Zanosi się na to, że będziemy mieli nowego, silnego gracza na globalnym rynku smartfonów. Firma OPPO, która niedawno wprowadziła do Europy swojego fla...
OPPO Find 7, czyli solidny high-end na horyzoncie. A my testujemy właśnie Find 5. Pytania?
Zanosi się na to, że będziemy mieli nowego, silnego gracza na globalnym rynku smartfonów. Firma OPPO, która niedawno wprowadziła do Europy swojego flagowca, zapowiada już kolejne urządzenie. Model Find 7 ma być propozycją z najwyższej półki. Tymczasem do nas właśnie dotarł Find 5 i pozytywnie zaskoczył już przy pierwszym kontakcie.
Nie mogę zaprzeczyć, że niezwykle interesują mnie oferty tych egzotycznych firm, o których nikt nie słyszał, a które mają ambicje by podbić coś więcej niż tylko lokalny rynek. Xiaomi, OPPO, Meizu - w portfolio tych wszystkich producentów znajdziemy niezwykle interesujące modele, które pod względem parametrów oraz jakości wykonania wcale nie muszą ustępować wielkim markom.
Takim urządzeniem zapewne będzie OPPO Find 7, który ma zadebiutować m.in. w Europie. O samej firmie pisałem jakiś czas temu, przy okazji jej debiutu na starym kontynencie (również w Polsce). Zapowiadana nowa propozycja to naturalna kolej rzeczy i chęć nadążenia za liderami rynku. Tym samym, otrzymamy kolejny 5-calowy model z 13 Mpix aparatem, ale pracujący pod kontrolą potężnego Snapdragona 800 oraz wyposażony w kamerę do wideorozmów z 8-megapikselową matrycą. Atutem urządzenia ma być też bateria o pojemności 4000 mAh, która też jest swoistym ewenementem w klasie smartfonów o takiej przekątnej ekrany. Całość OPPO ma zamknąć w obudowie, której grubość nie przekroczy 10 mm. Zanosi się na niezwykle kuszący gadżet.
Tymczasem w moje ręce, dzięki uprzejmości firmy OPPO, trafił właśnie aktualny flagowiec - model Find 5. Jest to pierwszy, 5-calowy smartfon z ekranem Full HD, a także jeden z nielicznych modeli z Androidem wyposażonych w aparat 13 Mpix. W trakcie rozpakowywania urządzenia byłem w niemałym szoku, bo to, co znalazłem w pudełku niczym nie ustępuje znacznie droższym gadżetom. Tymczasem do Polski możemy go zamówić za zaledwie równowartość 1673 złotych (w tym koszt wysyłki).
Aby rozwiać wszelkie wątpliwości, od razu na wstępie zaznaczam, że OPPO Find 5 to bardzo solidnie wykonane urządzenie, którego obudowę wzmocniono aluminium, a wyświetlacz zabezpieczono powłoką Gorilla Glass II. Nic tutaj nie skrzypi ani nie sprawia wrażenia tandetnego. Czuję się, jakbym trzymał w dłoni prawdziwy high-endowy smartfon z wyższej półki.
Smartfon pracuje pod kontrolą Androida 4.1, ale producent obiecuje rychłą aktualizację. Myślę, że nie są to słowa rzucane na wiatr, bo OPPO podchodzi dość poważnie do oprogramowania swoich urządzeń (co widać m.in. po aktualizacjach wydawanych co 2-3 tygodnie). System, który znajdziemy w Find 5 jest mocno zmodyfikowaną wersją Androida, doposażoną w kilka ciekawych autorskich rozwiązań oraz szereg aplikacji producenta. Całość wygląda bardzo ładnie i przejrzyście, przywodząc trochę na myśl interfejs Sense od HTC. Niestety zasadniczym problemem jest mała dostępność języków. Nie znajdziemy tutaj póki co polskiego, choć zdradzę, że zachęcony doświadczeniami związanymi z tłumaczeniem CyanogenModa 10.1, zaproponowałem przygotowanie rodzimej wersji językowej producentowi. Zobaczymy zatem czy coś z tego wyjdzie. Zresztą nawet bez tego, wsparcie ze strony nieoficjalnych systemów jest duże. W tej chwili gotowy jest już wspomniany CyanogenMod, a na dniach ruszają testy oficjalnej wersji MIUI. Nie wspomnę już o kilku ciekawych ROM-ach na forum XDA. Jest zatem w czym wybierać.
Urządzenie działa bardzo płynnie i stabilnie. W środku znajdziemy ten sam procesor, co w Nexusie 4 (czterordzeniowy Snapdragon S4 1,5 GHz Krait), GPU Adreno 320 i 2 GB RAM. Wyświetlacz ma bardzo wysoki współczynnik jasności. Kolory wydają się być nieco cieplejsze niż w Nexusie, co na pewno zaprezentuję w trakcie recenzji. Mimo większego o 0,3-cala wyświetlacza OPPO Find 5 ma taką samą szerokość obudowy. Jest za to nieznacznie cieńszy i dłuższy. Bije też Nexusa pod względem głośności multimedialnego głośnika oraz wbudowanego aparatu - pierwsze fotografie wypadły fantastycznie. Pozytywne wrażenie robi też jakość nagrań wideo, choć na razie analizowałem je dość pobieżnie. Więcej zapewne napiszę wkrótce.
Smartfon wyposażono też we wszelkie niezbędne moduły łączności. Obok WiFi znajdziemy tutaj GPS, Bluetooth oraz NFC. Miłym dodatkiem są dwa tagi, które producent załącza do zestawu. Póki co nie uświadczyłem tutaj żadnych problemów, ale przede mną jeszcze wyjazd do Londynu oraz wizyta na uczelni, gdzie hotspoty bywają problematyczne. Zobaczymy jak tam Find 5 sobie poradzi.
Przez najbliższe tygodnie będę dokładnie się przyglądał smartfonowi OPPO Find 5, używając go jako główny smartfon, w zastępstwie mojego Nexusa. Jeżeli macie jakieś pytania dotyczące urządzenia lub wątpliwości, to możecie dzielić się nimi w komentarzach. Pomoże mi to przygotować bardziej kompleksowy artykuł oraz poruszyć wszelkie interesujące Was kwestie, zatem serdecznie zachęcam.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu