Microsoft nie owija w bawełnę i gra va banque. Już teraz pokazuje światu devkity Project Scorpio i chwali się możliwościami sprzętu.
Nowa konsola Microsoftu ma być najpotężniejszą w historii. I właściwie wszystko co firma nam dotychczas serwuje jest mocno nieszablonowe. Zamiast wielkiej prezentacji zdradzającej pierwsze szczegóły zdecydowali się dać sprzęt pod lupę ekipie profesjonalistów z Digital Foundry. To oni opowiedzieli nam o tym co drzemie w środku, chociaż dla wielu to zestaw tajemniczych nazw które będą napędzać maszynę. A skoro już wymykają się znanym schematom w jednej kwestii, to dlaczego by nie pociągnąć tematu i nie zaskoczyć też w innych aspektach? Dlatego też postanowiono zaprezentować światu... devkit Project Scorpio!
Tak wygląda devkit Project Scorpio
Na przestrzeni lat widywałem już wiele rozmaitych zestawów konsol, które trafiały w ręce deweloperów pracujących nad grami dla danej platformy. Żadna z dotychczasowych nie robiła jeszcze takiego wrażenia z co najmniej dwóch powodów. Po pierwsze — to coś, co trzymano w tajemnicy i było do wglądu dla wąskiego grona, a nie powodem do dumy, służącym do celów marketingowych i budowania jeszcze większego napięcia przed faktycznym pochwaleniem się światu jak będzie wyglądała konsola. Po drugie — ten wbudowany ekran który pokazuje jak płynnie działa gra urzekł mnie od wejścia i sądząc po reakcjach graczy z całego świata — nie tylko życzyłbym sobie, aby trafił też do ostatecznej wersji konsoli. Zresztą cała konstrukcja przywodząca na myśl Xbox One S wygląda intrygująco i... naprawdę dobrze. No, chociaż bez żalu pożegnałbym się z tymi pięcioma przyciskami do których programiści mogą przypisywać dowolne funkcje. W domowych warunkach raczej niewielu zrobiłoby z nich faktyczny użytek.
Gry w 4K na telewizorach full HD też będą wyglądać świetnie
Ale poza tym, że pochwalono się devkitem, pokazano też zrzuty ekranu które przeskalowane zostały z 4K do pełnego HD. Niestety, zamiast faktycznych gier na ten moment postawiono wyłącznie na stworzone w celu prezentacji dema.
Mimo że gry mają być tworzone z myślą o większych rozdzielczościach, to ich automatyczne skalowanie do full HD nie odbije się aż tak bardzo na jakości. Jeżeli wierzyć zaprezentowanym grafikom, konsola śpiewająco poradzi sobie z przetworzeniem obrazu, aby wyglądał jeszcze bardziej ostro i olśniewająco niż dotychczas. Poniżej porównanie tego samego fragmentu w 1080p na Xbox One oraz Project Scorpio, które zamieszczone zostało w serwisie Windows Central. Tam zresztą znajdziecie też więcej porównań.
Zasoby konsoli mają sobie śpiewająco poradzić z wprowadzaniem usprawnień i wizualnym ulepszaniem nawet klasycznych gier z Xboxa 360. Te również zadziałają na Project Scorpio w ramach wstecznej kompatybilności.
Walka rozpoczyna się na dobre
Targi E3 coraz bliżej, wtedy już w końcu zobaczymy ostateczny kształt jaki przyjmie Project Scorpio. I, mam nadzieję, poznamy też solidny zestaw gier, w które będziemy mogli na nim zagrać. Na ten moment Microsoft bardzo odważnie podchodzi do sprawy, gryząc temat od strony, na którą nikt inny się jeszcze nie porwał. Mam tylko nadzieję, że wszystkie dotychczasowe obietnice zostaną spełnione. Co więcej — jeżeli taki licznik FPSów wyląduje w ostatecznej wersji konsoli, to że stałe 60 klatek na sekundę będzie tam standardowym widokiem cieszących graczy.
Źródło: Polygon, Windows Central.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu