Wiemy już prawie wszystko o nowym smartfonie Google Pixel 8. Co zmieniło się względem poprzednika?
Google nie zwalnia tempa i po dużym jak na markę sukcesie, jakim był Pixel 6 i następujący po nim Pixel 7, naturalnie przyszedł czas na kolejny telefon z serii, którym jest, bez zaskoczenia, Pixel 8. Wiele osób zastanawiało się, co też Google zrobi. W 2021, kiedy zadebiutował model 6, design telefonu był świeży i zdecydowanie przykuwał uwagę. W tym aspekcie nic się nie zmieniło i dalej Pixele to jedne z najładniejszych telefonów na rynku, jednak jak wiadomo, mało która firma (a tak naprawdę - tylko Apple) trzyma ten sam design telefonów przez trzy lata z rzędu.
Jednocześnie - Google wcześniej miało w zwyczaju zmieniać wygląd swoich smartfonów dosyć mocno - Pixele 3, 4 i 5 wyglądały zupełnie inaczej, więc można było zakładać, że firma w modelu 8 dokona jakichś zmian, zostawiając jednak język projektowania z poprzednika. Cóż...
Google Pixel 8 pokazany. Wygląda nieco jak cyklop
Jak się okazuje, Google po raz kolejny zachowało stylistykę dwóch poprzednich smartfonów z poprzecznie umieszczonymi aparatami (co jest obecnie ewenementem w kwestii smartfonów) i wyspą rozciągającą się przez całe plecki. Jednocześnie, jest ona większa, niż w przypadku poprzedników i zdecydowanie widać, że zmieniła się także używana w telefonie optyka.
Szczególną uwagę zwraca centralny sensor, który jest tu zapewne 50 Mpix jednostką. Do tego, po jego prawej stronie widzimy sensor teleobiektywy z peryskopowym zoomem, pozwalający na pięciokrotne przybliżenie, a po lewej - moduł szerokokątny z bardzo dobrze znanym w branży modułem IMX 787.
Oprócz tego smartfon dostał upgrade w praktycznie wszystkich elementach. Ekran o przekątnej 6,7 cala wciąż ma 120 Hz odświeżania, jednak teraz jego jasność maksymalna to aż 1600 nitów. Telefon dostał też obsługę Wi-Fi 7, prawdopodobnie dzięki nowemu procesorowi Tensor, który zobaczymy podczas premiery urządzenia, a także został wyposażony w sensor temperatury.
Niestety, w tym wypadku zmniejszeniu uległa bateria, aczkolwiek nie są to duże wartości, ponieważ z 5000 mAh zrobiło się teraz 4950 mAh. Jeżeli wierzyć przeciekom, nieznacznej poprawie uległo tu ładowanie, ponieważ z 23 W w poprzedniku zrobiło się 27 W, co jednak we współczesnych czasach wciąż jest tempem ślimaczym.
Widać wyraźnie, że w kwestii swoich telefonów Google podejmuje bardzo rozsądne kroki. Firma wydaje się wiedzieć, że Pixel to już nie marka wyłącznie dla entuzjastów, a jego rozpoznawalność jest jego największą siłą. Jestem bardzo ciekawy jak rozwinie się linia Pixeli w przyszłości i mocno kibicuje marce, żeby zaistniała na światowych rynkach mocniej niż dotychczas.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu