Smartfony

Tego się nie spodziewałem. Apple traci na rzecz Samsunga i Huawei

Albert Lewandowski
Tego się nie spodziewałem. Apple traci na rzecz Samsunga i Huawei
Reklama

Nie będzie dla nikogo wielkim zaskoczeniem, że najwięcej smartfonów na rynek dostarcza Wielkie Trójka: Samsung, Huawei i Apple. Który jednak z nich ma największe szanse na bycie numer jeden w ciągu kolejnych miesięcy?

Zaskakujące wyniki za drugi kwartał 2019

Rezultaty sprzedaży, pojawiające się co kwartał, stanowią niewątpliwie świetne źródło wiedzy odnośnie tego, jak wygląda obecnie rynek. Wyniki za drugi kwartał 2019 roku na rynku smartfonów prezentują się dosyć zaskakująco. Przede wszystkim chodzi tu o to, kto zyskał, a kto stracił. Ogólna sprzedaż tych urządzeń mobilnych spadła o 2,6% (341,4 kontra 350,4 miliona w porównaniu do porównywalnego okresu z 2018). Za zebranie danych odpowiada firma Strategy Analytics.

Reklama

Wszystko wskazuje na to, że Samsung zdołał odrobić straty i powrócić na ścieżkę wzrostów. Koreańczycy zaliczyli progres i mogą teraz pochwalić się udziałem 22,3% w rynku (kontra 20,4%). Dla mnie to spore zaskoczenie, ponieważ mimo wszystko producent miał problemy w rynkach rozwijających się, a ich oferta budżetowców wcale nie uległa znaczącej poprawie. Okazuje się jednak, że udane flagowce i modele ze średniej półki zdołały przekonać do siebie naprawdę sporo osób.

Przeczytaj również:

Również Huawei zanotowało wzrost. W ich przypadku mówimy o umocnieniu się na drugiej lokacie z wynikiem 17,2% (poprawa o 1,7%), choć tu niewątpliwie sporą przeszkodą okazały się być zakazy ze strony USA, które na razie zostały częściowo zniesione, oraz oskarżenia o szpiegostwo. Jestem ciekaw, jak będą wyglądać ich wyniki w trzecim kwartale oraz jaki mają plan na przyszłość. Na pewno nadchodzące Huawei Mate 30 i 30 Pro będą odgrywać w nim ważną funkcję.

Przeczytaj również: Historia Huawei.

Teraz czas przyjrzeć się sytuacji Apple. Amerykanie mogą pochwalić się tylko spadkiem udziałów o 0,7% (z 11,8 do 11,1%), co może być sporym zaskoczeniem, ponieważ firma chwaliła się ciepłym przyjęciem swoich obecnych flagowców. Niewątpliwie jednak producent był przygotowany na taki obrót zdarzeń. Nie bez powodu kładą coraz większy nacisk na segment usług, którym to prężnie rozbudowują swoje portfolio i wkrótce mogą liczyć na ogromne zyski z tej gałęzi. Mimo wszystko mogą już się bać o swoje miejsce na podium producentów smartfonów.

Chińskie tygrysy zwalniają

Jak z kolei radzą sobie pozostali producenci? Szczególnie ciekawie wypadają Xiaomi oraz Oppo, które wydawały się być kolejnymi kandydatami do powtórzenia historii Huawei i zostania firmą z topowej trójki. Okazuje się, że ostatnie miesiące były dla nich stagnacją. Xiaomi poprawiło swój udział o 0,3% (z 9,1 do 9,4%), podczas gdy Oppo 0 0,1% (z 8,6 do 8,7%).

O ile w przypadku tego drugiego sporą poprawę może dać wprowadzenie większej liczby produktów do Europy, o tyle ten pierwszy potrzebuje czegoś lepszego w swojej ofercie, aby móc powalczyć z topową trójką. Nie zdziwię się, jak w ciągu kolejnych dwóch lat któraś z tych marek na dobre prześcignie Apple pod względem liczby sprzedawanych smartfonów.

źródło: GSM Arena

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama