Samsung Galaxy S11 będzie miał naprawdę poważnych rywali i oczekiwania wobec Koreańczyków są spore. Co musi mieć nowy flagowiec, aby móc pobić rekordy wyników sprzedaży poprzedników?
Samsung Galaxy S11 - ogromne oczekiwania
Na poważne zmiany w Galaxy S i Galaxy Note najpewniej będziemy musieli poczekać. Mimo wszystko producent będzie musiał się postarać, aby podtrzymać zainteresowanie klientów i pozostać na szczycie bardzo wymagającego rynku smartfonów. Sam liczę przede wszystkim na to, że firma dopracuje w całości swoje urządzenia. Na pierwszym miejscu wskazałbym tu skaner linii papilarnych w ekranie, który nie działa zawsze tak szybko i tak precyzyjnie, jakbym tego oczekiwał. Na drugim z kolei zużycie energii w trybie czuwania z kilkoma uruchomionymi w tle aplikacjami. Muszę przyznać, że pod tym względem Apple, Huawei czy Xiaomi radzą sobie lepiej niż Samsung i bardzo dobrze to widzę po prywatnym Galaxy Note 10 Plus. We flagowcach oczekuje się więcej.
Po trzecie aparat. W aktualnych flagowcach spotkamy nadal ten sam główny sensor, a rywale nie odpuszczają i cały czas dynamicznie się rozwijają. Owszem, Samsungi oferują bardzo dobrą jakość zdjęć, jednak jednocześnie są najdroższe spośród smartfonów z ekosystemu Google, więc oczekuje się od nich więcej. Na szczęście w 2020 roku Samsung Galaxy S11 ma przynieść pod tym względem rewolucję. Jestem bardzo ciekaw, jak będzie wypadać na tle konkurencji.
Sprawdź też: Wszystko o Samsung Galaxy Fold.
Oficjalnie Samsung Galaxy S11 w trzech wariantach miałby zadebiutować już 18 lutego 2020 podczas specjalnej konferencji firmy w San Francisco. Co ciekawe, tym razem nie będą chcieli pokazywać swoich flagowców w Barcelonie na MWC 2020.
Według ostatnich informacji Samsung Galaxy S11 ma korzystać z nowej nakładki Samsung One UI 2.1 z Androidem 10. Całość miałaby pochwalić się szybszym ultradźwiekowym skanerem linii papilarnych w ekranie, ulepszonym aparatem głównym z 5-krotnym bezstratnym zoomem i głównym sensorem o bardzo wysokiej rozdzielczości. Mówi się tu nawet o sensorze 108 Mpix produkcji Samsunga, ale bardziej bym tu obstawiał 64 Mpix. Całość naturalnie będzie napędzana przez nowy topowy układ Qualcomma w postaci Snapdragona 865 lub nowego Exynosa z serii 98xx.
Przeczytaj również:
- Recenzja Samsung Galaxy S10e.
- Recenzja Samsung Galaxy S10 Plus.
- Recenzja Samsung Galaxy Note 10 Plus.
Nuda czy rewolucja?
Samsung Galaxy S11 będzie miał trudne zadanie do wykonania. Mam nadzieję, że firma dopracuje po prostu wszystkie niedoróbki z poprzedników i nie postawi na podnoszenie cen. Na pewno ten model będzie mógł skorzystać z tego, że Huawei P40 i P40 Pro najpewniej nie pojawi się w sprzedaży w większości krajów na świecie.
W pierwszym kwartale 2019 roku Samsung Galaxy S11 będzie mógł konkurować przede wszystkim z obecnymi nowościami Apple: iPhone 11, iPhone Pro i iPhone Pro Max. Przy obecnej sytuacji Huawei Koreańczycy mają naprawdę komfortową sytuację na rynku i mam nadzieję, że wskutek tego nie siądą na laurach. Dobrze, że cały czas Xiaomi bardzo dynamicznie się rozwija i ich urządzenia z najwyższej półki robią ogromne wrażenie. Mam nadzieję także, że OnePlus czy Oppo również będą wywierać presję na Samsungu. W sumie sporo może odmienić duet z Mountain View: Google Pixel 4 i Google Pixel 4 XL; który wkrótce poznamy już oficjalnie.
Przeczytaj także: Co nowego w OnePlus 8?
Czego oczekujecie po Samsungu Galaxy S11? Czy czekacie w ogóle na nowe flagowce z Korei?
źródło: Gizmochina
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu