Nie zawsze chodzi o coś dużego, o naród czy nawet grupę społeczną. Czasem punktem wyjścia do konkretnej tendencji jest osobista "mikrohistoria" — przekonanie, że to "mnie potraktowano niesprawiedliwie". Najnowsze badania sugerują, że ta indywidualna wrażliwość na krzywdę może być jednym z cichych katalizatorów wiary w teorie spiskowe.

Dotychczas wiele analiz skupiało się na "zbiorowej wiktymizacji" — poczuciu, że nasza grupa doświadczyła niesprawiedliwości ze strony innych. To logiczne, bo spiski często operują narracją "oni przeciwko nam". Zespół kierowany przez Daniela Toribio-Flóreza z University of Kent poszedł krok dalej: sprawdził, czy podobny mechanizm działa, gdy mowa o jednostce. W skrócie — czy ludzie, którzy w codziennych sytuacjach łatwo dostrzegają oznaki krzywdy wobec siebie, częściej wierzą w ukryte intrygi.
Badania w dwóch etapach
Pierwsza analiza objęła dwa niemieckie sondaże, pierwotnie dotyczące zaufania do nauki. W sumie 743 osoby — od nastolatków po seniorów — wypełniły kwestionariusz mierzący tzw. wrażliwość na poczucie krzywdy. Chodzi o to, na ile ktoś zauważa i emocjonalnie reaguje na sytuacje, w których uważa, że potraktowano go niesprawiedliwie. Równolegle oceniano ich "mentalność skłonną do wietrzenia spisku" — ogólną tendencję do podejrzeń wobec oficjalnych wersji wydarzeń.
Korelacja istniała i była istotna statystycznie — umiarkowana w jednym badaniu, silniejsza w drugim. Co istotne, utrzymywała się nawet po uwzględnieniu takich cech jak ogólna nieufność, nietolerancja niepewności czy potrzeba kontroli. To sugeruje, że nie chodzi tylko o bycie "podejrzliwym z natury"
Skala globalna
Aby wyjść poza niemiecki kontekst, badacze uruchomili drugą, znacznie większą część projektu. W ramach inicjatywy TISP ManyLabs zebrano dane od niemal 15 tysięcy osób z 15 krajów — od Australii po (co ważne) Polskę, od USA po Indonezję. Tu posłużono się krótszą, dwueznaczną wersją skali wrażliwości na krzywdę oraz trzema typami stwierdzeń spiskowych: ogólnym ("władze często ukrywają prawdę"), dotyczącym zmian klimatu ("globalne ocieplenie to mistyfikacja") i szczepień ("naukowcy ukrywają zagrożenia").
Analiza wielopoziomowa pokazała, że wewnątrz poszczególnych krajów istnieje stały, choć raczej słaby związek między wrażliwością na krzywdę a poparciem dla teorii spiskowych. Najsilniejszy w przypadku spisków ogólnych, nieco słabszy dla szczepionek, najsłabszy dla klimatu. Różnice kulturowe były widoczne: w USA, Nowej Zelandii i Australii korelacja była wyraźniejsza, w krajach Ameryki Łacińskiej — marginalna.
Kultura, historia… czy coś innego?
Badacze próbowali znaleźć czynniki tłumaczące te różnice. Przebadali wpływ bogactwa kraju, nierówności dochodów, poziomu wolności, postrzeganej korupcji, zaufania do instytucji, a także orientacji kulturowej na indywidualizm lub kolektywizm. Rozważali nawet historię przemocy politycznej czy konfliktów zbrojnych. Jedyna subtelna zależność sugerowała, że w społeczeństwach bardziej indywidualistycznych związek ten bywa mocniejszy, ale nie był to wzorzec uniwersalny.
Czytaj również: Teorie spiskowe – w sumie to się nie dziwię, że one powstają…
Kierunek nieznany
Wszystkie te dane mają jednak ograniczenie: są korelacyjne. Nie można więc powiedzieć, czy to poczucie bycia ofiarą zwiększa podatność na teorie spiskowe, czy też to spiskowe narracje wzmacniają poczucie krzywdy. Możliwe też, że obie te ścieżki działają jednocześnie.
Naukowcy wskazują, że badania nad spiskami nie powinny ograniczać się do perspektywy grupowej. Indywidualny wymiar poczucia niesprawiedliwości również zasługuje na uwagę, bo — choć subtelny — może być realnym składnikiem układanki. Być może to w tych osobistych, drobnych historiach zaczyna się wiele wielkich opowieści o tym, jak "oni" próbują coś przed nami ukryć. Wystarczy jedna niekorzystna decyzja urzędnika, upadły biznes lub choroba i słabe potraktowanie jednostki przez system ochrony zdrowia. Taki człowiek następnie jest już podatny na tanie chwyty "spiskowych inżynierów" i zdrowa tkanka społeczna traci taką jednostkę właściwie na zawsze. To chyba powinno dać do myślenia politykom, którzy burzą się na to, że ludzie wierzą w populistyczne i spiskowe gusła.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu