Smartfony

Oto, co dzieje się ze składakami. Wystarczy nawet drobny upadek

Krzysztof Rojek
Oto, co dzieje się ze składakami. Wystarczy nawet drobny upadek
2

Składany smartfon nie musi nawet upaść, by zepsuł się mechanizm zawiasu. Kupno składaka to zawsze ryzyko.

Kiedy składane telefony po raz pierwszy weszły do sprzedaży, przez wszystkie fora i portale przetaczało się jedno pytanie - jak bardzo zginany ekran odporny jest na długotrwałe używanie. Wiadomo, że zawias i zgięcie ekranu to najbardziej wrażliwe punkty telefonu i wiele osób zastanawiało się, czy takie telefony nie będą szybko padać przez popsute wyświetlacze.

Dziś jesteśmy już jakiś czas po tym momencie, na rynku mamy wiele składaków różnych marek i obawy te zdecydowanie się zmniejszyły, do tego stopnia, że nie widać ich już w dyskusjach na temat kupna takich urządzeń. Może jednak powinny wrócić, ponieważ część osób, które kupiły najnowsze składane smartfony od Samsunga pokazuje, co się z nimi dzieje.

Oto, jak padają zawiasy w składakach. Co jest przyczyną?

O tym, że składaki to urządzenia nieekologiczne do granic absurdu pisałem już w lutym. Tym razem jednak portal DigitalTrends dotarł do wypowiedzi osób związanych z naprawą po stronie koreańskiego producenta, które rzucają więcej światła na to, w jakim stanie trafiają do nich urządzenia. Jak możemy tam przeczytać, częstym widokiem są telefony, które nie upadły i nie mają śladów innych uszkodzeń. Jednak, jak podają technicy, wystarczy nawet nieco większy nacisk położony na smartfon, by mechanizm zawiasu się rozregulował, co może prowadzić do wielu problemów.

Smartfony mogą nie otwierać się całkowicie, a w najgorszym wypadku uszkodzenie może powodować nieprawidłową pracę ekranu, bądź wręcz jego popsucie. Czy więc w takim wypadku użytkownicy powinni zgłaszać się do Samsunga? Jeżeli urządzenie jest na gwarancji - oczywiście, natomiast jeżeli nie, technicy zalecają używanie urządzenia w takim stanie jak jest, ponieważ naprawa zawiasu to często koszt przekraczający połowę wartości nowego smartfona.

I oczywiście, wiadomo, że każdy, kto kupuje składaka nie może liczyć, że urządzenie będzie tam samo wytrzymałe jak to, które się nie składa. Mam też pełną świadomość, że przypadki w których smartfon się spektakularnie popsuł są dużą mniejszością, a większość użytkowników jest ze swoich urządzeń bardzo zadowolona. Dlatego też próby przepchnięcia chociażby pozwu zbiorowego (o czym kiedyś była mowa) raczej nie są możliwe.

Jednak powtarzające się historie i sam fakt, że naprawa tych telefonów nigdy nie będzie opłacalna (ponieważ trzeba wymienić cały mechanizm wraz z ekranem) w połączeniu z niezwykłą delikatnością, sprawiają, że kupno tych urządzeń to zawsze większe ryzyko. Tym bardziej, że od premiery pierwszego składaka minęło już kilka lat, a nie wygląda, żeby w tym temacie (naprawy i jej ceny) poczyniono jakieś bardziej znaczące postępy.

 

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu