Co robią producenci gier kiedy zarzuca im się niedopracowane wirtualne światy w ich produkcjach? Winą obarczają ograniczenia sprzętowe. Kiedy jednak nowe konsole mają dostać szybkie dyski SSD, podobno problemy znikną, a gry będą jeszcze bardziej wciągające.
Szybki dysk SSD w PlayStation 5 odmieni wirtualne światy w grach. Czyżby kolejne obietnice bez pokrycia?
Sprzęt jest tak dobry, jak gry na niego i nie sądzę by tę tezę zmieniła kolejna generacja konsol. Kiedy jednak nie wiemy jeszcze jakie produkcje wylądują na PlayStation 5 i Xbox Scarlett - pozostaje nam czytać o możliwościach nadchodzących sprzętów. Jest to o tyle ciekawe, że sami nie możemy ich sprawdzić, więc bazujemy na opiniach twórców konsol lub producentów gier. A tych pojawia się coraz więcej i malują nowe pudełka do grania jako niesamowite urządzenia, które odmienią rynek gier.
Co ciekawe, w przypadku PlayStation 5 nie mówi się zbyt wiele o mocy samej konsoli, skupiając się przede wszystkim na benefitach wynikających z zastosowania szybkiego dysku SSD. Bo to podobno właśnie on ma odmienić nasze odbieranie konsolowych gier oraz usprawnić proces ich tworzenia. Jednym z takich optymistów jest Renaud Charpentier, producent z Tower Five.
Nowe dyski SSD bardzo pomogą przy ciężkich grach. Przy naprawdę szybkim dostępie do pamięci masowej, można ją traktować jako swego rodzaju powolną pamięć RAM, która będzie przechowywać ogromne ilości danych. Dzięki temu będziemy mogli stworzyć bardziej złożone symulacje i budować bogatsze światy. Zagłębianie się w nie będzie jeszcze bardziej interesujące.
Jestem bardzo ciekawy jak tego typu wypowiedzi będą później weryfikowane przez graczy kiedy okaże się, że magicznym sposobem szybkie dyski SSD w nowych konsolach wcale nie sprawiły, że gry weszły na nowy poziom. Oczywiście ograniczenia sprzętowe na konsolach są i pewnie nigdy nie znikną, natomiast to zawsze jest dobry powód żeby wytłumaczyć niedociągnięcia w swoich produkcjach. Owszem, zmiana nośnika danych na szybszy na pewno odbije się pozytywnie na grach i na samych graczach. Wskazałbym tu jednak raczej przede wszystkim dużo krótsze czasy ładowania i to już jest benefit, który trudno przecenić. Na pewno nie raz i nie dwa zdarzyło Wam się nieźle wkręcić w jakiś fragment gry, by później dostać zimny prysznic związany z ekranem ładowania podczas zmiany lokacji. Dlatego tak często w recenzjach chwalę produkcje, w których udało się jakoś ominąć ten problem dzięki czemu wirtualny świat wydaje się spójny i bez ograniczeń.
Zobacz też: PlayStation 5 czterokrotnie szybsze od PlayStation 4
Czekam na nowe konsole, bo ewidentnie czuć, że aktualne urządzenia radzą sobie już raczej przeciętnie, natomiast trudno mi uwierzyć, że w dzisiejszych czasach sprzęty z zamkniętą architekturą nie będą stanowić wyzwania dla producentów gier. Z drugiej strony wewnętrzne studia współpracujące z producentami konsol nawet ze starszych maszyn potrafią wycisnąć wszystkie soki i stworzyć produkcję, która nie ma prawa tak wyglądać i działać na takiej maszynie. I to gier tych magików wyczekuję najmocniej.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu