Militaria

Takich robotów nie mieli nawet w Call of Duty. USA już je testuje

Patryk Koncewicz
Takich robotów nie mieli nawet w Call of Duty. USA już je testuje
3

Robopies sam odnajdzie cel i weźmie go na muszkę. Kto pociągnie za spust?

Robopsy wzbudzają u mnie jakąś niezrozumiałą sympatię i z chęcią przygarnąłbym do domu mechanicznego czworonoga od Tecno czy Boston Dynamics. Człowiek jednak nie byłby sobą, gdyby nawet tak pozornie niegroźnego „stworzenia” nie postrzegał jako potencjalnej maszyny do zabijania – zwłaszcza za oceanem. Amerykanie już na początku 2022 roku testowali robopsy od Ghost Robotics do pokojowego patrolowania granicy z Meksykiem, ale głośno mówiło się wtedy też o możliwym dozbrojeniu, czego przykładem miał być model Vision 60 z zamontowanym karabinem snajperskim od S.W.O.R.D. International. Teraz amerykańskie wojsko idzie o krok dalej.

Uzbrojony pies-robot z automatycznym systemem celowania

Nie ma wątpliwości, że przyszłe pola bitew zostaną zdominowane przez autonomiczne pojazdy i roboty – już teraz samobójcze dorny stały się nieodłącznym elementem krajobrazu wojny w Ukrainie. Dlatego też dowództwo Specjalnych Sił Morskich Stanów Zjednoczonych (MARSOC) już teraz przezornie rozpoczęło zaawansowane testy psów-robotów, zdolnych do automatycznego eliminowania celów.

Źródło: ArsTechnica

Nowa generacja maszyn – ponownie zaprojektowana przez Ghost Robotics – to roboty wyjęte żywcem z filmów sci-fi lub gier osadzonych w futurystycznych dystopiach. Modele Q-UGV mogą być zastosowane do szeregu zadań operacyjnych jak zwiad czy obserwacja, ale najbardziej intrygująca (a być może przerażająca) jest kompatybilność z uzbrojeniem produkowanym przez Onyx Industries. Mowa o broni do zdalnego zwalczania celów SENTRY, wspieranej systemem cyfrowego obrazowania AI. To połączenie sprawia, że robopsy z uroczych ciekawostek mogą stać się postrachem każdego żołnierza i cywila.

MARSOC już testuje potencjalne wykorzystanie bojowe

Czy wojna za kilka dekad będzie poligonem szkoleniowym dla robotów, obserwowanych przez człowieka z bezpiecznego centrum kontrolnego? To całkiem możliwe. Technologie zastosowane w Q-UGV pozwalają bowiem na automatyczne wykrywanie i oznaczanie ludzi, dronów i pojazdów, a otwarcie ognia będzie zależało jedynie od jednego kliknięcia operatora.

MARSOC wszedł w posiadanie dwóch uzbrojonych robotów Q-UGV i już testuje ich potencjalne zastosowanie bojowe – oczywiście w rzekomym poszanowaniu wszelkich praw Departamentu Obrony, dotyczących broni automatycznej. Brzmi niepokojąco? To jeszcze nic. Rzućcie okiem na poniższe wideo, przedstawiające robota The Thermonator, kontynuującego ideę modelu Q-UGV. Co ciekawe możecie kupić go za niecałe 10 tys. dolarów.

W związku z powyższymi „innowacjami” rosną obawy o stopniowo zwiększany stopnień autonomiczności tych maszyn. Niektórzy przedstawiciele amerykańskiej zbrojeniówki słusznie ostrzegają, że taka broń nigdy nie powinna znaleźć się na wyposażeniu robotów i choć daleki jestem od wieszczenia wizji o buncie maszyn, to z tym akurat muszę się zgodzić. Zawsze istnieje przecież ryzyko – jeśli nie zhakowania, to wystąpienia błędu, który może kosztować ludzkie życie. Jeśli amerykańscy wojskowi zdecydują się też na oddanie decyzji o strzale w ręce sztucznej inteligencji – a wcale się nie zdziwię, jeśli tak kiedyś się stanie – to będzie czekać nas bardzo nieciekawa przyszłość.

Źródło obrazka wyróżniającego: Ghost Robotics 

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu