Felietony

CyanogenMod 10.1 już w całości po polsku. Kto z Was korzysta z tej modyfikacji Androida?

Tomasz Popielarczyk
CyanogenMod 10.1 już w całości po polsku. Kto z Was korzysta z tej modyfikacji Androida?
75

Niezależne modyfikacje Androida mają to do siebie, że twórcy na ogół udostępniają je w języku angielskim, co jest jak najbardziej zrozumiałe z punktu widzenia uniwersalności. Większe projekty działają w oparciu o specjalne modele organizacji pracy, w ramach której każdy może dołożyć swoją cegiełkę w...

Niezależne modyfikacje Androida mają to do siebie, że twórcy na ogół udostępniają je w języku angielskim, co jest jak najbardziej zrozumiałe z punktu widzenia uniwersalności. Większe projekty działają w oparciu o specjalne modele organizacji pracy, w ramach której każdy może dołożyć swoją cegiełkę w postaci tłumaczenia. Tak też zrobiłem i spolszczyłem CyanogenModa 10.1.

Nie twierdzę, ze korzystanie z angielskiej wersji tej popularnej modyfikacji jest trudne i uciążliwe, bo to byłoby naciągane. CyanogenMod jest bardzo przystępny w obsłudze i bez problemu można go obsługiwać w języku angielskim. Problem w tym, że polsko-angielski interfejs wygląda koszmarnie, a nie każdy ma ochotę dla modyfikacji rezygnować z rodzimego języka w pozostałych, domyślnych elementach systemu.

Zaczęło się dość niewinnie, bo od chęci przetłumaczenia Superusera, który od niedawna jest częścią systemu i nie występuje jako odrębna aplikacja. W tym celu szturmowałem Githuba z poziomu Windowsa, gimnastykując się, jak obsłużyć to cudo. Skończyło się na kilku różnych pobranych wersjach Pythona, dziesiątkach błędów i dotarciem do informacji, że do współtworzenia muszę utworzyć konto na platformie Gerrit. Pomyślałem "nic trudnego" i od razu potem pożałowałem tej myśli. Generalnie rzecz biorąc teraz już wiem, dlaczego do pewnych zastosowań programistycznych nie używa się Windowsa.

 Jak już pewnie się domyślacie moja walka z Gerritem spełzła na niczym i zmuszony byłem zacząć wszystko od nowa, ale na Linuksie. Szybko więc pobrałem obraz dysku Ubuntu (32-bitowy, co jak się potem okazało, było kolejnym błędem, bo nie można pod nią kompilować wersji JellyBean), skonfigurowałem dostęp do Githuba oraz Gerrita oraz odczekałem kilka ładnych godzin po wydaniu polecenia synchronizacji repozytorium. W rezultacie moja wirtualna maszyna, na której stał Ubuntu przytyła jakieś 6 GB.

Sam proces tłumaczenia był chyba najłatwiejszym i najbardziej przyjemnym etapem całej tej historii. W kilka dni uporałem się z plikami ustawień, domyślnych launcherem, a także interfejsem elementów systemu i dodatkowymi programami, jak odtwarzacz Apollo czy Menedżer plików. Potem nastąpił żmudny proces weryfikacji tych wszystkich plików. W tym pomogła mi polska społeczność, która aktywnie działa na Gerricie. Szybko wyłapali wszelkie literówki i zgłosili wątpliwości do wybranych elementów. Nauczyłem się przy okazji kilku elementarnych zasad formatowania i napsułem trochę krwi osobom akceptującym zmiany w kodzie. Ostatecznie jednak spolszczenie było gotowe.

Oczywiście to dopiero początek, bo przede mną jeszcze długie testy, wyłapywanie zbyt długich lub niepoprawnych fraz oraz dodawanie brakujących tłumaczeń. Ciągle pojawiają się też nowe elementy, które trzeba tłumaczyć. Na szczęście dzięki włączeniu w skład CyanogenMod Translation Team jestem z tym wszystkim na bieżąco i mogę reagować, jak tylko programiści wprowadzą jakiekolwiek nowości.

Cóż więcej mogę napisać o samym tłumaczeniu? Niewiele. Najlepiej, jeżeli każdy z Was samodzielnie je przetestuje, a potem wystawi kilka mniej lub bardziej pochlebnych opinii. Efekty mojej pracy ciągle pojawiają się na Gerricie, więc jeżeli macie ochotę, to zapraszam do recenzowania zmian. Im więcej komentarzy, tym solidniejsze i bardziej dopracowane będzie tłumaczenie. Wersje z zaimplementowanym tłumaczeniem to nocne wydania, począwszy od tego z 25 marca. Oczywiście im nowsze wydanie, tym więcej poprawek.

Jednocześnie zastanawiam się, ilu czytelników Antyweba postawiło na CyanogenModa. Muszę przyznać szczerze, że system urzekł mnie jeszcze za czasów poczciwej Xperii X10. Nie był tak przeładowany dodatkami jak inne modyfikacje, a jednocześnie sprawiał wrażenie stabilnego i dopracowanego. Szybko zatem zrezygnowałem z domyślnej wersji Androida na Nexusie 4 na rzecz modyfikacji. A jak to wygląda u Was?

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

MobileAndroidSmartfon