Mobile

"Nie łam się, przełam się" - powiedziały ekrany w składakach

Krzysztof Rojek
"Nie łam się, przełam się" - powiedziały ekrany w składakach
Reklama

Ile wytrzymują ekrany w składakach? Jak widać - aż się skończy gwarancja. Potem klienci mają spory problem.

4 lata temu na rynek weszły pierwsze składane smartfony i wywołały niemałe zamieszanie. Oczywiście, od tamtego momentu napięcie nieco opadło i dziś składane urządzenia nie robią już takiego wrażenia, ale wciąż stanowią mniejszość i jeżeli ktoś chce się wyróżnić, z pewnością składany smartfon jest jednym z narzędzi, by to osiągnąć. Jednocześnie jednak wraz z premierą składaków pojawiło się jedno pytanie - jak wytrzymałe są ekrany, które nie tylko nie są chronione przez szkło, ale przez plastik, który można zarysować paznokciem, ale też, które muszą przetrwać dziesiątki tysięcy złożeń i rozłożeń? I owszem - syntetyczne testy to jedno, ale te telefony musza przetrwać różne warunki, kontakt z zabrudzeniami i czy drobnymi cząsteczkami, które mogą wpłynąć na trwałość konstrukcji.

Reklama

I oczywiście - mamy niezliczone przypadki użytkowników, którzy mogą poszczycić się tym, że ich urządzenie działa jak powinno od lat. Jednocześnie jednak grupa klientów, którzy kupili składany smartfon i spotkali się z usterką z tytułu składanego ekranu robi się zbyt duża, by móc ją pominąć.

Problem ze składakami po gwarancji - nie opłaca się naprawiać

Coraz większa grupa użytkowników na portalu takim jak Reddit zgłasza bardzo podobny problem. Używali oni swojego składaka (w tym wypadku - Galaxy Z Fold 3) bardzo ostrożnie, jednak kilka tygodni po tym, jak upłynęła gwarancja na telefon, ekran zwyczajnie się psuł. Z racji na to, że wszystkie zdjęcia usterki wyglądają podobnie, to jest - "wylana" grupa martwych pikseli w miejscu złożenia - nie ma mowy o przypadku. Te ekrany zwyczajnie nie wytrzymują użytkowania i powstałe w tym miejscu naprężenia doprowadzają do uszkodzenia.

Część użytkowników skontaktowała się z Samsungiem z zapytaniem, co w takiej sytuacji mają zrobić. Dostali oni informację od producenta, że ten owszem, bardzo chętnie naprawi ich urządzenia za... 800 dolarów. To prawie 3/4 oryginalnej telefonu i więcej, niż kosztuje Galaxy Z Fold 3 na rynku wtórnym. To z kolei oznacza jedno - telefonu zwyczajnie nie opłaca się naprawiać, a użytkownik lepiej wyjdzie na wyrzuceniu swojego egzemplarza i kupieniu używki.

Jak to jest z tymi ekranami w składakach?

Przykład problemów użytkowników Galaxy nie jest odosobniony. Dokładnie ten sam problem zaczynają poruszać YouTuberzy specjalizujący się w naprawach smartfonów - ekrany w składakach nie są tak odporne na pracę w "codziennym" życiu jak sugerują producenci. Co więcej, wydaje się, że lubią bardzo psuć się po upływie gwarancji.

Nie chcę tu nikogo oskarżać o "planowe postarzanie produktu" nie mając na to dowodów. Niestety jednak to, co mogę powiedzieć, to fakt, że wychodzi tu chociażby największa wada recenzji. Żeby wykryć taką usterkę, recenzent musiałby używać każdego telefonu codziennie przez dwa lata, a to jest zwyczajnie niemożliwe. Oczywiście, z każdą nową generacją producenci obiecują, że "tym razem jest jeszcze lepiej", co sprawia, że nie da się przewidzieć zachowania telefonu po latach. Jedyny przypadek, kiedy po naszej stronie możemy ostrzec klientów to sytuacja, gdy urządzenie zepsuje się "w naszych rękach" (co z resztą już się zdarzało).

Jednak to, co można powiedzieć z całą pewnością i o czym trzeba chyba zacząć mówić coraz głośniej - pomimo coraz lepszych technologii składane urządzenia charakteryzują się ekstremalnie krótkim rynkowym życiem. Jak widać na przykładach, ich pogwarancyjna naprawa nawet nie stała koło opłacalności, a, przynajmmniej w kwestii już wypuszczonych urządzeń, zabezpieczenia ekranu wydają się niewystarczające. Obawiam się, że nawet jeżeli składaki stanieją jako urządzenia, to koszty naprawy mogą wcale tak bardzo się nie zmniejszyć, przez co dysproporcja pomiędzy ceną naprawy, a kupnem używanego egzemplarza będzie jeszcze wyraźniejsza.

Ekologia? A przepraszam, nie słyszałem....

Reklama

Źródło

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama