Świat gna do przodu... Ale to dobrze! Dzięki temu i technologia rozwija się szybciej. Nie tylko ta schowana w naszych komputerach i telefonach, lecz i ta ułatwiająca obowiązki domowe. Szczególnie jestem wdzięczny naszym czasom za roboty sprzątające, Dreame X50 Ultra mnie rozpieścił.

W dzisiejszym dynamicznym świecie, gdzie technologia nieustannie dąży do ułatwienia codziennych obowiązków, roboty sprzątające stały się nieodłącznym elementem nowoczesnych domów. Jednym z najnowszych i najbardziej zaawansowanych urządzeń w tej kategorii jest Dreame X50 Ultra. Ten robot sprzątający, zaprezentowany na targach CES 2025, wprowadza szereg innowacji, które mają na celu zrewolucjonizowanie sposobu, w jaki dbamy o czystość naszych mieszkań.
Dreame X50 Ultra — nazwa nie kłamie, jest elgancko i ogromnie
Gdy kurier zadzwoni do drzwi, bądźcie gotowi na prawdziwe zaskoczenie. Roboty sprzątające są już tak istotną i normalną częścią naszego życia, że wyobraźnia trochę "wyłącza" pewien zasób oczekiwań. Jednak warto być gotowym na naprawdę wielki karton, który jest rzeczywiście ultra rozmiarów i skrywa w sobie narzędzie, po którego użyciu będzie już trudno wrócić do poprzednich przyzwyczajeń.
Dreame X50 Ultra ma nowoczesny i elegancki design, który doskonale komponuje się ze współczesnymi wnętrzami, ale trudno powiedzieć, żeby czymś się wyróżniał. Szczerze, to z samego wyglądu jest po prostu kolejnym robotem sprzątającym, ale dzięki matowemu wykończeniu, ani razu nie przejdzie przez głowę, że jego wykonanie jest słabej jakości. Jego kompaktowa konstrukcja, z możliwością zmniejszenia wysokości do 89 mm dzięki chowanemu czujnikowi DToF (pozwala robotom "rozeznać się w terenie"), pozwala na łatwe manewrowanie pod niskimi meblami, zapewniając dokładne sprzątanie nawet w trudno dostępnych miejscach. Jest to cecha, którą szczególnie docenią właściciele zwierząt oraz mieszkańcu okolic, które łatwo się kurzą (na przykład przy ruchliwej ulicy).
Jednak najbardziej innowacyjnym elementem konstrukcyjnym są automatycznie wysuwane nogi, stanowiące część systemu ProLeap. Dzięki nim robot potrafi pokonywać całkiem wysokie przeszkody, chociaż potrzebuje moment do namysłu. Zaskoczyło mnie jak "uroczo" to wygląda. Próg do przedpokoju ma niemal 2cm wysokości i Dreame zawsze do niego podjeżdża, zatrzymuje się, jakby potrzebował mentalnego przygotowania i startuje. Już po wyjęciu z pudełka czuć, że mechanizmy odpowiedzialne za poruszanie są na wysokim poziomie. Płynność i cisza, z jaką sunie po podłodze pozytywnie zaskakuje. W porównaniu do urządzeń z okolic 1000 - 1500 złotych, natychmiast czuć różnicę w cenie.
Tak jakość dotyczy całej konstrukcji robota jak i pozostałych części zestawu. Chociaż wyglądają klasycznie, żeby nie powiedzieć nudno, plastik jest solidny i nawet kanistry na wodę czystą i brudną, sprawiają miłe uczucie używania rzeczy wykonanych z jakością na pierwszym planie. Do perfekcji zabrakło mi tylko jednego detalu, a mianowicie wskaźników ile wody należ nalać do zbiornika na detergent oraz czystą wodę.
Oto co ujrzymy po otwarciu pudełka z robotem
Otwierając pudełko Dreame X50 Ultra, od razu widać, że producent zadbał o kompletne wyposażenie. W zestawie znajdziemy oczywiście główny punkt programu — robota sprzątającego, a także stację dokującą PowerDock, która pełni kluczową rolę w jego autonomicznej pracy. Oprócz tego w opakowaniu znajdują się dwa mopy obrotowe, szczotka boczna, filtr HEPA oraz dodatkowy worek na kurz. Producent dołącza także butelkę płynu czyszczącego, co jest miłym dodatkiem, pozwalającym od razu korzystać z funkcji mopowania. Całość jest starannie zapakowana i zabezpieczona, co daje poczucie solidności już na etapie rozpakowywania.
W zestawie znajdziemy również instrukcję obsługi, która zawiera niezbędne wskazówki pierwszego użycia, konserwacji i wskazówki cześtotliwości sprzątania maszyny. Chociaż większość użytkowników intuicyjnie poradzi sobie z pierwszym uruchomieniem, warto do niej zajrzeć, aby w pełni wykorzystać możliwości robota. Brakuje jednak dodatkowych akcesoriów, takich jak zapasowy filtr czy dodatkowa szczotka, które mogłyby wydłużyć czas użytkowania bez konieczności dokupowania części.
Niby to, czego się spodziewasz, ale bardziej z klasą
Jak wspominałem, ta maszyna naprawdę sunie po podłodze i miło się patrzy jak bezszelestnie pokonuje pokój, zupełnie jakby posiadał uczucie determinacji do wykonania zadania. Za tę precyzję poruszania się robota odpowiada zaawansowany system nawigacji VersaLift. Czujnik dalmierza zapewnia mapowanie przestrzeni w zakresie 360 stopni, umożliwiając robotowi dokładne planowanie trasy sprzątania. W praktyce przekłada się to na minimalizowanie niepotrzebnych powtórek w jednym miejscu i unikanie chaotycznych ruchów, które wciąż zdarzają się w tańszych modelach. Dodatkowo niejako zapamiętuje miejsca, które warto jeszcze raz wyczyścić.
Technologia 3DAdapt wspierana przez kamerę RGB robi naprawdę dobrą robotę w rozpoznawaniu przeszkód – w testach nie zdarzyło się, aby robot wjechał na kable czy zignorował miski dla mojego psa. Warto również wspomnieć o zdolności robota do pracy w ciemności. Czujniki działają bardzo dobrze nawet przy minimalnym oświetleniu, co oznacza, że robot może sprzątać w nocy bez obaw o zgubienie się w pomieszczeniu. Nie dzieje się to jednak zupełnie przypadkowo, lecz przez wsparcie elementu, który może wiele osób drażnić. Osobiście wciąż nie jestem fanem i naprawdę mnie irytuje jeżdżąca latarka na wysokości stóp. Co ciekawe, kamera robota ma jeszcze jedno zastosowanie, otóż przy pomocy aplikacji mobilnej Dreame, można robotem poruszać zdalnie i obserwować otoczenie, a nawet mówić poprzez Dreame X50.
Można sobie pozwolić na odrobinę więcej relaksu
Silnik TurboForce generujący 20 000 Pa siły ssania robi wrażenie, lecz gdy się czyta takie rzeczy, to w sumie niczego nie znaczą. Tak długo oczywiście jak są tylko na papierze. Tam moc rzeczywiście przekłada się na skuteczność. Kurz, okruszki, sierść – wszystko znika bez śladu, nawet na dywanach. Co ważne, moc ssania jest inteligentnie dostosowywana, co oszczędza baterię i zmniejsza poziom hałasu, gdy nie jest potrzebna pełna siła. Efekt jest tak skuteczny, że dla własnego zdrowia... Wyłączyłem tę funkcję! Nie dlatego, że nie działa, tylko przez lata przyzwyczajeń do średniej półki, miałem bardzo męczące uczucie, że nie jest sprzątane wystarczająco dobrze. Naprawdę, aż wstyd się przyznać, ale tak było.
Sprzątanie jest tym bardziej skuteczne, że obydwa mopy oraz "łapka" z włosami wyłapującymi elementy na podłodze, są wysuwane. Robot przejeżdżając przy listwach podłogowych, a także wjeżdżając w rogi, wystawia potrzebny element. Akumulator jest niczego sobie, pozwala na około 220 minut pracy, co sprawia, że spokojnie poradzi sobie nawet z dużymi mieszkaniami. Szybkie ładowanie to kolejna zaleta, ale w codziennym użytkowaniu czas pracy jest na tyle długi, że ani przez chwilę, nie przechodzi obawa przez myśl.
Stacja dokująca PowerDock
Stacja PowerDock to zdecydowany atut Dreame X50 Ultra, chociaż wymaga poświęceń. Oferuje nie tylko automatyczne opróżnianie zbiornika na kurz (najgłośniejszy moment całej pracy), ale również mycie, suszenie i dezynfekcję mopów przy pomocy światła UV. Dzięki dużemu workowi na kurz robot może działać bez potrzeby opróżniania nawet przez 100 dni. Czasami dla pewności na niego zerkam i wiem, że się zapełnia, ale kompletnie tego nie widać! Każdy, kto musi to robić codziennie w przypadku tańszych robotów, bardzo by to docenił.
Jednym z kluczowych elementów PowerDock jest system automatycznego dozowania wody i detergentu, co trochę dezorientuje na początku (wspominałem brak wskazówek ile nalać), lecz rzeczywiście działa niezawodnie na małej ilości. Niestety, wydłuża to też czas pracy. Robot dość regularnie wraca uzupełnić zbiornik i wyczyścić mopy. Wolę jednak w tę stronę niż inaczej, bo różnicę czuć pod gołą stopą, podłoga jest naprawdę umyta, nie tylko przetarta. Po zakończeniu pracy robot wraca do stacji, gdzie jego mopy są dokładnie płukane i osuszane gorącym powietrzem, co zapobiega rozwojowi pleśni i nieprzyjemnym zapachom. Co znów jest miłym przypomnieniem o jakości produktu. Ta wygoda bierze jednak ze sobą ofiarę i jest nią przestrzeń. Stacja jest dość duża i wymaga odpowiedniego miejsca. Nie będzie to problemem w przestronnych domach, ale w mniejszych mieszkaniach może być konieczne znalezienie dla niej odpowiedniego kąta.
Aplikacja mobilna, zaskoczyła, ale...
Aplikacja do sterowania Dreame X50 Ultra jest elementem, który mnie najbardziej zawiódł i dużo lepsze doświadczenia miałem z konkurencją. Jest przejrzysta i pozwala na dużą personalizację, lecz zabrakło prostych rozwiązań, które nie karzą przechodzić przez kolejne potwierdzenia wyborów. Na szczęście są też pozytywne aspekty. Mapy pomieszczeń są czytelne i opisane idealnie... Tylko że o co chodzi? Otóż jest to plus, gdyż robot sam rozpoznał ze 100% skutecznością wszystkie pokoje. Pięknie ponazywał sypialnie, łazienkę, kuchnię i tak dalej.
Parowanie sprzętu z aplikacją przechodzi błyskawicznie i jest bardzo łatwe. Wszystkie kroki są wyświetlane na smartfonie przy wsparciu głosowym robota. Niestety, niektóre funkcje, jak szczegółowe ustawienia trybów sprzątania, mogłyby być bardziej intuicyjne. Po pierwszym uruchomieniu może zająć chwilę, zanim opanujemy wszystkie opcje. Powtarzam się, tak, lecz to jest ta jedna rzecz, która ciąży na całym odbiorze całkiem dobrej aplikacji i bardzo mnie to wciąż dziwi. Na pocieszenie pozostaje wspomniane zdalne sterowanie. Opóźnienie głosu i obrazu jest naprawdę niewielkie i pozwala na ciekawą interakcję z lokatorami, gdy sami jesteśmy nieobecni.
Czy warto postawić na Dreame X50 Ultra?
Dreame X50 Ultra to zaawansowany robot sprzątający, który oferuje świetną jakość sprzątania, inteligentną nawigację i dużą wygodę. Jego skuteczność stoi na bardzo wysokim poziomie, a dodatkowe funkcje, takie jak mopowanie i samooczyszczanie, sprawiają, że użytkownik może całkowicie zapomnieć o regularnym odkurzaniu i myciu podłóg. To urządzenie, które realnie oszczędza czas, co jest jego największym atutem. Oczywiście, taka wygoda ma swoją cenę – ceny Dreame X50 Ultra zaczynają się w okolicach 6000 złotych, co sprawia, że jest to sprzęt dla osób, które są gotowe zainwestować w komfort i nowoczesne technologie. Przy takiej różnicy z konkurencją średniej półki, może być trudno tyle zainwestować.
Diabeł jednak tkwi w szczegółach i własnym doświadczeniu. Trzeba samodzielnie przeanalizować czy zmniejszenie częstotlwiości własnego zaangażowania jest warta ekstra dopłaty. Ponadto, chociaż Dreame X50 Ultra zapewnia przyjemną jakość sprzątania, wymaga na to czasu. Nie jest to robot, który szybko „przeleci” mieszkanie, ale raczej dokładnie sprzątnie każdy zakamarek, co trwa dłużej. Z włączonymi funkcjami AI, może nawet zdecydować, że dzisiaj musi sprzątać co najmniej godzinę (testowany w mieszkaniu 50m2). Dlatego najlepiej uruchamiać go wtedy, gdy nie ma nas w domu, chyba że jest to nam obojętne.
Podsumowując, zakupu Dreame X50 Ultra nie będziemy żałować. Jakość wykonania, sprawne mapowanie i automatyzacja sprawiają, że warto go rozważyć, jeśli priorytetem jest komfort i oszczędność czasu. Wysuwane elementy, które się dopasowują do krawędzi i rogów to gamechanger, którego brakowało mi podczas używania tańszych rozwiązań.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu