Technologie

Wybieramy największe zaskoczenia i rozczarowania technologiczne 2021

Redakcja Antyweb
Wybieramy największe zaskoczenia i rozczarowania technologiczne 2021
Reklama

To już ostatnie dni 2021. Technologicznie już raczej nic nas nie zaskoczy - dlatego redakcyjnie wybieramy największe zachwyty i rozczarowania w świecie technologii. A jakie są Wasze?

Kacper Cembrowski:

Największe rozczarowanie to bez dwóch zdań kwestia dostępności konsol nowej generacji. Problem nie tyczy się już wyłącznie PlayStation 5 i Xbox Series X, a dotknął również Nintendo Switch OLED, które nigdzie nie było dostępne praktycznie w dniu premiery, oraz Steam Decka, którego premiera musiała zostać przełożona przez spore problemy z dostawą komponentów. PS5 i XSX na rynku są już od ponad roku, a do tej pory większość graczy nie może cieszyć się jakością nowej generacji. A nawet jeśli konsole się już pojawią, to w ogromnych bundlach i zawrotnych cenach. Chociaż nic na to nie zapowiada, to pozostaje mieć nadzieję, że sytuacja ulegnie zmianie w przyszłym roku - najwyższy czas, żeby można było kupić konsole w sklepach z elektroniką, nieprawdaż? Największym zaskoczeniem, podobnie jak u większości kolegów z redakcji, jest kierunek, w jakim podążyło Apple. Pomimo całej mojej miłości do firmy z Cupertino, ciężko mi było uwierzyć, że obiorą taki kierunek - a jednak… chociaż nowe MacBooki mogłyby wyglądać nieco ładniej, ale to już kwestia moich preferencji i zwyczajnego marudzenia.

Reklama

Konrad Kozłowski:

Do największych rozczarowań na pewno mogę zaliczyć brak obecności nowych platform VOD, czyli Disney+ i HBO Max w naszym regionie, co nie byłoby tak znaczące, gdyby nie liczne premiery produkcji, które wciąż są w naszym kraju niedostępne. Nie odnosi się to bezpośrednio do HBO Max, bo większość nowości dodano do HBO GO, ale tutaj wciąż oczekujemy na skok jakościowy zaplecza technicznego usługi - oby zmieniło się to już na początku 2022 r. W przypadku Disney+ mówimy o kilku ważnych produkcjach oryginalnych, które wciąż nie docierają do Polski, a są np. częścią tak ważnych uniwersów jak MCU i Star Wars. Liczymy, że jak najwcześniej w 2022 ulegnie to zmianie. Do największych zaskoczeń 2021 r. dopisałbym przyznanie się do błędu przez Apple, co objawia się nowymi MacBookami Pro z zestawem najważniejszych portów (HDMI, MagSafe) i slotem na kartę pamięci. Wydawało się, że Apple zrobi wszystko, by inaczej wybrnąć z tej sytuacji, a jednak udało się wyjść z twarzą.

Piotr Kurek:

Podobnie jak u Konrada, moim największym zaskoczeniem mijającego roku jest kierunek, z jakiego zawróciło Apple. Miniaturyzacja sprzętu, która spowodowała m.in. konieczność poświęcenia części tradycyjnych portów na rzecz USB-C (TB4), nie sprawdza się w każdym przypadku. Komputery, w szczególności kierowane do użytkowników Pro, muszą oferować rozwiązania, które nie wymagają zewnętrznych przejściówek, kabli i kombinowania. Nowe MacBooki Pro, choć mogą zaskakiwać swoim wyglądem ze względu na kontrowersyjnego “notcha” pokazują, że warto czasem zastanowić się nad decyzjami, które w dłuższej perspektywie okazują się nietrafione. Rozczarowanie? To niestety również Apple i iPad mini 6. generacji. Na ten tablet czekałem długo. Rozmiarowo - idealny. Funkcjonalność? Również. Zwężenie ramek, usunięcie przycisku Początek i umieszczenie Touch ID w przycisku włączania. Niestety na etapie projektowania coś poszło nie tak. “Jelly gate” dla niektórych nie jest żadnym problemem i znam ludzi, którzy efektu “galaretowatego ekranu” nie dostrzegają. Mnie natomiast on bardzo przeszkadza i przeglądanie Internetu na ekranie nowego iPada mini jest mało niewygodne - w szczególności w ułożeniu pionowym. No cóż, trzeba czekać na iPada mini 7 - może ten model wyeliminuje problemy swojego poprzednika.

Kamil Pieczonka:

Największe rozczarowanie to bez wątpienia sytuacja związana z układami scalonymi. To wręcz niewiarygodne jak łatwo było zachwiać światowym łańcuchem dostaw. Nie winiłbym też za wszystko pandemi COVID-19, to problem znacznie bardziej złożony i obawiam się, że nawet bez pandemii by się pojawił. Przeraża przede wszystkim jego globalność. Brakuje nam nie tylko kart graficznych czy konsol do gier, ale również chipów dla samochodów czy sterowników ekranów. Braki odczuwa każda branża i jest to tylko kolejny kamyczek do koszyczka o nazwie „inflacja”. Normalizacja sytuacji nastąpi, ale najwcześniej za rok więc jest to bez wątpienia jeden z dłuższych kryzysów w historii półprzewodników.

Największe zaskoczenie? Wybór przez NASA na lądownik Księżycowy rozwiązania oferowanego przez SpaceX. To pokazuje zmianę pokoleniową jaka następuje w amerykańskiej agencji kosmicznej. Zamiast stawiać na sprawdzone rozwiązania, które mają jednak spore ograniczenia, NASA postawiła na bardzo ryzykowny ale rewolucyjny projekt SpaceX. Starship jeszcze nigdy nie poleciał na orbitę, ale wszyscy są świadomi jak spółka Elona Muska potrafi szybko pracować i rozwijać swoje projekty. Myślę, że już w przyszłym roku przekonamy się czy ten projekt faktycznie ma szanse powodzenia i jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to całkiem możliwe, że człowiek wróci na Księżyc już w 2024 roku.

Krzysztof Rojek:

Jeżeli chodzi o największe pozytywne zaskoczenia, to myślę, że warto tu wymienić Apple i ich zmianę kursu o 180 stopni. Oczywiście - wymuszoną przez prawo i klientów - ale nie da się zaprzeczyć, że sporo zmieniło się ostatnio w Cupertino na lepsze. Z jednej strony, prawo do naprawy wymusiło udostępnienie części zamiennych i schematów, co na pewno pomoże rynkowi i może w dłuższej perspektywie sprawi, żę firma zrezygnuje z bezsensownego dla klienta parowania komponentów wewnątrz smartfona. Z drugiej - premiera Macbooka Pro z jego wszystkimi portami, co pokazało, że Apple słucha się klientów, co też nie było takie pewne. Finalnie - być może iPhone 13 nie przejdzie do historii jako najpopularniejszy smartfon, ale zdecydowanie zaskoczyło mnie to, jak świetnie radzi sobie on na baterii. Jeżeli telefon z 4300 mAh baterią wciąga nosem Androidową droższą (!) konkurencję z bateriami 5000 mAh+, to pokazuje, że optymalizacja od Apple działa i jeżeli producenci smartfonów z Androidem czegoś nie zrobią, to powodów, by wybrać ich topowe smartfony będzie coraz mniej. Zaskoczenie to też Motorola, która dzięki strategii wypuszczania dobrych telefonów w dobrych cenach (tyle i aż tyle) dała radę pokazać kilka ciekawych modeli, których ukoronowaniem jest model G200. Gdyby ktoś na początku roku powiedział mi, że firma da radę wypuścić taki smartfon to popukał bym się w czoło - a jednak, udało się. I dobrze.

Rozczarowanie? Zaczęliśmy ten rok z szeregiem problemów. Producenci mieli takie problemy z łańcuchem dostaw, że zeskrobywali SoC z podłogi, ładując do telefonów nawet Unisoci, bo tylko to było dostępne. Konsol nowej generacji nie było, a jak były to w abstrakcyjnych cenach, a branża motoryzacyjna ledwo dychała. Mamy koniec roku i… nic się nie zmieniło. Chyba to najbardziej mnie rozczarowuje - w żaden sposób nie znaleźliśmy rozwiązania problemów, który dotyka wszystkich. Rozczarowaniem na pewno jest też dla mnie fakt, że w momencie, w którym już chyba wszyscy wiedzą, że jeżeli nie zmienimy swojego zachowania jako ludzkość, to nasza planeta po prostu zacznie obumierać, jest sporo ludzi, którzy za nic mają przyszłość, ponieważ na kopaniu bitcoina mogą zarobić trochę pieniędzy. Jeżeli natomiast miałbym wywołać jakąś konkretną markę do tablicy w tym roku, byłaby to Nokia. To, co dzieje się u Finów przestało być już niepokojące, a zaczęło być martwiące. W ciągu ostatnich dwóch lat widać bardzo mocny zjazd, a na tegoroczne premiery naprawdę szkoda słów. Różnorodność na rynku jest ważna, dlatego kibicuje europejskim, japońskim czy amerykańskim markom jako przeciwwadze dla chińskich firm, ale Nokia musi wziąć się w garść, bo widać wyraźnie, że sentymentalne paliwo już się skończyło. 

Kamil Świtalski:

Jeżeli mam być szczery, ten rok wydaje mi się być dość... nudny. I jeżeli chodzi o rozczarowania, to raczej nie będę oryginalny i powiem, że konsole nowej generacji. I nie chodzi nawet o ich braki magazynowe, a fakt, że po ponad roku gier chociażby starających się wycisnąć z nich siódme poty jest jak na lekarstwo, a zapowiedzi na najbliższe miesiące nie wyglądają specjalnie dobrze. I obawiam się że tak długo, jak twórcy nie odetną pępowiny od poprzedniej generacji — niewiele się w tym temacie zmieni. Zadbanie o to, by proces tworzenia jak najbardziej zoptymalizować i by gra poprawnie działała wszędzie na większy priorytet, niż wodotryski na nowych sprzętach.

Reklama

Jeżeli zaś chodzi o zaskoczenia - tutaj u mnie na pierwszym miejscu są składane smartfony. I nie sama ich obecność, a to, jak szybko się rozwijają. O ile kiedy debiutowały kilka lat temu wydawały się niezwykle kruche, teraz to uczucie całkowicie zniknęło. Do tego robienie składaków na modłę "telefonów z klapką", jak Samsung Galaxy Z Flip 3, to dla mnie strzał w dziesiątkę. A po prezentacji Oppo Find N w którym nie ma charakterystycznego zagięcia w miejscu składania ekranu jestem bardzo ciekawy tego co przyniosą nadchodzące miesiąca. Bo tak szybkiego rozwoju tej technologii, szczerze mówiąc, się nie spodziewałem.

Jakub Szczęsny:

Zaskoczenie technologiczne? Bardziej osobiste, niż ogólne. Rower elektryczny, czy o “wspomaganiu elektrycznym” nie jest czymś nowym, ale zdecydowanie jest niedoceniany. Bo to trochę takie “oszukiwanie” według niektórych: jazda rowerem kojarzy się jednoznacznie z używaniem mechanizmów napędzania takiej maszyny siłą mięśni. Kto jednak powiedział, że mamy trzymać się konwenansów? Testowany przeze mnie rower ADO A20F, fatbike z silnikiem 500W udowodnił, że można cieszyć się nawet nieco ociężałym, trochę pokracznym rowerem. Cieszyć tak naprawdę, a nie jedynie “markować” uciechę. Ten sprzęt jedzie po wszystkim: po śniegu, lodzie, błocie pośniegowym - tyle, że słabo skręca. I o mało sobie nie wybiłem zębów po takiej jednej przejażdżce, pokonała mnie fizyka, z której w szkole byłem słaby. Dzisiaj żałuję, że się nie przykładałem. Sam sprzęt jednak, możliwość używania standardowego napędu, “wspomagania” oraz trybu w pełni elektrycznego to największe zaskoczenie w tym roku. Pojawił się stosunkowo późno, najmocniej odcisnął się na moich myślach. Dlatego ląduje w kręgu największych zaskoczeń. 

Reklama

Rozczarowanie? Powiedziałbym, że Matrix: Zmartwychwstania, ale to “odrobinę” nietechnologiczny temat. No i bym mimo wszystko skłamał. To fajne kino, jak nie masz żadnych oczekiwań, a ja czasami lubię taką “lichą rozrywkę”. Dlatego ta zaszczytna nagroda wyląduje w Microsofcie. Windows 11 to istotne usprawnienie, krok w kierunku bardziej nowoczesnych okienek. To bardzo dobry system, ale nie wiedzieć czemu - kopie w cztery litery power userów takich jak ja. Pasek tylko na dole, zabrane funkcje, które nikomu nie wadziły i brak konsekwencji we wprowadzaniu nowego designu, czy chociażby dark mode’u. Nazywając OS “nowym rozdaniem”, trzeba na każdym kroku pokazać, że to nie li tylko marketingowe określenie, ale realna definicja nowej wersji systemu.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama