Felietony

Właśnie takie rzeczy sprawiają, że prędzej czy później i tak kupię nowego Xboksa

Kamil Świtalski
Właśnie takie rzeczy sprawiają, że prędzej czy później i tak kupię nowego Xboksa
Reklama

Wsteczna kompatybilność nie tylko dla gier, ale także kontrolerów to rzecz, która niezwykle mnie cieszy w nowym Xboksie.

To żaden sekret że twórcy konsol w wielu przypadkach na starcie nie mają szans na tym sprzęcie zarobić. Co innego na grach które się tam pojawiają, no i akcesoriach — których w sklepach jest od groma. Wielu graczy chce mieć swój, jeden jedyny, spersonalizowany kontroler, no i coś swojego, co pozwoli uczynić tę konsolę bardziej ich. Xbox Design Lab, mimo tego że swoje kosztuje, pozwala stworzyć dowolne kombinacje kolorystyczne. No i co tu dużo mowić: kiedy ktoś wyda kilkaset złotych na dodatkowe kontrolery, nie bardzo chce powtarzać ten proceder co kilka lat. Na szczęście Microsoft dobrze zdaje sobie z tego sprawę — i choć Phil Spencer już na E3 wspominał co nieco na temat wstecznej kompatybilności akcesoriów, to teraz wszystkie te informacje raz jeszcze potwierdził odpowiedzialny za marketing konsoli pracownik giganta z Redmond. Uf! :)

Reklama


Zobacz też: Xbox Scarlett nie bierze jeńców. Wsteczna kompatybilność, 4K i 120 fps-ów

Nowy Xbox z pełnym wsparciem dla kontrolerów i akcesoriów z Xbox One

James Shields w jednym ze swoich ostatnich wpisów raz jeszcze przyznał, że wszystkie kontrolery z konsoli Xbox One będą działać na konsoli, która w przyszłym roku ma trafić na rynek:

I najwyraźniej nie tylko te z Bluetoothem (czyli trafiające na rynek wraz z premierą Xboxa One S), ale również te z pierwszych wersji konsoli. Do tego, rzecz jasna, łapią się jeszcze fantastyczne pady Xbox Elite, który wkrótce doczeka się nowego wcielania. A ja mam nadzieję, że załapią się do tej puli także sprzęty takie jak Arcade Sticki czy kierownice, które są akcesoriami bardzo kosztownymi — i ich zakup co kilka lat dla ludzi takich jak ja, którzy nie są profesjonalistami i nie skupiają się wyłącznie na jednym gatunku, często wiążą się ze sporym nadszarpnięciem budżetu. Dlatego mam cichą nadzieję, że także i one będą mogły liczyć na 100% wsparcie, bo na kolejnego arcade sticka prawdopodobnie już się nie porwę. Nie dość, że zajmują od groma miejsca, to jeszcze nie korzystam z nich na co dzień. Z drugiej jednak strony — nie bez powodu w bijatyki najchętniej gram właśnie na moim Xbox One S.

To powinien być standard

Nowe pady prawdopodobnie co nieco poprawią. Będzie lepsza ergonomia, może nareszcie podstawowe kontrolery doczekają się wbudowanych akumulatorów i jakiś nowych sposobów sterowania. Ale przecież będą one częścią zestawu, zatem wszystkie nowości każdy posiadacz nowego Xboxa i tak będzie mógł sprawdzić na własnej skórze. Na wypadek wizyty znajomych nie będzie trzeba kupować kolejnych padów: wystarczy sięgnąć po te z zeszłej generacji. Do nowej Forzy, Killer Instinct, Mortal Kombat czy kolejnego wcielenia Overcooked będzie jak znalazł. Bo nie wiem jak wy, ale ja na co dzień nie korzystam z więcej niż jednego kontrolera. Mam też cichą nadzieję, że Sony w swoim PlayStation 5 (które, znając siebie, kupię pewnie wcześniej niż nowego Xboxa) obierze tę samą ścieżkę.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama