Gry

Gracze kochają twórcę Helldivers 2. Potrzebujemy więcej takich ludzi w branży!

Kacper Cembrowski
Gracze kochają twórcę Helldivers 2. Potrzebujemy więcej takich ludzi w branży!
Reklama

Johan Pilestedt to bez dwóch zdań jedna z ulubionych postaci graczy w branży gamingowej w tym roku. I ciężko się temu dziwić.

PlayStation zrobiło wielkie „whoopsie”, a Pilestedt krępuje się przed graczami

Ostatnie miesiące nie są najłatwiejszymi dla branży gier wideo; a co dopiero ostatni tydzień, w którym działo się… no, sporo. Dopiero co informowaliśmy o tym, że Microsoft postanowił pożegnać się z takimi studiami jak Arkane Austin (odpowiedzialne między innymi za Redfall), Tango Gameworks (The Evil Witihin, Ghostwire Tokyo, Hi-Fi Rush), Alpha Dog Studios (Mighty Doom) oraz Roundhouse Studios. To rozwścieczyło zarówno deweloperów, jak i graczy — ale PlayStation wcale nie pozostało dłużne, bo chwilę wcześniej wywołało ogromne poruszenie wśród graczy.

Reklama

Helldivers II od 6 maja miało wymagać od wszystkich graczy połączenia z kontem PlayStation Network (PSN). Jaki był efekt tego ogłoszenia? Ponad 350 tysięcy negatywnych recenzji na Steam, wycofywanie subskrypcji PlayStation Plus i kolosalny bojkot japońskiej firmy w social mediach. Skąd taka reakcja? Cóż — Steam jest dostępny w większej liczbie krajów i terytoriów niż PSN. Wystarczy zajrzeć na strony obu platform, by się przekonać, że niektórzy gracze mogą mieć problemy z zagraniem w Helldivers II, nawet jeśli grę kupili bez problemu w państwie, w którym mieszkają. Jak pisał Piotrek, konto PlayStation Network można założyć w 69 krajach — to znacznie mniej niż Steam, gdzie dostęp do platformy mają mieszkańcy chyba większości krajów i terytoriów na świecie.

Niezadowolenie graczy osiągnęło taki poziom, że PlayStation zdecydowało się finalnie nie wprowadzać tej zmiany. I chociaż Pilestedt nie miał z tym nic wspólnego, to czuje się za to odpowiedzialny przed graczami.

Pilestedt nie był pewny, czy wprowadzać nową płatną zawartość do gry. Decyzję podjęli gracze

Pilestedt był całkowicie świadomy tego, jak wzburzona była społeczność Helldivers 2 po ogłoszeniu Sony, przez co zastanawiał się, czy wydawanie dziś nowej płatnej zawartości, a dokładnie obligacji wojennych (lub, jak kto woli, Warbonds), było odpowiednie (chociaż było to zaplanowane wcześniej). Z tego względu na portalu X (dawniej Twitter) napisał, że w związku z negatywnymi nastrojami związanymi z łączeniem kont Steam i PSN, zespół Helldivers zaczął się obawiać, że wypuszczenie nowej (płatnej) obligacji wojennej w tak krótkim czasie może zostać źle odebrane — w tym celu postanowił zrobić ankietę na X, żeby to gracze zdecydowali, czy chcą, żeby w grze dziś pojawiła się nowa zawartość.

W ciągu blisko 12 godzin ponad 180 tysięcy graczy zagłosowało w tej ankiecie, w której zdecydowana większość graczy wybrała opcję, że Arrowhead powinno udostępnić nową zawartość. Aż niemal 74 procent głosujących chciało dziś nowych obligacji wojennych i wyłącznie 26 procent graczy twierdziło, że deweloperzy powinni to odłożyć na później. Gracze jednak bardzo dobrze odebrali to zakłopotanie CEO Arrowhead i w odpowiedziach mogliśmy znaleźć takie tweety jak:

Fakt, że to publikujesz i jesteś tym zaniepokojony, pokazuje, jak bardzo deweloperzy dbają o społeczność.

To nie wina twórców, co się wydarzyło, to była zasada Sony. Więc nie karajcie siebie.

Finisz był więc taki, że Pilestedt napisał, iż Demokracja podjęła decyzję i obligacje wojenne zostaną dzisiaj wprowadzone do gry. Chwilę później Arrowhead Studios na swoim serwerze na Discordzie ujawniło, że będzie to Warbond „Polar Patriots”, która zawiera trzy nowe zestawy zbroi, broń i wiele więcej. Mając na uwadze, że Pilestedt często wdaje się w dyskusje z graczami i faktycznie poważnie traktuje ich feedback, zmieniając nawet wiele aspektów w grze, jest to rzadka postawa w dzisiejszych realiach i zachowanie godne podziwu. Helldivers 2 to nie tylko symbol świetnej gry, ale przede wszystkim wzorowo budowanej społeczności.

Źródło: Arrowhead, Johan Pilestedt

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama