pracy na jednym ładowaniu

Producent przygotował dla użytkowników również dedykowaną aplikację, w której można zmienić kilka skrótów... i niewiele więcej. Jest skrajnie minimalistyczna - dwie opcje equalizera, kilka innych elementów — i koniec. Shokz deklaruje, że słuchawki podziałają około 9 godzin w trybie BT i około 6 jako odtwarzacz. U mnie w każdym z nich grały około godziny krócej — ale warto zaznaczyć, że zawsze korzystałem z nich na pełnej głośności. Dodam też, że po raptem 10-15 minutach ładowania sprzęt był gotowy na kilka solidnych godzin dalszej pracy.

Reklama

Czy warto kupić Shokz Open Swim Pro?

Słuchawki z przewodnictwem kostnym to dość specyficzny typ sprzętu: zdecydowanie nie dla każdego i nie na każdą okazję. Warto mieć tego świadomość decydując się na taki właśnie typ słuchawek. Nie mam jednak najmniejszych wątpliwości, że znajdzie on swoje grono miłośników -- a sam też oceniam je przede wszystkim z perspektywy użytkownika, który najchętniej wykorzystuje je do odsłuchu podcastów i audiobooków. Pełne otwarcie i możliwość wyraźnego słuchania otoczenia są ogromnym plusem, ale w głośnym środowisku sprawiają, że słuchawki... po prostu nie nadają się do użytku. A przynajmniej nie bez zatyczek. Są jednak wspaniałymi kompanami do pływania -- i nie ma co owijać w bawełnę. Jeżeli szukacie słuchawek na basen, to ten model mogę polecić bez mrugnięcia okiem. Nigdy nie miałem wygodniejszych słuchawek do pływania i... nigdy nie pływało mi się ze słuchawkami równie fajnie!

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama